buractwo w Aliens

Homepage Forumy Na naszych ekranach Filmy, filmy, filmy buractwo w Aliens

  • This topic is empty.
Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 18 total)
  • Autor
    Posty
  • #741
    derek
    Member

    na początek małe wyjaśnienie z gatunku tych asekuracyjnych, żeby nie powstało wrażenie, iz oto nienawidzę Camerona i sie znęcam nad jego kultowym filmem. otóż Camerona bardzo cenie, a jego "zaburaczony" od stóp do głów film zatytułowany Aliens uwielbiam i uważam za dziełko epokowe i mocno zahaczające o tzw. czysty geniusz wrodzony.

    czas na buraki. spora cześć stanowi czepialstwo, które zaczerpnąłem bezpośrednio z forum KMF, wiec nie bierzcie tego az tak bardzo na poważnie. pozostała cześć – do refleksji. zaczynam od końca:

    sprawa z zakończeniem jest taka, że z jednej strony jest ono kopalnią najlepszych scen z filmu, z drugiej zaś to pełny głupot finał i nieprawdopodobny ciąg zbiegów okoliczności. on jest po prostu naciągany i tyle.

    po pierwsze – schodzenie do gniazda w pojedynkę, gdy ma się tykającą bombę termojądrową z 20. minutowym zapłonem pod nogami, a z góry, przodu i wszędzie indziej grozi atak chmary alienów, jest albo szaleństwem, albo głupotą – najpewniej i jednym i drugim. Przecież nawet jak królowej pilnowały tylko cztery robotnice, to były setki jaj z facehuggerami i sama królowa, o której Siggy miała blade pojęcie. A jeden taki facehugger w twarz i po zawodach. Poza tym Ripley nie miała kompetencji, i mimo, że była najbystrzejsza w zespole, to "obsługiwać" karabin pulsacyjny (bo przecież nie strzelała – nie mówiąc już o obsłudze granatnika i miotacza ognia) nauczyła się w 10. minut kilka godzin przed całą akcją. IMHO jakby tak trzymała rzeczywisty karabin, to prawdopodobnie albo by sobie zwichnęła rękę, albo w najlepszym razie by się ładnie okręciła woków własnej osi. A przynajmniej nie byłoby mowy o celnym i tym samym skutecznym ogniu.

    ale to nie problem dla Ripley, która obwieszona pasami z amunicją, granatami i flarami, z karabinem i miotaczem ognia w jednej ręce, a 13. letnią dziewczynką w drugiej nie tylko odbija tą ostatnią, ale jeszcze rozwala całe gniazdo najniebezpieczniejszych stworzeń we Wszechświecie (dziwnie nie mogąc strącić największego w pomieszczeniu okazu z granatnika), wychodząc z tego cało podwójnie, bo przypominam, że ma cały czas termonuklearną bombę pod nogami. Brakowało jeszcze porykiwania w trakcie oddawania kolejnych salw, takiego a'la Arnold w/z duelu z Predatorem.

    po drugie i przedostatnie – to bardzo kontrowersyjne jest jak się królowa dostała na Sulaco. Gdzie ona się tam w DROPSHIPie schowała, to nadal pozostaje dla mnie zagadką. pomijam fakt, ze weszła do windy, nacisnęła guzik i zjechała na właściwe piętro.

    po trzecie i ostatnie – mega-obcy przy nadziei nie daje rady widocznie wolniejszej ładowarce. Czeka bezczynnie aż Ripley otworzy podwójny właz na promy zrzutowe. A pod koniec to Ripley, a nie ona, daje radę. To co, że barczysta Siggy ma 180 wzrostu – na łokciu utrzymywała kawał Xenomorfa i kilkutonową ładowarkę, nie mówiąc już o różnicy ciśnień między komorą ładunkową a przestrzenią kosmiczną.

    inne bullshity:

    1. APC to jest chyba tylko transporter opancerzony z nazwy, byle współczesny (względem premiery filmu!) BWP produkcji radzieckiej zmiótłby go z powierzchni ziemi. Prześwit i rozmiar opon (nadaje się tylko do jazdy po gładkim terenie typu drogi asfaltowe, w dodatku dobrze utrzymane, w przeciwnym razie przy jakichkolwiek wybojach wszystkimi by tam rzucało po kątach), zawieszenie (j.w.), opancerzenie (kąty między poszczególnymi ścianami ustawia się tak, żeby się pociski odbijały od pancerza, czyli nie w piękny np. sześcian tylko = 90 stopni), rozmieszczenie lufcików widokowych (np. te okienko, które wybija Obcy – nie dość, że nie wiem, co tam Ripley mogłaby zobaczyć podczas jazdy, to jeszcze oprócz tego powinno tam być pancerne, zbrojone szkło; brak peryskopu), wykorzystanie pojazdu jako amfibii (szanse równe zero, bo zawieszenie zawiera błędy konstrukcyjne, które dyskwalifikuje APC jako amfibie – np. nie ma "zadartego noska" czy boczne drzwi. Pojazd albo by poszedł na dno, albo wlewająca się do środka woda by wszystkich utopiła), brak tylnego wyjścia (to nie jest furgonetka, tylko pojazd opancerzony, który ma dowozić piechotę do miejsca gdzie toczą się walki, piechota wychodzi pod jego osłoną) i inne cechy dyskwalifikują go.

    2. najbardziej wkurza to, że Cameron łamie konwencję, która sam z taką pieczołowitością wzniósł i utwardził. bo najpierw mamy film "Oddział USMC kontra stado Obcych", a na końcu "Jeden kontra Wszyscy". Przypominam też, że gdy Marines wylądowali na tym księżycu, to Ripley cała się trzęsła i srała w gacie. Tak, rzeczywiście _raz_ strzelała w filmie podczas ostatniej potyczki Marine z Obcymi, ale to było na zasadzie "strzelam tam gdzie wszyscy; dostaję broń, bo mało nas zostało i każdy musi walczyć o swoje życie i ubezpieczać kolegę tak, jak umie", a nie "potrzebuję 15. minut żeby znaleźć, dotrzeć i odbić Newt, rozwalić jaja, robotnice, facehuggery, wkurzyć królową, wysadzić gniazdo w powietrze oraz wrócić cała i zdrowa windą na platformę, potem jeszcze jak znajdę czas to obije królową na Sulaku po mordzie i wypierdzielę ją przez śluzę, przyda się trochę krzepy w łapie, bo przewiduję małe komplikacje. Hasta la vista, baby!". ech… ta końcówka nie daje mi spokoju.

    3. Ripley strzelająca z biodra, gdy parę godzin wcześniej Hicks pokazywał jej jak krowie na rowie, że broń trzyma się opartą o ramie dwiema rękami celując muszką/szczerbinką.

    4. jak oni budują ten reaktor, że uszkadzając system chłodzący wywołuje się eksplozję termonuklearną? Przecież to nie jest bomba wodorowa na Miłość Boską! Reaktory się tak konstruuje, że jakakolwiek komplikacja i cechy fizyczne i chemiczne reaktora powodują zatrzymanie reakcji. Nawet jakby – przez analogię do reaktorów jądrowych, a raczej pojedynczego, słynnego już na całym świecie RBMK-1000 z Czarnobyla z bardzo paskudną cechą "sprzężenia zwrotnego dodatniego", który produkowali i esploatowali/ują tylko w Rosji i państwach byłego ZSRR ze względów ekonomicznych – reakcja trwała dalej, to by się skończyło najwyżej rozwaleniem reaktora w konwencjonalnym wybuchu, wyciekiem paliwa do wód gruntowych i przeniknięciem skażonej wody (tej od chłodzenia czy też tej, która przyjmuje energię cieplną, którą oddaje turbogeneratorowi) do ekosystemu np. jako radioaktywna para wodna w powietrzu. To implikuje drugi bullshit, bo cały teren w chwili lądowania Ripley w procesorze powinien być skażony.

    5. Cameronowski oddział Marines to był jakiś niedorobiony. Niezdyscyplinowany (odprawa na Sulaco – zachowują się jak gimnazjaliści; jakby słuchali uważnie Ripley, to by im to zapewne w niejednym przypadku uratowało życie), nieprzygotowany (akcja w procesorze, który jest reaktorem termojądrowym, a oni nie mają odpowiednich kombinezonów, dozymetrów czy nawet kawałka błony fotograficznej do pomiaru radiacji, a o tym, że nie mogą używać ostrej amunicji dowiadują się W CZASIE TRWANIA MISJI), źle przeszkolony (bo jak mieli walczyć, gdy im sierżant odebrał amunicję, gdy w tym momencie było tylko dwóch żołnierzy wyposażonych w miotacze płomieni? Trzeba było się wycofać i dozbroić, a nie dawać Łerzbowskiemu na garba chlebak z amunicją, co się źle skończyło tak na marginesie – bo wszyscy zginęli bezpośrednio i pośrednio od Friendly (dosłownie) Fire kolegów z drużyny; poza tym nikt im na obozie szkoleniowym nie wbijał do łba "Broń równa się życie, pilnujcie ją jak oka z głowie"?), nie pisząc już o Hudsonie, który nie wiem skąd się urwał, z choinki chyba – taki człowiek nie przeszedłby testów psychologicznych i odsunięty z dala od pierwszej linii przygotowywałby zupki chińskie w kantynie. Hudson dał dupy także w innej sprawie – dostał rozkaz wyszukania możliwych dróg, którymi Obcy mogliby się dostać do części kompleksu okupowanego przez resztki ekipy ratunkowej – czyli korytarze, przejścia, tunele serwisowe i kanały wentylacyjne. Nie jestem inżynierem środowiska czy architektem, który pracuje w ArchiCADzie nad rozplanowaniem systemu wentylacyjnego budynków, ale bez tej wiedzy jestem w stanie powiedzieć, że Hudson rozkazu tego nie wypełnił.

    6. Inna rzecz jest taka, po co komu elektryczne, uszczelniane drzwi w budynku z systemem wentylacji rodem z TESCO?

    7. jeszcze (d)o Marines i amunicji. Było 2. żołdaków z miotaczami, reszta chyba miała naostrzone kije i ostre odzywki – bez broni nie przedstawiali żadnej wartości bojowej, pałętając się tylko uzbrojonym kolegom koło lufy. Spróbujcie upakować 95 nabojów bezłuskowy kaliber 10mm do tego magazynka pokazanego w filmie, nawet dwurzędowego. Bezłuskowych tylko z nazwy, bo widać w Aliens wyskakujące łuski. Licznik amunicji w karabinach powinien służyć nie widzowi, tylko walczącemu tą bronią żołnierzowi – to tak, jakby ktoś czytał pisany przez siebie list na głos, ujęcie rodem z filmów Wajdy. Dlaczego Ferro – po całej akcji z wysadzaniem APC – wylądowała na niepewnym taktycznie obszarze z pałętającymi się wokół wraży monster? Marine i w ogóle oddziały piechoty amerykańskiej armii są przyzwyczajone do stałych dostaw zapasów i amunicji, a w czasie samej akcji do wsparcia artyleryjskiego i powietrznego. Ferro powinna krążyć nad osadą w czasie lądowania Marines i zapewniać to wsparcie – Spunkmeyer to przecież strzelec pokładowy. Do Marines można się doczepić jeszcze na 101 sposobów, ale po co kopać leżącego 🙂

    8. wybuch termojądrowy i brak impulsu elektromagnetycznego?

    9. od 1982 roku istniały już mobilne telefony satelitarne. w czasach alienów Cameronowych natomiast ludzkość potrafiła:
    – terraformować planety;
    – budować androidy/sztuczną inteligencję;
    – konstruować olbrzymie stacje orbitalne i statki kosmiczne ze sztuczną grawitacją;
    – zakładać kolonie pozaziemskie;

    ale nie może dać swojemu żołnierzowi przenośnego urządzenia nadawczo-odbiorczego, żeby mógł np. ze statku matki ściągnąć DROPSHIPa albo zamówić wsparcie ogniowe z orbity. i nie trzeba by było posyłać Bishopa ch** wie gdzie.

    podsumowanie:

    sposób w jaki Cameron potraktował postać Obcego z Ósmego Pasażera Nostromo implikuje, że Aliens jest najgłupszym (choć jednocześnie – z innych powodów – najbardziej rozpoznawalnym i charakterystycznym, co widać w komiksach i grach) filmem z trylogii. Najgłupszym i najpłytszym. gdybym byl wyjątkowo nieprzychylny, napisałby, że Cameron dokonał na obcym zbrodni. uwaga, teraz wstaje z miejsca i zaczynam przemawiać – trzymajcie się 🙂 Kosmiczne Zło, silne i nieobliczalne, zostało sprowadzone do roli zwierząt. tak, dobrze słyszeliście. tam gdzie u Scotta przerażała potęga i chłód Obcego, autentycznym strachem napawała wizja tysięcy jaj z TAKIMI potworami, tak u Camerona stał się on zwykłym mięsem armatnim. Aby spotęgować efekt wywołany w części pierwszej Cameron wykreował Królową, a w myśl zasady 'mocniej, więcej, szybciej' zamienił film grozy w iście 'kowbojskie huzia'. Nie przeczę, powstało wtedy naprawdę mocne i wyraziste widowisko, jednak cała historia obrała nieco niepokojący obrót. designerski cud Gigera uległ trywializacji, co doprowadziło w prostej linii do powstania koszmarku znanego jako A:R, AvP, o AvP:R nie wspominając – filmu gdzie brakuje żywych postaci, a kosmiczne monstra wykonują dyskotekowy taniec a'la Power Rangers.

    BONUS CD – dwa buraki z Aliena 🙂

    1. końcówka filmu. trochę głupie, a już na pewno nieroztropne zachowanie Ripley. kobieta trwoni czas, błądzi korytarzami w poszukiwaniu kota, podczas gdy 2/3 załogi zniknęło bez śladu, a Alien buszuje po statku, eliminując niedobitków. wiem jedno: gdybym to ja był na miejscu Ripley – bez względu na emocjonalną więź, łącząca mnie z kocurem – olałbym rudzielca ciepłym moczem. kobieta przez cały film zachowywała zimną krew, podejmowała świetne, racjonalne decyzje, myślała trzeźwo i intensywnie, gasiła facetów replikami, jakich nie powstydziłby się Clint Eastwood, a tymczasem pod koniec przypomniało jej się nagle, że gdzieś tam w ciemności ukrywa się Jonesy i trzeba go odnaleźć (wcześniej wysłała Bretta, kładąc lachę na kocura).

    2. dwóch mechaników na stateczku podpiętym pod kadłub Nostromo – ok, kupuje to. dwóch mechaników na całe Nostromo – wielgachna rafinerie – nie, tego nie kupuje. już sam fakt, że wśród załogi złożonej z naukowców i oficerów potrzebna jest wykwalifikowana kadra robotnicza dowodzi, iż Nostromo wcale tak bardzo nie odstaje od współczesnych liniowców czy tankowców – podobnie jak dzisiejsze maszyny również wymaga naprawy, renowacji czy zwykłego przeglądu. tak wiec ilość członków załogi jest nieadekwatna do wielkości statku. mocno nieadekwatna.

    czekam na UZASADNIONE, w miarę obiektywne buraki wytropione w A3. nic na zasadzie: "No moim zdaniem film był taki se, bo był nudny". aha, i proszę nie serwować mi tu żadnych intertekstualnych nawiązań w rodzaju: "A3 jest taki se, bo w Aliens naszywki były inne":) postarajmy sie podejść do trylogii jak "zwykli" ludzie, a nie banda fanbojów – bez sentymentów, bez litości 🙂

    pozdrawiam

    do J. J Adamsa – stary, twoje recki sa w pytke. wszystkie bez wyjątku. nawet te, z którymi sie nie zgadzam jak The Mist, Ramb 4 czy cos tam jeszcze 🙂

    #743
    Atue
    Participant

    Na 90% Twoich zarzutów są sensowne odpowiedzi. Skupie się na wybranych:

    >>>>po pierwsze – schodzenie do gniazda w pojedynkę, gdy ma się tykającą bombę termojądrową z 20. minutowym zapłonem pod nogami, a z góry, przodu i wszędzie indziej grozi atak chmary alienów, jest albo szaleństwem, albo głupotą

    To świadczy o tym że Ripley jako "matka" jest gotowa do popełnienia szaleństwa aby obronić swoją "córkę". CZYŻ TO NIE JEST PIĘKNE???????? Zwłaszcza że przez cały film Cameron umiejętnie buduje te relacje między Newt a Ripley.

    >>>>Poza tym Ripley nie miała kompetencji, i mimo, że była najbystrzejsza w zespole, to "obsługiwać" karabin pulsacyjny (bo przecież nie strzelała – nie mówiąc już o obsłudze granatnika i miotacza ognia) nauczyła się w 10. minut kilka godzin przed całą akcją.

    Nie wiemy czy w 10 minut. Mogła w ciągu pół godziny. Faktem jest że była bystra i umiała obsługiwać bardziej skomplikowane urządzenia.

    >>>>IMHO jakby tak trzymała rzeczywisty karabin, to prawdopodobnie albo by sobie zwichnęła rękę, albo w najlepszym razie by się ładnie okręciła woków własnej osi. A przynajmniej nie byłoby mowy o celnym i tym samym skutecznym ogniu.

    Mówimy o przyszłości. Cholera wie co ona przyniesie.

    >>>>po drugie i przedostatnie – to bardzo kontrowersyjne jest jak się królowa dostała na Sulaco. Gdzie ona się tam w DROPSHIPie schowała, to nadal pozostaje dla mnie zagadką. pomijam fakt, ze weszła do windy, nacisnęła guzik i zjechała na właściwe piętro.

    Tu trochę racji masz ale można to wytłumaczyć faktem iż w wyniku alarmu wszelkie windy zostały przekierowane na platformę startową. A królowa dostała się na Dropshipa i już 😉

    1.

    Wszystkie twoje zarzuty wynikają z błędnego założenia. Nie wiemy czy to APC miało uniwersalny charakter. Bo po co? Sztab miał dane o planecie, podłożu czy koloniści wybudowali drogi czy nie itp. Dali ekipie Gormana taki sprzęt i uznali że to im wystarczy. Nawet jeśli pojawiły by się nieprzewidziane trudności (koloniści rozbiegli by się po planecie) to można było do nich bez problemu dotrzeć Dropshipami. Tyle.

    >>>>nie dość, że nie wiem, co tam Ripley mogłaby zobaczyć podczas jazdy, to jeszcze oprócz tego powinno tam być pancerne, zbrojone szkło

    Obcy potrafią się przebić przez stalowe drzwi więc nie wiem czemu nie przez zbrojone szkło.

    2. >>>>"Oddział USMC kontra stado Obcych", a na końcu "Jeden kontra Wszyscy".

    O widzisz tutaj mamy zasadniczą różnicę między Cameronem a Gilerem. Ten pierwszy przechodzi płynnie wręcz z mistrzowskim zacięciem od jednej konwencji do drugiej. Wszystko ma swoje uzasadnienie w grze aktorskiej, dialogu itp.

    3.

    >>>>Ripley strzelająca z biodra, gdy parę godzin wcześniej Hicks pokazywał jej jak krowie na rowie, że broń trzyma się opartą o ramie dwiema rękami celując muszką/szczerbinką.

    To że uczą że w centrum miasta jeździ się do 60 km/h nie znaczy że wszyscy tak jeżdżą. Czepiasz się.

    4.
    >>>> jak oni budują ten reaktor, że uszkadzając system chłodzący wywołuje się eksplozję termonuklearną?

    Mogło być wiele przyczyn. Nie znamy szczegółów wypadku, jakie podzespoły przestały funkcjonować itp. Najgorsze jednak było to że nie miał się tym kto zająć. Tutaj już czepiasz się.

    5.

    >>>>Cameronowski oddział Marines to był jakiś niedorobiony. Niezdyscyplinowany

    Oto chodziło. Cameron chciał aby wszystko miało swój "Wietnamski" wydźwięk. Misja na LV426 to nie miała być nawet misja policyjna tylko dezynsekcja.

    >>>>Trzeba było się wycofać i dozbroić, a nie dawać Łerzbowskiemu na garba chlebak z amunicją

    A po co? Przecież do tej pory nie spotkali żadnego wroga.

    >>>>nie pisząc już o Hudsonie, który nie wiem skąd się urwał, z choinki chyba – taki człowiek nie przeszedłby testów psychologicznych i odsunięty z dala od pierwszej linii przygotowywałby zupki chińskie w kantynie.

    Facet miał spełniać w filmie taką rolę jak Lambert w Alienie (słabe ogniwo). To jeszcze raz powtarzam ma związek z modelowaniem drużyny na wzór Wietnamski.

    7.

    >>>>jeszcze (d)o Marines i amunicji. Było 2. żołdaków z miotaczami, reszta chyba miała naostrzone kije i ostre odzywki

    Miotacze mieli Frost, Dietrich i Wierzbowski do tego Frost oddał swój Apone'owi a miał przy sobie pistolet, Hicks shotguna a Drake i Vas byli uzbrojeni. Jedynie Hudson i Crowe byli pozbawieni broni.

    >>>>>Dlaczego Ferro – po całej akcji z wysadzaniem APC – wylądowała na niepewnym taktycznie obszarze z pałętającymi się wokół wraży monster?

    To można tłumaczyć na wiele sposobów ale myślę że najlepiej to wytłumaczyć faktem iż Gorman uznał teren za zabezpieczony a Obcych jak narazie stwierdzono tylko i wyłącznie w procesorze atmosferycznym.

    8. A skąd wiesz że nie było impulsu? Skąd wiesz że Dropship nie został przed nim zabezpieczony. To by miało sens

    9. Nadajnik z anteną był na APC. Hudson to wyraźnie stwierdza i dodaje że został zniszczony. Miało to sens. APC był jednostką opancerzoną, która wiele wytrzyma.

    Nie ma sensu się na siłe dopatrywać bullshitów gdzie ich nie ma. Tyle.

    #745
    derek
    Member

    [i]To że uczą że w centrum miasta jeździ się do 60 km/h nie znaczy że wszyscy tak jeżdżą.[/i]

    z tego co słyszałem zmieniły się przepisy. teraz na terenie zabudowanym obowiązuje 50 km/h.

    #746
    Atue
    Participant

    Cholera znowu jestem nie na czasie 😐

    #747
    derek
    Member

    znalazłem buraka w A3 🙂

    brak plakatów z gołymi babami trochę mi przeszkadza. w Nostromo są gołe baby na ścianach, kalendarze itp, w Aliens również – na drzwiczkach szafki wisi plakat z upozowaną modelka z wielkimi cyckami (25 minuta i 12 sekunda), a w takim wiezieniu żadnej kontrabandy.

    ktoś zapyta: "Czy to nie logiczne? Swoisty kodeks więźniów nie był zbyt przychylnie nastawiony do takiej tematyki."

    otóż nie. nie wszyscy podpadali pod ten kodeks. 85 był poza sektą. podobnie Clemens i naczelnik Andrews. poza tym zachowanie tego z łezką – przywódcy watahy, która zaatakowała Ripley, wskazuje raczej na to, ze nie było mu po drodze z panem Bogiem.

    #750
    Sasquatch
    Member

    Ale analne banictwo 😉

    #2616
    Carbon Unit
    Member

    3.

    >>>>Ripley strzelająca z biodra, gdy parę godzin wcześniej Hicks pokazywał jej jak krowie na rowie, że broń trzyma się opartą o ramie dwiema rękami celując muszką/szczerbinką.

    To że uczą że w centrum miasta jeździ się do 60 km/h nie znaczy że wszyscy tak jeżdżą. Czepiasz się.

    A strzelałeś kiedy z pistoletu choćby, spróbuj to inaczej się odniesiesz do strzelania z biodra, lub pistoletem ze zgiętą w łokciu ręką. To samo strzelanie "na gangstera" czyli broń poziomo, dostaniesz łuską po gębie to się odechce 😀

    Co do A3 to brak cyców w pierdlu to całkowite political fiction, z tym już przegięli!!

    #2622
    kamill
    Participant

    Hm, nie wiem, może nie umiem się wczuć albo co, ale nigdy nie potrafiłem zrozumieć sensowności takich analiz.
    Jakoś nie potrafię zapomnieć że film to historyjka wymyślona przez jednych ludzi ku uciesze drugich – w tym wypadku opowiadana przy pomocy gumowych kostiumów, przerobionych pojazdów do holowania samolotów (o ile dobrze pamiętam) i miniaturowych makiet. A ponieważ w takich razach (mam na myśli opowiadanie historii) logika powinna ustąpić przed prawami narracji, pozwolę sobie bronić liczników amunicji wycelowanych w kamerę. 🙂

    Zresztą, biedni bylibyśmy my, widzowie gdyby Cameron – zamiast budować atmosferę, napięcie i relacje między postaciami – zajmował się deliberowaniem nad tym czy marines powinni mieć komórki, z której strony APC wstawić drzwi i tym podobne.

    #2623
    Carbon Unit
    Member

    No bo takie dywagacje się przeprowadza przed rozpoczęciem kręcenia filmu, i po to między innymi zapraszasz na plan specjalistów różnego typu, np koordynator scen walki, broni, ch*ja muja 🙂

    #2625
    kamill
    Participant

    [quote][b]Carbon Unit napisał/a:[/b]
    specjalistów różnego typu, np koordynator scen walki[/quote]

    Jasne, tyle że z reguły sens zapraszania owych specjalistów (zwłaszcza wzmiankowanych koordynatorów) polega na tym żeby zrobili ładnie dla oka, a nie "realistycznie".

    No, pewnie zdarzają się różne Twierdze Szyfrów, gdzie nerdy od reenactmentów uczą aktorów w której kieszeni szanujący się nazi trzyma dokumenty – ale czy to owym Twierdzom w jakikolwiek sposób pomaga? Szczerze powątpiewam. 😉

    #4725
    John J Adams
    Keymaster

    WTF!!!??? Oglądnęłem właśnie Aliens na Blureju i wychodzi na to, że postanowili poprawić w nim niektóre bloopery – a resztę oczywiście zostawić, jak to zwykle bywa. Myślałem, że z filmem, który miał już tyle nieretuszowanych edycji mogliby dać se spokój, ale niestety nie.
    Najbardziej widoczne jest zlikwidowanie "dziury Bishopa" na koniec… Shame.

    #4726
    Atue
    Participant

    Sam to już kiedyś napisałeś – Cameron zLucasiał

    #4727
    John J Adams
    Keymaster

    No aż tak źle nie było, ale nie wiem po co usuwać jeden blooper na 50 – a jak już, to mogli trochę ziarno wyczyścić.
    No i chyba agenci Ojca Dextera się odezwali, bo z dodatków usunięto wszelkie wzmianki o Remarze w roli Hicksa.

    #4728
    Red
    Participant

    Chyba nie, w komentarzu twórców do Aliens z 2003 roku pada nazwisko Rennera, gdy mówią o pierwotnym odtwórcy roli Hicksa (bodajże mówi to Gale Ann Hurd a później ktoś jej wtóruje).

    W każdym razie coś nie wierzę, że wycięli wszelkie wzmianki o Rennerze, skoro na jednym z dysków Alien Anthology jest making of Alien 3 z Fincherem wyzywającym włodarzy Foxa od kretynów (i to jeszcze przez megafon). 🙂

    Swoją drogą, z jakich dokumentów wycięli wzmianki o Rennerze, Komandorze ?

    #4729
    John J Adams
    Keymaster

    REMARZE 🙂
    Nie pamiętam już komentarzy do starego wydania, ale o ile wiem, nie padało tam jego nazwisko, tylko "another actor".
    W A:Q jego fota była w jednym z podów – w A:A już jej nie ma.

    I zapewne nie miało to związku z decyzją Foxa, który udaje że jest wyluzowany (wrzaski Finchera były też w A:Q) ale zapewne z samym aktorem, który woli wymazać z ludzkiej pamięci ten epizod swojej kariery.

Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 18 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.