Interstellar

Viewing 4 posts - 1 through 4 (of 4 total)
  • Autor
    Posty
  • #22163
    Bezel
    Participant

    Recenzja obfituje w spojlery.

    Fabuła: Ziemię dopadła ekologiczna klęska, nie ma co jeść, trzeba albo umierać albo uciekać. NASA organizuje misję wyprawy międzygwiezdnej dzięki odkrytemu w pobliżu Saturna tunelowi czasoprzestrzennemu. No i chuj polecieli w pizdu. 🙂

    Postacie: Matthew McConaughey jako Cooper były pilot NASA który wiedzie obecnie, żywot farmera uprawiając kukurydzę. Cooper jest rozdarty wewnętrznie pomiędzy misją a tęsknotą do swojej rodziny i pragnie jak najszybciej wrócić na Ziemię. McConaughey wypada bardzo dobrze w tej roli, jest wiarygodny i jego postać naprawdę daje się polubić.

    Murphy – córka Coopera która ma za złe tatusiowi, że poleciał do gwiazd, zamiast zostać na Ziemi (w tej roli dwie aktorki: Jessica Chastain jako starsza Murph i Mackenzie Foy jako młodsza). Po odlocie ojca poświęca się pracy na rzecz exsodusu z Błękitnej Planety.

    Amelia Brand – członek misji do gwiazd, jest naukowcem i jej zadaniem jest weryfikacja danych nt. planet z poprzedniej misji. Grana przez Anne Hathaway – gra trochę słabiej, nie jest ani twardą babą ani damą w opałach (w sumie raz ratuje Coopera przed śmiercią).

    Co w tym filmie jest: dobra gra aktorska, ładne widoki i efekty specjalne, trochę rozkmin nad sensem ludzkiej egzystencji, roli człowieka w kosmosie, miłości jako uniwersalnej i ponadczasowej ludzkiej wartości i inne przemyślenia. 1000x wałkowany motyw wyjaśniania dziur-robaczych dla plebsu – przekłuwanie przez złożoną kartkę długopisu (było choćby w Ukrytym Wymiarze). Dużo odniesień i żartów z Odysei Kosmicznej. Fajnie zaprojektowane roboty, kojarzą mi się bardzo do tych które możemy znaleźć w powieściach Lema.

    Czego w tym filmie nie ma: logiki, sensu i zdrowego rozsądku. Kurwa ostatnie 10 minut Odysei Kosmicznej 2001 nie zrobiło mi takiego mindfucka jak Interstellar.
    Od czego by tu zacząć – istoty z 5 wymiaru, które ot tak tworzą sobie tunele czasoprzestrzenne. Porozumiewanie się w czasie i przestrzeni za pomocą spadających z półki książek i tykania zegarka (serio). Wnętrze czarnej dziury (osobliwość) które okazuje się jakimś międzyczasowym portalem wypełnionym szafkami z książkami. Planety orbitujące wokół czarnej dziury na których jest widno (jakby ktoś nie wiedział – czarne dziury pochłaniają wszystko co do nich wpadnie łącznie ze światłem, zatem nie mogą świecić). Rozkminy o miłości w próżni, których celu nie rozumiem – w obydwu ekranizacji Solaris temat miłości w kosmosie został zaprezentowany 100x lepiej.

    Kurde, Nolan to chyba powinien już przestać kręcić filmy SF. Serio. Interstellar zapowiadało się jako naprawdę fajne hard SF a okazało się kupą posklejana z różnych elementów. Dostaliśmy film wydmuszkę – ładny na zewnątrz, ale pusty w środku. Interstellar zaczyna się jako hard SF a kończy jako, nie wiem fantasy SF, magiczne SF? Po chuj jakieś istoty z 5 czy 10 wymiarów, po chuj jakieś nieskończone półki z książkami, po chuj magiczne teleportacje z jednej galaktyki do drugiej? Czemu w tym filmie najpierw fabuła rozwija się ok by potem strzelić sobie w stopę deus ex machina z dupy? I to kilka razy? To jest tak jakby na końcu filmu Se7en z pudełka wyskoczył sukkub a Brad Pitt zaczął strzelać do kosmitów. Gdyby Interstellar twardo trzymał się realiów i rzeczywistości byłby to naprawdę ciekawe i wciągające widowisko. A tak dostaliśmy nieudaną kalkę Odysei Kosmicznej 2001.

    Ktoś może mi zarzuć: „ale w Odysei Kosmicznej też byli obcy!”. Tak, ale tam można było sobie to logicznie wytłumaczyć i co najważniejsze OK 2001 nie obrażała intelektualnie swoich widzów. W OK 2001 nie było nagle, „BUM! wyłącz logikę teraz wszystko jest możliwe!”

    Kurde tak napaliłem się na ten film a tak mnie zawiódł.

    Nie polecam: 5/10

    #22164
    Badus
    Participant

    Widzę, że film zbiera bardzo skrajne opinie – albo jest wychwalany pod niebiosa albo w najlepszym wypadku przyjmowany dość chłodno. Czy warto wybrać się dla samych obrazków? Nie wiem czy wytrzymam niemal 3 godziny patetycznej gromkopierdności Lolana na niewygodnych siedziskach Cinema City.

    #24334
    Bezel
    Participant

    http://io9.com/interstellars-original-ending-actually-made-sense-and-i-1692640631?utm_campaign=socialflow_io9_facebook&utm_source=io9_facebook&utm_medium=socialflow

    Z powyższego linku wynika, iż oryginalne zakończenie Interstellar miałoby więcej sensu niż to co zobaczyłem w kinie.

    #24483
    Niedzwiad Mk.II
    Participant

    Film mi się podobał, nawet bardzo, zaczęło zgrzytać od momentu kwantyfikowalności miłości…

Viewing 4 posts - 1 through 4 (of 4 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.