Jak wiemy, ostatnio ujawnione kawałki "scenariusza" i ich recenzje, dały podstawy do dość krytycznego podejścia do realiów i pomysłów w "Avatarze".
Okazuje się jednak, że może nie być tak źle.
Zacznę od chyba najgorszej informacji (sam się zawiodłem), czyli domniemanego concept art'a Na'vi
[img]http://www.surrealaward.com/avatar/imagevideo/unkfanart01.jpg[/img]
Otóż jest to rzeczywiście concept art, ale FANOWSKI (powołuję się tu na witrynę [url]http://avatarmoviezone.com[/url]). Nie zmienia to jednak faktu, że opis Na'vi ze "scenariusza", jest tu idealnie oddany.
Jednak sam "scenariusz", nie jest tak naprawdę rzeczywistym scenariuszem do filmu. To, na czym opierają się wszystkie informacje na temat "zotchłanienia" i nadaniu filmowi bardzo ekologicznego wyrazu, opiera się na wstępnym tekście, napisanym przez Camerona jakieś jedenaście lat temu. Będą wątki polityczne i ekologiczne, to nie ulega wątpliwości. Jednak w finalnej wersji, może to wszystko wyglądać trochę inaczej i mniej pretensjonalnie.
Polecam lekturę portalu [url]http://avatarmoviezone.com[/url]. Wszystkie informacje przeze mnie tu podane, pochodzą właśnie z niego. Można oczywiście poddać je wątpliwościom, jednak jest to wyraźnie portal robiony przez zapaleńca/ów, co może mu wróżyć dużą wiarygodność (tak jak [url]cloverfieldclues.com[/url]).
Szczególnie polecam dział "Plot", zawierający ogromną ilość wyselekcjonowanych pomysłów Camerona z tego właśnie oryginalnego "treatmentu" z przed ponad dekady. Same te opisy, po raz kolejny udowadniają, że facet jest wielki. Oprócz tego, znaleźć tam można furę innych fascynujących informacji, takich jak na przykład, fakt zatrudnienia przez Camerona profesora lingwistyki na potrzeby stworzenia od podstaw języka Na'vi.
Tak więc, w moim mniemaniu, wciąż jest na co czekać. Nie wątpliwie film zmiażdży nas jakością i rozmachem wykonania (CGI robi studio Weta Digital i ma na to blisko dwa lata! Nie mówiąc już kręceniu filmu w 3D za pomocą dwu-okularowej kamery działającej jak ludzkie oczy) i nawet jeśli od strony fabularnej i "klimatycznej" nie uda mu się choćby dogonić "Aliens", jedno jest pewne, Cameron po raz kolejny, zatrzęsie światem kina.
