Scott Pilgrim vs świat

Homepage Forumy Na naszych ekranach Filmy, filmy, filmy Scott Pilgrim vs świat

  • This topic is empty.
Viewing 15 posts - 16 through 30 (of 54 total)
  • Autor
    Posty
  • #4571
    matt
    Participant

    Chodzi o to, że ma to bardzo duży sens przenośny. Walczy z byłymi chłopakami, tak jak każdy następny partner jest porównywany z poprzednim. Nie potrafi latać, bo to tylko takie przerysowane growo-komiksowe przedstawienie symbolicznej treści, a nie sama treść.
    Jak nie widzisz tutaj drugiego dna i jak Scott zyskuje nową broń- pewność siebie to widzisz tylko, że wyciąga z klaty miecz, no to nie wiem.

    #4572
    Bezel
    Participant

    Widzę to co jest przedstawione na ekranie. Gdy np. w nadchodzącym filmie pt. "Sucker Punch" mamy jakieś tam walki w okopach, walki ze smokiem itd. to jest to alegoria – smok jako ogień – niebezpieczny, ale jednocześnie cenny i piękny. Tyle że w "Sucker Punch" przedstawione alegorie dzieją się w świecie fantazji bohaterki zamkniętej w zakładzie psychiatrycznym, gdzie wydarzyć się może wszystko, ponieważ ludzka wyobraźnia nie ma granic.
    W "SPvs.W" nie ma niczego takiego – jest pomieszanie konwencji świata realnego i świata gier arcadowych bez ładu i składu – miecz nie jest symbolem pewności siebie, lecz walki, boju, siły, fatum (np. miecz Damoklesa) itp. Matt – dorabiasz drugie dno do filmu na podstawie komiksu, którego ekranizacja okazała się bezsensowa bez papierowej konwencji graphic nowel. Przecież gdyby nakręcić Simsonów albo Futurame z aktorami to nie miałoby to sensu, gdyż oba te seriale funkcjonują tylko i wyłącznie jako animacja, gdzie pewne rzeczy są umowne np. wygląd bohaterów, o żółtym kolorze skóry ale wszyscy wiemy że są to przedstawiciele rasy białej.

    dla przykładu:
    http://1.1.1.1/bmi/www.cynical-c.com/archives/bloggraphics/realsimpsons.jpg

    http://1.1.1.2/bmi/images2.fanpop.com/images/photos/2800000/Mr-Burns-in-Real-Life-the-simpsons-2883512-949-1002.jpg

    o i jeszcze dla przykładu – jakby nakręcić "SPvs.W" jako film rysunkowy? Bardzo proszę :):

    Ale muza w filmie mi się podobała. 😉

    #4573
    matt
    Participant

    Lol
    Jak miecz może nie być symbolem pewności siebie jak na ekranie pojawił się napis: 'Nowa broń: pewność siebie' Gdy Scott wyciągnął większy miecz?
    No to możesz sobie powiedzieć, że te walki dzieją się w głowie dziewczyny gdzie Scott konkuruje z z poprzednikami i są pokazane growo-komiksowo tak aby nerdy widziały, że takie coś się dzieje.

    #4574
    Bezel
    Participant

    [quote][b]matt napisał/a:[/b]
    Lol
    Jak miecz może nie być symbolem pewności siebie jak na ekranie pojawił się napis: 'Nowa broń: pewność siebie' Gdy Scott wyciągnął większy miecz?
    No to możesz sobie powiedzieć, że te walki dzieją się w głowie dziewczyny gdzie Scott konkuruje z z poprzednikami i są pokazane growo-komiksowo tak aby nerdy widziały, że takie coś się dzieje.[/quote]

    O boshe…
    matt co ty chrzanisz człowieku? Zastanawiałeś się nad tym co napisałeś? Wydaje mi się że Ty uważasz że skoro Tobie i innym nerdom podobał się film to ma się podobać każdemu? Powtórzę po raz enty: MI SIĘ NIE PODOBA KONWENCJA FILMU KTÓRY ZOSTAŁ NAKRĘCONY JAKO FILM AKTORSKI A NIE ANIMOWANY. W FILMIE ANIMOWANYM PEWNE RZECZY SĄ SYMBOLICZNE Z SAMEGO FAKTU, IŻ FILM JEST RYSUNKOWY (CZYLI NIE ODZWIERCIEDLA PRAWDZIWEJ RZECZYWISTOŚCI LECZ JĄ NAŚLADUJE), GDZIE PEWNE RZECZY SĄ ŁATWIEJ PRZYJMOWANE JAKO PEWNEGO RODZAJU UMOWA. JEŻELI POKAŻESZ COŚ SYMBOLICZNEGO, UMOWNEGO I GROTESKOWEGO (Z KONWENCJI ANIMOWANEJ/KOMIKSOWEJ/KSIĄŻKOWEJ ITD.) W REALNYM ŚWIECIE TO TRACI TO CAŁKOWITY SENS PRZEKAZU.

    Dla przykładu – całkowita klapa artystyczna ekranizacji "Ferdydurkę" Gombrowicza, jako prozy groteskowej. Pewne dzieła artystyczne lepiej funkcjonują (już bardziej łopatologicznie Ci tego nie wytłumaczę) w wyobraźni czytelnika, bądź w pewnym kontekście twórczym, gdzie istnieje możliwość własnej interpretacji, niż gdy jest to pokazane jak wół na ekranie.

    Czy to jest klarowne do jasnej ciasnej anielki?:)

    #4575
    matt
    Participant

    No i co z tego, że pewne rzeczy lepiej pasują do animacji, aniżeli do filmu aktorskiego? Rozumiem to. W komiksie Scott na tle kresek lecący się tak nie wyróżnia jak w filmie. Ale czemu przez to film miałby nie mieć przesłania kiedy je miał i to bardzo wyraźne?
    Twierdzisz, że nie może występować przesłanie, alegoria i symbolika w filmie? Jakiś pee bar albo to przedstawianie walk mniej dziwnie wypada w komiksie ale nie zmienia to jego znaczenia.
    Rozumiem tylko, że film ci się nie podoba i tyle, a teksty o mieczu damoklesa są śmieszne.

    #4576
    Bezel
    Participant

    [quote][b]matt napisał/a:[/b]
    No i co z tego, że pewne rzeczy lepiej pasują do animacji, aniżeli do filmu aktorskiego? Rozumiem to. W komiksie Scott na tle kresek lecący się tak nie wyróżnia jak w filmie. Ale czemu przez to film miałby nie mieć przesłania kiedy je miał i to bardzo wyraźne?
    Twierdzisz, że nie może występować przesłanie, alegoria i symbolika w filmie? Jakiś pee bar albo to przedstawianie walk mniej dziwnie wypada w komiksie ale nie zmienia to jego znaczenia.
    Rozumiem tylko, że film ci się nie podoba i tyle, a teksty o mieczu damoklesa są śmieszne.[/quote]

    "No ci co z tego (…)?" – kolejna odpowiedz dziecka które zbiło wazon. Nie twierdzę że nie mogą występować. Twierdzę że w filmie z aktorami w ujęciu realistycznym tracą na znaczeniu ze swej symboliki. Przepraszam ale co cię śmieszy w mieczu Damoklesa? Nie czytałeś literatury wiec nie wiesz co to jest? Był to przykład symbolu jakim jest miecz.

    A i jeszcze dla wysilenia szarych komórek: matt, która konwencja filmowa ci się bardziej podobała – w ujęciu Batman Forever czy Batman Dark Knight?

    #4577
    matt
    Participant

    Jakby batman miał sterczące plastikowe suty w realistycznej konwencji TDK to też by mi się nie podobało.
    To z mieczem damoklesa jest przemądrzałe. Ja mówię, że symbolizował pewność siebie, tak jak głosił napis na ekranie: "Nowa broń: Pewność siebie"". Ty mówisz: miecz nie jest symbolem pewności siebie, lecz walki, boju, siły, fatum (np. miecz Damoklesa). I to jest idiotyczne.

    #4578
    Bezel
    Participant

    [quote][b]matt napisał/a:[/b]
    Jakby batman miał sterczące plastikowe suty w realistycznej konwencji TDK to też by mi się nie podobało.
    To z mieczem damoklesa jest przemądrzałe. Ja mówię, że symbolizował pewność siebie, tak jak głosił napis na ekranie: "Nowa broń: Pewność siebie"". Ty mówisz: miecz nie jest symbolem pewności siebie, lecz walki, boju, siły, fatum (np. miecz Damoklesa). I to jest idiotyczne.[/quote]

    A widzisz – nie odpowiedziałeś na moje pytanie w kwestii Batmana. Z jednej strony mamy komiksowe ujęcie superbohatera (B: F) z drugiej realistyczne-psychologiczne (B: DK). I nie chodzi tutaj o suty na kostiumie bata lecz o całe ujęcie (już nie chce mi się pisać konwencja), filmu. B:DK zbierał pozytywne recenzję ponieważ został urealniony – takie są fakty. I nie czepiaj się miecza – dla mnie wyciąganie z klaty w filmie miecza z podpisem "Nowa broń: pewność siebie" w filmie animowanym jest w ujęciu komiksowym całkowicie do kupienia, lecz gdy jest to pokazane w ujęciu realistycznym z aktorami – staje się to głupie i bezsensowe. Dlaczego? A ponieważ świat ludzi – świat rzeczywisty rządzi się pewnymi prawami – chociażby jak symbolika (miecz Damoklesa), uniwersalia itd. Atoli w animce wszystko jest w ujęciu nierzeczywistym, gdyż może mieć wiele znaczeń w zależności od fantazji twórcy filmu. Po prostu są pewne prawa kinematografii których złamanie powoduje całkowite zidiocenie filmu – chociażby prawa przyczynowo-sutkowe.

    Dla przykładu" film "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" jest filmem aktorskim i groteskowym (też komediowym), lecz czerpie swoje korzenie w religii chrześcijańskiej która pełna jest alegorii i te alegorie pojawiają się w filmie (vide Chrystus na bloku w workach na śmieci przebijany włócznią). I to jest groteska. Nie piszę tego ponieważ, uważam się za lepszego od Ciebie i się wymądrzam ale dlatego iż próbuje Ci wyjaśnić moje powody.

    #4579
    matt
    Participant

    Kutwa, napisałem długiego posta i zapomniałem wysłać, teraz patrzę, a go nie ma. No to jeszcze raz:
    Batman burtona bardziej mi się podobał i nie był urealniony. BF był do niczego treściowo dlatego był zły. Jest więcej rzeczy składających się na jakość w filmie niż konwencja.
    "I nie czepiaj się miecza – dla mnie wyciąganie z klaty w filmie miecza z podpisem "Nowa broń: pewność siebie" w filmie animowanym jest w ujęciu komiksowym całkowicie do kupienia, lecz gdy jest to pokazane w ujęciu realistycznym z aktorami – staje się to głupie i bezsensowe. Dlaczego? A ponieważ świat ludzi – świat rzeczywisty rządzi się pewnymi prawami – chociażby jak symbolika (miecz Damoklesa), uniwersalia itd. Atoli w animce wszystko jest w ujęciu nierzeczywistym, gdyż może mieć wiele znaczeń w zależności od fantazji twórcy filmu."
    "miecz nie jest symbolem pewności siebie, lecz walki, boju, siły, fatum (np. miecz Damoklesa) itp. "
    Co?
    Twierdzisz, że w filmie jest inna symbolika niż w komiksie? WTF? Scott zdobył większą broń-pewność siebie i to było nawet dosłownie powiedziane. Że to był miecz, nie jest tak ważne, był, bo co miał wyciągnąć, łuk? Chodzi o symbolikę całej sytuacji i alegorię tego, a nie, że był to akurat miecz.
    Walki scotta normalnie działyby się w głowie dziewczyny i nie w taki nerdowy sposób tylko każdy następny partner konkuruje z poprzednim, gdyż dziewczyna nie chce mieć gorszego i kiedy wie, że było jej lepiej no to szuka dalej. Alegoria była na tacy, pewność siebie jako broń itd, a ty wyskakujesz, że miecz znaczy nieuchronność losu.

    Meh, wyszła mi gorsza odpowiedź.

    #4580
    Bezel
    Participant

    Jaka nieuchronność losu? Gdzie ja tak napisałem? Chodziło mi że dla mnie miecz nie oznacza pewności siebie którą można dosłownie się napieprzać. Symbolika między filmem a komiksem jest taka sama, chodzi o fakt jej ukazania. Batman Burtona i Batman Begins opowiadają o tym samym prawda, nie ze względu na treść (ponieważ treść w każdym nowym filmie o nietoperku będzie się różnić) lecz o FORMĘ. Forma komiksu na ekranie nie zawsze się sprawdza (vide "Hulk", ostatni "Superman").

    #4581
    matt
    Participant

    Super i tobie się to nie podobało ale co to ma do tego, że niby film nie ma drugiego dna jak ma i to nawet bardziej niż widoczne?

    #4582
    Bezel
    Participant

    [quote][b]matt napisał/a:[/b]
    Super i tobie się to nie podobało ale co to ma do tego, że niby film nie ma drugiego dna jak ma i to nawet bardziej niż widoczne?[/quote]

    Drugie dno to ty dorabiasz do filmu którego przeniesienie na ekran okazało się daremne. Dorabiasz głębię (może jeszcze psychologiczną postaci:P), sypiesz alegoriami i symboliką godną Apokalipsy św. Jana (wersja książkowa). Po prostu jesteś zaślepiony w filmie który dla ciebie jest fajny bo jest o nerdach, miłości, napierdalaniu, grach komputerowych itd. i to podchodzi pod twój gust. Ale nie mój. Bo dosłowne przeniesienie wszystkiego na ekran z dzieła papierowego bez odpowiednich cięć + ukłonu w stronę inteligencji widza jest głupie i bezcelowe.
    Nadchodzi premiera nowego Mortal Combat – po trailerze można wnioskować, że w wersji urealnionej. Chciałbyś żeby podczas walk na ekranie pokazywało się "combo", "5xhit" a zza kadru można było usłyszeć "BRUTALITY!!!"???

    "Scott Pilgrim vs. world" jest filmem na nerdów które tłuką w gry komputerowe od świtu do nocy i chciałby aby tak wyglądał prawdziwy świat jak na ekranie. A rzeczywistość boli.

    #4583
    matt
    Participant

    W życiu przeszedłem góra 15 gier, także nie trafiłeś.
    Chodziło o alegorię całych tych wydarzeń, które miały sens, a nie naukowe badanie pojedynczych symboli, które nawet nie zostały zastosowane.

    #4584
    Bezel
    Participant

    Nie chodziło mi konkretnie o ciebie ale o pewną grupę docelową do której film jest skierowany.:) Nie badam naukowo pojedynczych symboli po prostu to co widzę analizuję. Miecz ty był przykład pierwszy z brzegu. Mam po prostu wyczulenie na głupotę, a gdy jest jej zbyt duże stężenie czuję niesmak.

    #4585
    Badus
    Participant

    Film nie podobał mi się.
    Komiksu nie czytałem, więc nie wiem czy pierwowzór był bardziej przyswajalny. Tak jak wspomniał imć Bezel adaptacja jest kierowana do srogich growych nerdów i ten target na pewno będzie bardzo zadowolony. Na plus zaliczam miłe, wpadające w ucho "rzępolenie", siostrę Pielgrzyma i kilka zagrywek (wegetarianie i popisówa drugiego ex).

Viewing 15 posts - 16 through 30 (of 54 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.