Shia (urocze imię) raczej nie dorówna Indiemu. Choc okresowo może wypadac lepiej, zwłaszcza pod względem fizycznej sprawności niemłodego HF. Ale w porównaniu ze starymi częsciami spodziewam się lekkiej żenuy.
Film to przecież nie tylko reżyser i główni aktorzy, ale też cała wielka ekipa twórców kazdej sceny. Oczywiście GL próbował to zmienic zamieniając scenografię na niebieski i zielony ekran (zielony pewnie z dolarów zyskanych na fanach), a jak mu wyszło wiadomo.
W nowej częsci IJ ekipa musiała się zmienic, tak, jak zmieniły się czasy, więc i sam charakter tego filmu musi byc inny.
Najbardziej boję się, ze to pierwsza częśc nowej trylogii. Nie wiem, żeby coś takiego zapowiadano (w przypadku SW od razu mówiono o Trylogii), ale to będzie zjazd w dół kopalnianym wagonikiem lub uciekanie przed wielką kulą całej serii. I nie wierze, że Indy tym razem ocaleje.
Ale to tylko jeden ze scenariuszy. Nie mniej boję się, ze zacznie się seria luźno nawiązujacych do oryginału filmów, albo o zgrozo serial animowany w 3D…
