The Thing 2011
Homepage › Forumy › Na naszych ekranach › Filmy, filmy, filmy › The Thing 2011
- This topic is empty.
-
AutorPosty
-
21 grudnia 2011 o 15:53 #5294BezelParticipant
Czego można się dowiedzieć o życiu z nowego"Cosia":
Naukowcy znajdują wrak statku kosmicznego. Nie meldują o tym wojsku chociaż mają możliwość. Lepiej najpierw ściągnąć paleontologa, czyli eksperta od dawno wymarłych organizmów ziemskich a nie np. astrofizyka, biochemika, socjologa.
Psy wyczuwają budzące się ze stanu hibernacji organizmy pozaziemskie tkwiące w bryle lodu.
Organizmy pozaziemskie są nieśmiertelne.
Kosmici infekują wiatropylnie i tylko wybrane osoby.
Na Antarktydzie jest równie ciepła zima jak teraz w Polsce.
Sekcje zwłok kosmity przeprowadza się tylko w gumowych rękawiczkach bez masek ani gogli.
Wszyscy ludzie mają plomby w zębach. Wszyscy. Nawet jak myją zęby. Inaczej są kosmitami.
Wszyscy ludzie to kosmici.
Mikroskopy mają głośniki dzięki którym słyszymy ruchy komórek.
Karabiny, pistolety, granaty i miotacze ognia to standardowe wyposażenie każdej stacji arktycznej.
Nikt nie przejmuje się BHP, pożarami i ich gaszeniem na stacji arktycznej.
Złapanie siekiery pokrytej posoką obcego jest niebezpieczne, ale trzymanie w kieszeni plomb pokrytych zainfekowaną krwią jest ok. bo są w chusteczce higienicznej.
Jeden granat jest w stanie nieodwracalnie uszkodzić wysoce zaawansowany statek międzygwiezdny.
Kosmici lądują grzecznie na pustyni lodowej, nadają sygnał ratunkowy i celowo wpadają do rozpadliny lodowej na 100 tys. lat.
Pierwszą rzeczą jaką robią kosmici po 100.000 letniej hibernacji to zjadanie ludzi (chociaż każdy by był głodny).
Obca inteligencja tak projektuje swoje statki gwiezdne by się nie mieścić w tunelach serwisowych.
23 grudnia 2011 o 11:39 #5296podloopomParticipantJak dla mnie "thing" ad 2011 jest mniej więcej tym samym co "thing" ad 1982. Ot – B-klasowy film ze średnim budżetem. Z tym, że o ile u Carpentera były zajebiste efekty specjalne (jak na tamte lata) o tyle tu twórcy ani na moment nie wznoszą się poza pułap współczesnej hollywoodzkiej miernoty realizowanej za circa 30 – 40 milionów $.
24 grudnia 2011 o 22:23 #5301InterdyktorParticipantFilm świetny, dobrze się na nim bawiłem, genialna końcówka, która przeradza się w oryginalny film, super muza naśladująca Ennio Morricone, i wielki szacunek za świetnie dobrana obsadę, i to jak film uzupełnia się z oryginałem ( nawet topór :D). No i ta genialna scena z helikopterem, totalnie zaskoczony byłem!
27 grudnia 2011 o 15:11 #5302TrueCouchSurferParticipantNie mam na to czasu, oglądam po raz 30 trailer Prometeusza 😉
29 grudnia 2011 o 20:55 #5303MIKETParticipant[quote][b]TrueCouchSurfer napisał/a:[/b]
Nie mam na to czasu, oglądam po raz 30 trailer Prometeusza ;)[/quote]Za ten komentarz wygrywasz internet! 🙂
A The Thing b.fajny, jakoś po nowym roku zabiorę się za niego po raz drugi!
30 grudnia 2011 o 08:43 #5304John J AdamsKeymasterThing znacznie lepszy niż się spodziewałem. Mimo wszystko starali się zachować klimat oryginały i nie wszystkie zarzuty z Posta 1 są trafione. Np. to że każdy ma plomby nie jest niespodzianką, w końcu w Misiu to było wyjaśnione.
Szacun, że starali się zachować 100% kompatybilność ze starym, aczkolwiek ostatnia dokręcona na szybko scenka nieco razi.
3 stycznia 2012 o 14:13 #5307BezelParticipant@John J Adams
Mi się wydawało że pani paleontolog wpadnie na pomysł na badanie krwi (skoro wcześniej już patrzyła na obce komórki pod mikroskopem). Bierze swoją krew i krew osoby którą chce zbadać – patrzy pod mikroskopem czy krew danej osoby atakuje jej krew – jeśli tak to obcy jeśli nie to człowiek. Poza tym mogłaby włączyć na maxa te głośniki w mikroskopie żeby inni słyszeli jak obcy wirus (?) infekuje ludzką komórkę:D Albo od razu na rzutniku :D.
Co nie znaczy że film był słaby – był porównywalny z oryginałem, i rzeczywiście ostatnia scena trochę za szybko nakręcona.
5 stycznia 2012 o 10:32 #5308AtueParticipantCzepianie się i tyle
[quote]Czego można się dowiedzieć o życiu z nowego"Cosia":
Naukowcy znajdują wrak statku kosmicznego. Nie meldują o tym wojsku chociaż mają możliwość.[/quote]
Taka uroda tego typu opowieści. John Hammond też nie poinformował wojska o sklonowanych dinozaurach.
[quote]Lepiej najpierw ściągnąć paleontologa, czyli eksperta od dawno wymarłych organizmów ziemskich a nie np. astrofizyka, biochemika, socjologa.[/quote]
Ściąganie paleontologa ma jak najbardziej sens. W końcu trzeba wydobyć i zapewnić "Cosia" do przebadania.
[quote]Psy wyczuwają budzące się ze stanu hibernacji organizmy pozaziemskie tkwiące w bryle lodu.[/quote]
Nie. Psy wyczuwają pozaziemski organizm, budzący się do życia w bryle lodu w której grupa ludzi wywierciła głęboki otwór.
[quote]Organizmy pozaziemskie są nieśmiertelne.[/quote]
Są jak najbardziej śmiertelne tylko zaciekle bronią swojego życia.
[quote]Kosmici infekują wiatropylnie i tylko wybrane osoby.[/quote]
Kosmici nie infekują wiatropylnie. A że wybrane osoby – pretensje do dziadka Carpentera.
[quote]Na Antarktydzie jest równie ciepła zima jak teraz w Polsce.[/quote]
?
[quote]Sekcje zwłok kosmity przeprowadza się tylko w gumowych rękawiczkach bez masek ani gogli.[/quote]
To już było u Carpentera.
[quote]Wszyscy ludzie mają plomby w zębach. Wszyscy. Nawet jak myją zęby. Inaczej są kosmitami.[/quote]
Nie to nie oznacza że automatycznie są kosmitami. To oznacza, że stają sie podejżanymi o bycie kosmitami. Dla tego też pani paleontolog nie kazała ich z miejsca ufajczyć.
[quote]Wszyscy ludzie to kosmici.[/quote]
To wszyscy czy wybrani?
[quote]Mikroskopy mają głośniki dzięki którym słyszymy ruchy komórek.[/quote]
W tym jednym przypadku – racja.
[quote]Karabiny, pistolety, granaty i miotacze ognia to standardowe wyposażenie każdej stacji arktycznej.[/quote]
Licencja od Carpentera.
[quote]Nikt nie przejmuje się BHP, pożarami i ich gaszeniem na stacji arktycznej.[/quote]
Licencja od Carpentera. W prequelu było to potraktowane niemal identycznie najpierw się przejmowali – później nie.
[quote]Złapanie siekiery pokrytej posoką obcego jest niebezpieczne, ale trzymanie w kieszeni plomb pokrytych zainfekowaną krwią jest ok. bo są w chusteczce higienicznej.
[/quote]Lekka niekonsekwencja, ale… Wydaje mi się że Coś nie może (bądż ma trudności) z infekowaniem za pomocą krwi, jeżeli ta krew nie znajdzie się w bezpośrednim kontakcie ze środowiskiem gospodarza. Czyli krew w chusteczce chigienicznej jest nie groźna ponieważ jest jej za mało i nie może w żaden sposób naruszyć skóry. Natomiast dotykanie siekiery, która jest ostrym narzędziem wiązałoby się z ryzykiem asymiliacji przez uszkodzoną skórę.
[quote]Jeden granat jest w stanie nieodwracalnie uszkodzić wysoce zaawansowany statek międzygwiezdny.[/quote]
I co w tym dziwnego? Kiedyś przez przypadek zrzuciłem widelec na moją płytę główną i mój komputer (cudo XXI w.)odmówił mi posłuszeństwa. Nawet dzisiejsze statki kosmiczne można uszkodzić za pomocą fragmentu pianki (Columbia). Więc nie rozumiem czemu nie można uszkodzić zaawansowanego statku kosmicznego.
[quote]Kosmici lądują grzecznie na pustyni lodowej,[/quote]
Nie ma nic o tym, że statek wylądował (grzecznie). On się rozbił.
[quote]nadają sygnał ratunkowy[/quote]
Sygnał ratunkowy został nadany najprawdopodobniej wcześniej. W Cosiu Carpentera widzimy wyraźnie iż statek miał poważne problemy z trajektorią lotu i rozbił się na naszej planecie.
[quote]i celowo wpadają do rozpadliny lodowej na 100 tys. lat.[/quote]
j.w.
[quote]Pierwszą rzeczą jaką robią kosmici po 100.000 letniej hibernacji to zjadanie ludzi (chociaż każdy by był głodny).[/quote]
On ich nie zjadał. A poza tym jakbyś się czuł gdyby banda prymitywów wwierciła ci się w kolano potęznym wiertłem?
[quote]Obca inteligencja tak projektuje swoje statki gwiezdne by się nie mieścić w tunelach serwisowych.[/quote]
A skąd wiesz że ten statek wymagał >tunelu< serwisowego?
Film jest słaby ale nie w wyniku bullshitów których jest tyle samo co u Carpentera.
5 stycznia 2012 o 17:58 #5309BezelParticipant[quote]Taka uroda tego typu opowieści. John Hammond też nie poinformował wojska o sklonowanych dinozaurach.[/quote]
Hammond był prywaciarzem, miał w dupie rząd USA i Kostaryki.
[quote]Ściąganie paleontologa ma jak najbardziej sens. W końcu trzeba wydobyć i zapewnić "Cosia" do przebadania.[/quote]
Czytaj uważnie: paleontolog to specjalista od wymarłych ziemskich organizmów, nie pozaziemskich. Biochemik by wystarczył.
[quote]Nie. Psy wyczuwają pozaziemski organizm, budzący się do życia w bryle lodu w której grupa ludzi wywierciła głęboki otwór. [/quote]
O ile to są psy specjalne trenowane do odnajdywania ludzi pod śniegiem – cofam zarzut.
[quote]Są jak najbardziej śmiertelne tylko zaciekle bronią swojego życia.[/quote]
Chodziło mi że kosmita od razu wyskoczył z lodu, zamiast odtajać.
[quote]Kosmici nie infekują wiatropylnie. A że wybrane osoby – pretensje do dziadka Carpentera.[/quote]
Mogliby by to jakoś sensownie wytłumaczyć – typu silniejszy/słabszy system odpornościowy.
[quote]Na Antarktydzie jest równie ciepła zima jak teraz w Polsce.[/quote]
No qwa latają bez czapek 😀
[quote]Sekcje zwłok kosmity przeprowadza się tylko w gumowych rękawiczkach bez masek ani gogli.[/quote]
[quote]
To już było u Carpentera.[/quote]Niech ci będzie.
[quote]Nie to nie oznacza że automatycznie są kosmitami. To oznacza, że stają sie podejżanymi o bycie kosmitami. Dla tego też pani paleontolog nie kazała ich z miejsca ufajczyć.[/quote]
Mój wcześniejszy post.
[quote]To wszyscy czy wybrani? [/quote]
Kto kogo wybiera? Vide system odpornościowy u ludzi.
[quote]Karabiny, pistolety, granaty i miotacze ognia to standardowe wyposażenie każdej stacji arktycznej.[/quote]
[quote]Licencja od Carpentera.[/quote]
Mogliby wytłumaczyć – znajdują wrak obcych – podejmują środki ostrożności, skoro nie wzywają najpierw wojska. Broń palna – ok. Miotacze ognia – ok, ale na ch*j im granaty?
[quote]Licencja od Carpentera. W prequelu było to potraktowane niemal identycznie najpierw się przejmowali – później nie.[/quote]
Niech ci będzie.
[quote]Lekka niekonsekwencja, ale… Wydaje mi się że Coś nie może (bądż ma trudności) z infekowaniem za pomocą krwi, jeżeli ta krew nie znajdzie się w bezpośrednim kontakcie ze środowiskiem gospodarza. Czyli krew w chusteczce chigienicznej jest nie groźna ponieważ jest jej za mało i nie może w żaden sposób naruszyć skóry. Natomiast dotykanie siekiery, która jest ostrym narzędziem wiązałoby się z ryzykiem asymiliacji przez uszkodzoną skórę.[/quote]
Nie wiem od której strony łapiesz siekierę, ale ja od styliska (mam kominek w domu). Poza tym wystarczyłoby założyć rękawice. Poza tym słyszałeś kiedyś o HIV?
[quote]
I co w tym dziwnego? Kiedyś przez przypadek zrzuciłem widelec na moją płytę główną i mój komputer (cudo XXI w.)odmówił mi posłuszeństwa. Nawet dzisiejsze statki kosmiczne można uszkodzić za pomocą fragmentu pianki (Columbia). Więc nie rozumiem czemu nie można uszkodzić zaawansowanego statku kosmicznego.[/quote]Tzn. że jednym granatem potrafisz rozwalić lotniskowiec albo fregatę? Dam, you are a badass.
[quote]Nie ma nic o tym, że statek wylądował (grzecznie). On się rozbił. [/quote]
Jak by się rozbił byłby niezdolny do lotu, co przeczy zachowanie "cosia" i uruchomienie silników statku.
[quote]i celowo wpadają do rozpadliny lodowej na 100 tys. lat.[/quote]
Na pewno nie wychodzi się na zewnątrz w arktycznym klimacie bez skafandra, tylko siedzi w statku.
[quote]On ich nie zjadał. A poza tym jakbyś się czuł gdyby banda prymitywów wwierciła ci się w kolano potęznym wiertłem?[/quote]
Na pewno bym uciekł do statku, zdobył trochę info i dopiero bym wziął się za asymilację.
[quote]A skąd wiesz że ten statek wymagał >tunelu< serwisowego?[/quote]
Rozumiem że ludzie projektują swoje maszyny np. statki wodne by się w nich nie mieścić? Na oko w filmie wyglądało to na tunel serwisowy.
5 stycznia 2012 o 21:45 #5310AtueParticipant[quote]paleontolog to specjalista od wymarłych ziemskich organizmów, nie pozaziemskich. Biochemik by wystarczył.[/quote]
Paleontolog to także specjalista od bezpiecznego wydobywania martwych organizmów na powierzchnię ziemi. Biochemik może tylko zbadać.
[quote]Chodziło mi że kosmita od razu wyskoczył z lodu, zamiast odtajać.[/quote]
Nie wiemy co się stało – ale skoro wyskoczył znaczy odtajał.
[quote]Mogliby by to jakoś sensownie wytłumaczyć – typu silniejszy/słabszy system odpornościowy.[/quote]
E, to by ludzie szybko go rozgryźli. Norris był idealnym gospodarzem bo nikt się nie spodziewał że ten chory człowiek mógł być Cosiem. To są właśnie kryteria – nieprzewidywalność i zaskoczenie.
[quote]No qwa latają bez czapek[/quote]
U Carpentera było to samo np. MacReady wylazł na przywitanie Norwegów bez kapelusza.
[quote]Kto kogo wybiera?[/quote]
Coś stara się wtopić w ludzkie środowisko. Póki żyją nie ma to znaczenia, którzy.
[quote]Broń palna – ok. Miotacze ognia – ok, ale na ch*j im granaty?[/quote]
Trzeba by o to zapytać Carpentera. Biorąc pod uwagę że potrzebowali materiałów wybuchowych ażeby dostać się do wraku statku… Kupuję to.
[quote]Nie wiem od której strony łapiesz siekierę, ale ja od styliska (mam kominek w domu). [/quote]
Styliska siekiery są często drewniane (drzazgi). Poza tym Coś mogło wyrwać siekierę i "pzyłożyć". Nie słyszałeś o ludziach którzy przez swoją nieuwagę skaleczyli się czymś ostrym?
[quote]Tzn. że jednym granatem potrafisz rozwalić lotniskowiec albo fregatę?[/quote]
Jeżeli lotniskowiec lub fregata znalazł się na innej planecie i w sterówkach (bo zakładam że paleontolog tam odnalazła Cosia) tych jednostek zdetonowano ładunek wybuchowy, który uszkodził wiele podzespołów a naprawa wymaga części z różnych źróde i obecności zewnętrznych specjalistów – to pewnie że tak!
[quote]Jak by się rozbił byłby niezdolny do lotu, co przeczy zachowanie "cosia" i uruchomienie silników statku.[/quote]
Nie wszystkie statki które się rozbiją są kompletnie niefunkcjonalne. Np. nie odlecą ale można je naprawić co wymaga czasu. Nie wiemy dla czego uruchomił silniki statku – ale nie podejrzewam żeby chciał/mógł odlecieć. Może uruchamiając zasilanie próbował nawiązać jakiś kontakt z okolicznymi stacjami na antarktydzie, może zainicjował rozruch statku aby go ogrzać i poczekać na ekipę ratunkową?
[quote]Ne wychodzi się na zewnątrz w arktycznym klimacie bez skafandra, tylko siedzi w statku.[/quote]
Nie wiemy czy wyszedł, może w wyniku wypadku jego ciało zostało wyrzucone na zewnątrz, stracił przytomność i zamarzł. Mógł też podjąć próbę naprawy statku i zamarzł etc.
[quote]
Na pewno bym uciekł do statku, zdobył trochę info i dopiero bym wziął się za asymilację. [/quote]Gdyby uciekł do statku pod tą postacią to by znowu zamarzł. Całkiem logicznie założył że skoro te rozumne istoty wydobyły go na powierzchnię to znaczy że potrafią przeżyć w tym wrogim środowisku – należy je zasymilować, poznać sposoby na przetrwanie a potem dotrzeć do wybrzeży, asymilować faunę planety, wykorzystać zasoby naturalne, naprawić statek, odlecieć.
[quote]Rozumiem że ludzie projektują swoje maszyny np. statki wodne by się w nich nie mieścić? Na oko w filmie wyglądało to na tunel serwisowy. [/quote]
To mogło być cokolwiek. Przypominam że w wielu budynkach i na statkach są tunele wentylacyjne/klimatyzujące do których byś się nie zmieścił.
6 stycznia 2012 o 01:46 #5311BezelParticipant[quote]Paleontolog to także specjalista od bezpiecznego wydobywania martwych organizmów na powierzchnię ziemi. Biochemik może tylko zbadać.[/quote]
Górnik tak samo. Czemu nie wezwali górnika? LOL (paleontolog bada kości dinozaurów metodą odkrywkową – najpierw wyjeżdżasz mi z Parkiem Jurajskim a ch*ja wiesz).
[quote]Trzeba by o to zapytać Carpentera. Biorąc pod uwagę że potrzebowali materiałów wybuchowych ażeby dostać się do wraku statku… Kupuję to.[/quote]
Chyba cię poje… od kiedy granaty służą do tworzenia korytarzy w kopalniach (bądź w lodzie?)? OD TEGO JEST DYNAMIT!
[quote]Styliska siekiery są często drewniane (drzazgi). Poza tym Coś mogło wyrwać siekierę i "pzyłożyć". Nie słyszałeś o ludziach którzy przez swoją nieuwagę skaleczyli się czymś ostrym?[/quote]
Wiem że widelcem zabiłeś komputer :D.
[quote]Jeżeli lotniskowiec lub fregata znalazł się na innej planecie i w sterówkach (bo zakładam że paleontolog tam odnalazła Cosia) tych jednostek zdetonowano ładunek wybuchowy, który uszkodził wiele podzespołów a naprawa wymaga części z różnych źróde i obecności zewnętrznych specjalistów – to pewnie że tak! [/quote]
Gdzie w filmie było powiedziane że jest to mostek statku (jaka k*rwa sterówka?).
[quote]Nie wszystkie statki które się rozbiją są kompletnie niefunkcjonalne. Np. nie odlecą ale można je naprawić co wymaga czasu. Nie wiemy dla czego uruchomił silniki statku – ale nie podejrzewam żeby chciał/mógł odlecieć. Może uruchamiając zasilanie próbował nawiązać jakiś kontakt z okolicznymi stacjami na antarktydzie, może zainicjował rozruch statku aby go ogrzać i poczekać na ekipę ratunkową?[/quote]
Tak teraz jesteś ekspertem od psychologi E.T. i inżynierii obcych.
[quote]Ne wychodzi się na zewnątrz w arktycznym klimacie bez skafandra, tylko siedzi w statku.[/quote]
[quote]Nie wiemy czy wyszedł, może w wyniku wypadku jego ciało zostało wyrzucone na zewnątrz, stracił przytomność i zamarzł. Mógł też podjąć próbę naprawy statku i zamarzł etc.
[/quote]Ponownie – statek nietknięty i zdolny do lotu. Bez kombinezonu na pewno :).
[quote]To mogło być cokolwiek. Przypominam że w wielu budynkach i na statkach są tunele wentylacyjne/klimatyzujące do których byś się nie zmieścił.[/quote]
TO BYŁA KUWETA!
6 stycznia 2012 o 09:38 #5312AtueParticipantWidzę że nie chcesz prowadzić rozmowy na poziomie… mogłem się tego domyślić.
[quote]Górnik tak samo. Czemu nie wezwali górnika?[/quote]
Albo zadzwonić do prof. T. Alenta i wynająć Wkrętacz.
[quote]paleontolog bada kości dinozaurów[/quote]
??? Nie, nie tylko. Ty nie masz pojęcia czym się zajmuje paleontologia, prawda? Ta dziedzina nauki obejmuje odkrywanie, zabezpieczanie i badanie organizmów z przeszłości naszej planety. Dla ciebie paleontologia to tylko fragment paleozoologii?
[quote]metodą odkrywkową[/quote]
W różnym środowisku paleontolodzy stosują różne metody. Ty myślisz że paleontolog w ten sam sposób odkrywa np. Tyranozaura w Teksasie i Mamuta na Syberii? Przyznaj się lepiej, że nie masz pojęcia na czym polega praca paleontologa.
[quote]ch*ja wiesz[/quote]
Na razie to udowodniłeś że jesteś kompletnym ignorantem a gdy ktoś udowodni Ci jak absurdalne są Twoje zarzuty to robisz z siebie klauna.
[quote]Wiem że widelcem zabiłeś komputer .[/quote]
Cieszę się że zrozumiałeś jak chybiona jest Twoja argumentacja 🙂
[quote]Gdzie w filmie było powiedziane że jest to mostek statku[/quote]
Pamiętasz ten kolorowy "panel" pod koniec filmu? Nadawał on ten sam sygnał który odebrali Norwegowie w pierwszej scenie filmu. Zakładam że sygnał ratunkowy wysłano właśnie stamtąd.
[quote]Tak teraz jesteś ekspertem od psychologi E.T. i inżynierii obcych.[/quote]
Zakładając że była to inteligentna istota (w przeciwieństwie do wielu stwarzających takie pozory) a moja argumentacja nie została w żaden sposób obalona, to… tak na pewno większym od Ciebie.
[quote]TO BYŁA KUWETA![/quote]
O, widzisz czyli jednak Twoja wyobraźnia zadziałała w odpowiednim kierunku.
6 stycznia 2012 o 11:06 #5313BezelParticipant[quote]
Widzę że nie chcesz prowadzić rozmowy na poziomie… mogłem się tego domyślić. [/quote]Jak mogę z tobą pisać rozmowę na poziomie, skoro nie używasz racjonalnych argumentów? Albo jesteś trollem albo jesteś upośledzony umysłowo. Tak wiem że paleontolog bada nie tylko kości dinozaurów – podałeś przykład Parku Jurajskiego, dlatego szedłem w tą stronę. Jak bym napisał że badają mamuty albo koty szablo-zębne to i tak byś mi zarzucił że zapomniałem o dinozaurach. Ty widocznie (jak każdy mały móżdżek) potrafisz wytłumaczyć każdą głupotę, każdy bezsens i brak logiki w filmie.
Dla przykładu: w filmie "Kula" z 1998 w skład ekipy naukowej wchodzą: biolog morski, matematyk, astrofizyk, psycholog. Jeżeli nie potrafisz zrozumieć że paleontolog jest specjalistą od wymarłych organizmów ZIEMSKICH a nie E.T. to jest jesteś kompletnym idiotą (swoją drogą nie ma sceny w filmie jak pani paleontolog nadzoruje prace wydobywcze).
Nie potrafisz czytać że zrozumieniem i uważasz się za mistrza w dyskusji nad gównianym filmem SF. Twoja argumentacja to: zabijanie komputerów widelcem (swoją drogą jakim trzeba być kretynem żeby coś takiego zrobić), niszczenie okrętów wojennych granatami i łapanie mnie za słówka.
Film jest głupi i durny jak ty skoro go tak bronisz.
6 stycznia 2012 o 12:22 #5314Carbon UnitMemberWidzę, że z nerd talka się robił tough talk 😀
Nie wiem czy wszyscy oglądali ten film, albo czy wszyscy widzieli Carpentera, ale porównując nowego Thinga do starego, to jak porównać gówno do steka po którym się go zrobiło.
Sam w sobie nowy The Thing nie jest jakąś tragedią, da się obejrzeć, zwłaszcza, że nie ma nic innego. Stary Thing był niemal perfekcyjny (jeden z moich ulubionuch filmów), o głupotach nie mówię, wszędzie są i staram się ich nie doszukiwać w filmach, bo to całkiem odbiera radochę z seansu. Jednak stary Thing miał klimat, czuło się atmosferę zimna i tajemnicy, sam musiałem kocem się owijać jak Russel dymał po dworze, było czuć powiew zimna, a tutaj? Ekipa lata po dworze jakby było +10 a nie -50, taką parę z ryja to mam jak idę na balkon zapalić przy temperaturze +5 stopni. Atmosfera "napięcia" jest budowana na zasadzie cisza, kolo/baba patrzy w jakiś punkt i nagle hałas i coś wyskakuje, sztuczki rodem z Krzyku i innego gówna, zero budowania napięcia. Film z takiego gdzie nic się nie dzieje, około połowy, zmienia się naglę w jatkę, idzie kolo baba i eksterminuje potwory. Ludzie, prościej już nie mogli tego zrobić, to jest po prostu czyste zerżnięcie z Carpentera, tylko że bez pomysłu + władowanie całego szeregu sztampy, typu. lasia ze USA potrzebna nagle w bazie na antarktydzie, gdzie każdy (poza jednym za to silnym jak niedźwiedź i o tej samej aparycji i pracowitym) Norweg zapierdala po angielsku, ja wiem, że to nie Polska i u nich ang. to jak u nas "kurwa" ale bez przesady.
Na plus jedynie fajne efekty i zrobione stwory, żal tylko ściska na myśl, jakby The Thing 1982 mógł wyglądać, jakby Carpenter miał takie możliwości co łajzy od tego tworu.
Na koniec głupota o której cały film niestety nie mogłem zapomnieć i nawet jakbym nie widział żadnego Thinga wcześniej, to ta akcja by mi cały film zjebała, tj. jadą se łazikami po śniegu, odbierają sygnał i wpadają do szczeliny, już pomijam sam fakt nie rozsmarowania się na przedniej szybie, jak bez pasów lecieli w dół kilkanaście metrów, ale kij z tym, czasem można mieć farta, ale jak oni się stamtąd wydostali, to już jest inna sprawa w górę kilkanaście metrów, w dół kilkadziesiątc albo i lepiej.
Ogólnie film do obejrzenia, ale absolutnie nie do porównania do oryginału. Taki remake udający prequel.6 stycznia 2012 o 14:25 #5315InterdyktorParticipantBezel, twoje argumenty, styl pisania i rozumowanie mnie zmiażdżyły, takiego wysublimowanego trollingu dawno nie widziałem 😀
Ogólnie myślę, że Atue mimo fajnych argumentów, nie masz co z nim walczyć. Jak to zwykli mawiać, haters gonna hate 😀
-
AutorPosty
- You must be logged in to reply to this topic.