Zyll666

Forum Replies Created

Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 45 total)
  • Autor
    Posty
  • #19530
    Zyll666
    Participant

    Offtop, oba wymienione spajdersyfy mi się podobały. Trójkę lubiłem najbardziej, bo przy pierwszych dwóch ziewałem, a z nowych wolę dwójkę. Chyba coś ze mną nie tak 🙁

    #19326
    Zyll666
    Participant

    A dokładnie estetyki super sentai, ale o tym już pisałem, jak i również, że kostium jest zajebisty 😉

    #6255
    Zyll666
    Participant

    Mogę już zacząć mieć podejrzenia o cenzurę?

    #6253
    Zyll666
    Participant

    "PS. Wersja amerykańska ma być krótsza o jakieś 20 minut. Nie wiem, jaka będzie w polskich kinach"

    Raczej już była, bo film miał światową premierę 1 sierpnia 2013… Gdy film u nas wyjdzie, to będą już dostępne DVD/BD ripy na torrentach. Oczywiście pójdę do kina, ale w takim przypadku nie wróżę sukcesu u nas…

    #6246
    Zyll666
    Participant

    FilmWebowe mądrości
    "Film niesamowicie piekny, Różne istoty i wszechobecna flora na każdym kroku. Tak powienien wyglądać świat. Nie moge się doczekać aż wyginiemy i Ziemia wkońcu odżyje. Nie dziwie się że w filmie wszystko chciało zabić ludzi skoro wcześniej wszystko im odebraliśmy"
    8/10

    Jestem przerażony, że kogoś tak chujowy film (jak wynika z opisu powyżej) skłonił do jakichkolwiek refleksji.

    #6190
    Zyll666
    Participant

    Mój chaotyczny wywód z Ryjbuka. Wybaczcie, widziałem film niecałe dwie godziny temu.

    No i po Maczecie… co zabija ! Ok, wytłumaczmy coś: czemu ludzie tak nie cierpią tego filmu ? Recenzenci i większość widzów chyba się skrzyknęli. Ok, jedynka też ma na FilmWebie ( Najbardziej Chujowy Serwis Filmowy ( na którym i tak wystawiam oceny, hipokryzja 🙂 )) dużo negatywnych komentarzy, ale nie ma aż takiego hejtu i trolli !

    Powiem: jedynkę chyba bardziej lubię, ale… bawiłem się dobrze ! Uśmiech nie spływał mi z gęby. Na początku jeszcze nie byłem pewien, ale potem przez resztę seansu byłem spokojny. Tylko końcówka (Spoiler, myślę) prowadząca do sequela wywołała u mnie reakcję "Ja pierniczę, Rodriguez ! :D" Tak, jeżeli jakimś cudem się uda to będzie trójka, zresztą przed filmem jest nie takim znowu fake trailer (koniec spoilera)

    Sam film: weźcie pierwszą Maczetę, czyli parodystyczne exploitation mocno osadzone w pro-meksykańskich klimatach ( wątek cierpiącego przez Amerykę Meksyku nadal jest obecny, ale ma mniejsze znaczenie niż w jedynce, bo tym razem waży się ,kurka, los całego świata) dodajcie klimaty szpiegowskie rodem ze starych Bondów wraz ze scenografią i rekwizytami z Małych Agentów ( w końcu też Rodriguez) i na koniec dowalcie dawkę oldschoolowego Sci-fi z obcisłymi kombinezonami al'a Star Trek + nawiązania do Star Wars. Oto Maczet Zabija ! Tym razem RR postanowił oddać hołd nie tylko exploitation. I wyszedł z tego mix, który idzie w absurdzie dużo dalej niż jedynka. Jest tak jak z drugim Desperado: od cholery motywów i mnóstwo atrakcji. Tyle, że w Maczecie wyszło znacznie lepiej. Dzieje się dużo, zróżnicowanie i bez przynudzania i co ważne: bez okrzyku "Gdzie jest Maczeta ?". W drugim Desperado Banderas znikał nam z ekranu na długo, i musieliśmy oglądać Johnego Deepa. Tutaj Maczeta jest zawsze w centrum wydarzeń, z typowym dla niego niewzruszonym wyrazem twarzy i one-linerami ( w tej części znacznie rozwinięto tekst "Machete don't text". Spodziewajcie się więcej mutacji) Jednocześnie reszta obsady wywalcza sobie skutecznie swoje miejsce na ekranie. Demián Bichir w roli cierpiącego na rozdwojenie jaźni Mendeza jest zabawny, Mel Gibson również ( gdzież ty był ?), Lady Gaga ma niewiele do powiedzenia, ale również ma swoje momenty, i do tego nigdy bym się nie spodziewał, że Gaga może tak dobrze wyglądać, Michelle Rodriguez nadal jest "żeńskim odpowiednikiem Kurta Russella" i nadal jest Michelle Rodriguez ( + lubię na nią patrzeć), Charlie Sheen jest najlepszym prezydentem Ameryki ever ( tak, też ma swój spot) Amber Heard sprawdza się jako sukowata Miss Teksasu ( i ma scenę w 3D, ale nie dostaniecie okularów) Sofia Vergara wymiata jak mściwa burdel- mama ( i ma zajebiste uzbrojenie, zwłaszcza że znalazło się miejsce na nawiązanie do Od Zmierzchu do Świtu. Uśmiałem się) A Alexa Vega… jasna cholera, to ta mała z Małych Agentów ! Znalazło się miejsce również dla starych znajomych Rodrigueza: Tom Savini wbija na kilka scen, Banderas również. Żeby było mało, prawie każda epizodyczna postać z jedynki ma swoje cameo ! To lubię.

    Podsumujmy film na podstawie bardzo dobrego hasła reklamowego: "Większy budżet, więcej akcji, więcej gwiazd, więcej humoru, ten sam Maczeta". Muszę powiedzieć, że w zalewie debilnych haseł reklamujących filmy, to jest świetne ! Nawet jeżeli nie uważam, że jest lepsze od jedynki to:
    a) Większy budżet: Tak ! Scenografia jest bardziej zróżnicowana,są helikoptery, łodzie i ZAJEBISTY wóz opancerzony. Efekty komputerowe nadal są budżetowe, ale to już typowe dla filmów RR-a, poza tym dobrze podkręcają klimat kiczu. Nawet walki są lepsze, zwłaszcza obecność niejakiego Marko Zarora w roli… Zarora dorzuca do filmu nieco naprawdę imponującej choreografii.
    b) Więcej akcji. Tak ! Jak już pisałem, w filmie dzieje się bardzo dużo ! Akcja jest wartka i nie nudzi. Powiem, że nawet jedynka czasem nie wyrabiała pod tym względem.
    c) Więcej gwiazd. Tak ! Naprawdę muszę się rozpisywać ? Już wymieniłem.
    d) Więcej humoru. Tak ! Zarówno sytuacyjny jak i baaardzo niewyrafinowany słowny. Postacie sypią z rękawa głupimi, sprośnymi i suchymi gierkami słownymi. Wszystko przepadło w polskim przekładzie. Do tego spodziewam się, że ludzie będą po tym filmie tworzyli odzywki "Maczeta nie…" niczym kiepskie żarty o Chucku Norrisie"
    e) Ten sam Maczeta. Tak, tak, tak ! Jest go dużo, dużo zabija, i jest niemal przez cały film "Maczeta się wydarzyła". Nadal niewzruszony, nadal z tym samym mordem w oczach.

    Powiem, że napisanie tego wszystkiego jeszcze bardziej uświadomiło mi, że film mi się podobał. Jedynka była lepsza, ale w tej chwili nie potrafię porównać tych dwóch filmów. Do kina poszedłem "na czysto", nawet nie obejrzałem pierwszej Maczety przed, bo wiedziałem, że to będzie inny film. I wyszło.

    Życzę Rodriguezowi, żeby udało mu się zrobić tego sequela i zwieńczyć trylogię. Nawet jeżeli to będzie film z Kickstartera lub straight to DVD.

    Viva la Machete !

    #6170
    Zyll666
    Participant

    I jeszcze "Oparte na faktach autentycznych".

    #6118
    Zyll666
    Participant

    Ciekawe, ja właśnie odniosłem wrażenie, że budżet poszedł w górę 😀 Może to przez to CG ?

    Tak poza tym, widać, że druga część może uśmierzyć ból dupki na forum ZP jaki był przy okazji pierwszej części i pro-meksykańskiego przekazu. Tutaj raczej nie będzie na takie coś miejsca 🙂

    PS: Zastanawiałem się kiedyś jakby wyglądała ekranizacja Just Cause w wykonaniu Rodriqueza w podobnym stylu co Maczeta. Ostatnia scena w trailerze od razu przypomina mi magiczną linkę z drugiej gry 😀

    #6090
    Zyll666
    Participant

    Film ok, bez szału. Pierwsza, ogólnoświatowa połowa taka sobie, druga całkiem fajna. Gdy zobaczyłem, że łapią za łomy, bejsbole, siekiery i idą przekradać się po klaustrofobicznym laboratorium wśród przymulonych zombiaków, to na ryju pojawił się mi się szeroki uśmiech. Nie spodziewałem się, że w pewnym momencie film zbliży się do bardziej klasycznych, zombiackich klimatów. Bardzo fajny kontrast dla poprzedzających wydarzeń, dzięki czemu film nie pogrąża się w w wirze coraz większej rozwałki, jak to zwykło się robić. Przez pierwszą połowę dosyć średnio czułem, że to film o umarlakach. Do tego ta część filmu ma największe odpały pokroju " W Izraelu jest bezpiecznie, ale wpadł Brad Pitt, towarzystwo zrobiło się głośne i straciliśmy miasto" czy "Rzucę granat w samolocie, którym lecę" ( nie dało się zabunkrować w kabinie pilotów, wylądować i wtedy potraktować zombiaki granatem ?), co miała tylko na celu poranienie naszego herosa (zabawne, że trzeba było katastrofy lotniczej, aby na jego facjacie pojawiły się w końcu jakieś zadrapania, bo poprzednie starcia z zombie nic nie pozostawiły) i zrobienie dramy, że nie żyje.

    Niestety, czuć rating filmu, zombiaki zostawiają nieśmiałe ugryzienia ( chociaż mogę to kupić, biorąc pod uwagę, że raczej ich celem było zarażanie, a nie nażarcie się), krwi praktycznie nie ma (poza jednym momentem +plamy w laboratorium). Nie pokazano, jaki skutek zombie apokalipsa wywiera na społeczeństwo. Wszyscy ze sobą współpracują, nikt nikogo nie zabija. Jedynie mała spina w supermarkecie, ale nic poza tym.

    Wizualnie film jest ok, dużo efektownych ujęć z wysoka, pokazujących rozmiar apokalipsy, szczególnie świetnie to wygląda w Izraelu z tą piaszczystą kolorystyką. Denerwowały mnie natomiast chaotyczne ujęcia z bliska. Można ogarnąć co się dzieje, ale nie sposób wychwycić jakichkolwiek szczegółów.

    Trochę mnie zaskoczyło, że film, który reklamowano jako ogólnoświatową rozpierduchę z zombiakami, nie ma na koniec jakiegoś większego starcia, jednak jak już mówiłem, spodobała mi się ta bardziej kameralna druga połowa. Zakończenie… całkiem niezłe. Już przed obejrzeniem wiedziałem o patencie z "kamuflażem" i miałem obawy, że film skończy się kompletnym happy endem o co byłoby dosyć absurdalne w przypadku zombie apokalipsy. Jednak zostajemy zostawieni ze zdaniem, że wojna nadal trwa. Jest trochę łatwiej, ale nie zmienia faktu, że świat jest totalnie rozpieprzony. Ot, nasz bohater ma na chwilę swój happy end. Tutaj dodam, że spodobała mi się krótka scenka z "wysypiskiem truposzy".

    Ot, spoko film, takie 6 na 10, 7 za drugą połowę.

    Ach, i kompletnie nie mogłem kupić Pitta jako superkolesia do zadań specjlanych. Nie mam do niego uprzedzeń, dzięki Bękartom Wojny, po prostu w WWZ jest taki nijaki…

    #6028
    Zyll666
    Participant

    @Bezel
    Nie lubię korporacji, ale jest duże prawdopodobieństwo, że piszę głupoty, bo się nie znam 🙂

    #6026
    Zyll666
    Participant

    W sumie nie wiem, jaką przyjąć postawę. Z jednej strony komentarz "Movie looks like shit playing on nostalgia, you idiots are so easy to be fooled. " i świadomość, że nie jestem już dzieciakiem, a Lego to po prostu kolejna wielka korporacja trzepiąca grubą kasę na maluczkich, a z drugiej świadomość, że kiedyś ten film byłby spełnieniem moich marzeń i do tego wygląda tak plastikowo, jak plastikowe powinny być klocki 🙂

    #6002
    Zyll666
    Participant

    Czy mi się wydaje, czy styl graficzny jedynki poszedł w pizdu na rzecz randomowego CG ?

    #5999
    Zyll666
    Participant

    Po pierwszej części nic już chyba mnie nie przekona do tego cyklu 🙁

    #5991
    Zyll666
    Participant

    [b]Lekki spoiler[/b]

    Czemu tak wielu osobom nie pasi, że w filmie pojawia się znany okrzyk, określając scenę mianem podróby tej z "Wrath of" ? W filmie o Khanie musiało być "Khaaaaan!". Właśnie na to czekałem najbardziej 🙂

    #5978
    Zyll666
    Participant

    Rosja tak bliska na mapie , a tak daleka na polu filmowym…

Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 45 total)