„Pod skórą” (ang. Under the skin) jest adaptacją książki o tym samym tytule.
Główną bohaterką „Pod skórą” jest bezimienna piękność grana przez Scarlett Johanson, która przemierza drogi Szkocji szukając samotnych mężczyzn.
Film jest intrygujący stylistycznie, kameralny, utrzymany w konwencji quasi dokumentalnej i ubogi w dialogi. „Pod skórą” poddaje się bardzo łatwo tzw. „brzytwie Lema” (mechanizm ten polega na tym, iż usuwamy z danego dzieła wątki fantastyczne i sprawdzamy czy fabuła i logika trzyma się kupy, jeżeli tak to nie mamy już do czynienia z utworem fantastycznym). W „PS” jest bardzo niewiele efektów specjalnych i moim zdaniem ich niedomiar zmusza widza do analizowania tego co widzi na ekranie.
Największą zaletą filmu jest muzyka – jest niepokojąca, dziwna, obca i jednocześnie piękna.
W porównaniu do książki, ekranizacja nie porusza najważniejszych problemów przedstawionych w powieści np. okrucieństwa wobec zwierząt, bezwzględności korporacji, piękna natury, podziałów klasowych itp. Głównym motywem filmu jest seksualność, poczucie zewnętrznego piękna, wyobcowania a także kwestii zdolności przeżywania emocji jako esencji człowieczeństwa.
Film „Pod skórą” zaintrygował mnie do tego stopnia, iż przeczytałem jego literacki pierwowzór który wyjaśnia motywy głównej bohaterki, jej imię, stan psychiczny oraz wiele niezrozumiałych i tajemniczych wątków. Polecam najpierw obejrzeć film a dopiero później sięgnąć po lekturę źródłową.