Jurassic World

Viewing 3 posts - 1 through 3 (of 3 total)
  • Autor
    Posty
  • #25728
    Bezel
    Participant

    Film zaczyna się sielsko i anielsko. Dwóch braci jedzie sobie na Isla Nublar by pooglądać sobie dinozaury w Jurassic World. Całym tym cyrkiem zarządza ich ciotka – pani korporacja która jest osobą tak oderwaną od rzeczywistości, że nie wie nawet ile lat mają jej siostrzeńcy. Mamy jeszcze zaklinacza raptorów który jest spoko gościem a na wszystko wykłada kasę hindus Masserati. W tle przewija się zły pana z iGEN który chce zmilitaryzować raptory (super plan bulwo) i knuje spiski z dr. Wu – głównym genetykiem.

    W filmie widać, że park działa, jest mnóstwo atrakcji, hologramy nie hologramy, kolejki nie kolejki ludzie sikają ze szczęścia na widok dinozaurów. Pierwsza połowa filmu to albo komedia, albo jakaś parodia. Dialog pomiędzy panią korporacja a zaklinaczem raptorów to jakaś kpina i żenua. W ogóle wszystkie dialogi w tym filmie są na granicy pastiszu. Masserati zleca pani korporacja by zaklinacz raptorów pooglądał sobie wybieg nowej atrakcji JW – genetycznej hybrydy Indominusa rexa. Na miejscu okazuję się, że wybieg jest tak zalesiony że gówno widać a kamery termowizyjne nie wykrywają I-rexa.

    Zamiast poczekać na potwierdzenie z sygnału GPS z nadajnika wszczepionego I-Rexsowi to trzech typa na spokojnie wchodzi sobie do wybiegu i ogląda graffiti na murze.
    W efekcie Indominus rex wydostaje się na wolność. Pani korporacja o mało nie dostaje zawału i krzyczy „hurr durr złapać obiekt!”. Zaklinacz raptorów mówi „kill him” a Masserati na to: „nie, nie za dużo kosztował, złapiemy go po cichu”. Pomijając fakt, że 12 metrowego zwierzęcia nie da się złapać „po cichu”.

    Zamiast wysłać snajperów z nabojami usypiającymi w helikopterach to wysłali paru typów ze śmiesznymi karabinkami na prąd, lancami + super efektywny miotaczem kagańców. Cała akcja kończy się fiaskiem. Masserati mówi: „no dobra kill him”.

    Albo na wyspie było tylko dwóch pilotów śmigłowców albo inni mieli wolne bo nie mogąc połączyć się ze swoim instruktorem Masserati wsiada do śmigłowca celem ubicia I-rexa.

    No to typ polatał sobie 5 min i się rozbił. XD

    W efekcie na wolność wydostaje się CHMARA pterozaurów które robią sobie z ludzi szaszłyki. Co jak co, ale te pterozaury chyba były tańsze od I-rexa, że namnożyli ich tyle. No i z jednego problemu mieli teraz tysiąc nowych.

    Zły pan z iGEN aż rumieńców dostał z podniecenia, że wreszcie może przetestować raptory w terenie. Przygotował perfekcyjny plan, mianowicie raptory podążą śladem I-rexa i pomogą go wytropić i zabić.

    No to pobiegały sobie przez 5 minut za I-Rexem a potem rzuciły się na ludzi. XD

    Potem jest dużo akcji, strzelania, wybuchy, krzyki, krew itp.

    Podczas finałowej akcji aż złapałem się za głowę jak zobaczyłem jak T-rex + welocirpator sprzymierzyli się aby ubić Indominusa Rexa.
    Co jak co, ale we wszystkich częściach PJ dinozaury zachowywały się jak zwierzęta. A w JW T-rex jak posłuszny piesek podąża za panią korporacja która zaświeca mu drogę flarą jak jutrzenka. Takich akcji w filmie jest więcej.

    Ja chyba inny Park Jurajski widziałem w dzieciństwie.

    Moja ocena: 6/10

    #25782
    John J Adams
    Keymaster

    Film pierwszorzędny w klasie „film o dinozaurach” – na równi z moim ulubionym JP3.

    Scenariusz ewidentnie ma dystans do siebie, więc nie czepiałbym się głupotek – konsekwentny wątek biegania po dżungli w obcasach do końca nam sygnalizuje, abyśmy się za bardzo logiką nie przejmowali. Do tego smaczki jak np. koleś ratujący kieliszki z margaritą podczas ewakuacji itp. Ciekawy też jest wątek „żaden z naszych dinozaurów nie wygląda autentycznie, tylko tak, jak sobie go ludzie wyobrażają”.

    Fajna postać zoomistrza Owena i cały wątek raptorów – naprawdę trzeba sporej sprawności filmowej, aby wątek „zmilitaryzowanych dinozaurów” przedstawić w atrakcyjny sposób. Mega plus za retro-wycieczkę do JP1 – bardzo ładny ukłon dla starych nerdów. Fajne też nawiązania do prawdziwego parku rozrywki Universal Studios.

    Największy minus to przesycenie product placementem – normalnie jak w polskim filmie.

    #27639
    Niedzwiad Mk.II
    Participant

    Zgadzam się z Bezelem. Tylko ja mu dałem 3/10.
    To byłby genialny film gdyby był pastiszem z tanimi gumowymi dinozaurami.Bo to żal, że do tak gównianego scenariusza ktoś wyłożył taką kasę. Kolesie od Danger 5 mogliby stworzyć z tego magnum opus kiepskich filmów o dinozaurach.

    Moje ulubione momenty to „We need more teeth” i scena z slomo z raptorem biegnącym na ratunek. To zdefiniowało ten film.

Viewing 3 posts - 1 through 3 (of 3 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.