RoboCop 2014

  • This topic is empty.
Viewing 8 posts - 1 through 8 (of 8 total)
  • Autor
    Posty
  • #6220
    Bezel
    Participant

    Jestem świeżo po seansie. I jestem pozytywnie zaskoczony. Film śmiało można nazwać dramatem SF. Joel Kinnaman zachowywał się tak jakby urodził się cyborgiem i co najważniejsze pozwala to odczuć w głosie i mimice swojej twarzy. Wcześniej psioczyłem na to, iż zbroja nowego RoboChłopa wygląda jak połączenie batsuita i zbroi Iron Mana. Zwracam honor – w filmie prezentuje się naprawiane świetnie i co najważniejsze realistycznie. A i tych co płakali na to, "że jak to, że w oryginale z Murphy-go został tylko mózg i układ trawienny!" czeka niespodzianka (jest to jedna z lepszych scen w filmie). Sceny akcji dają niesamowitego kopa adrenaliny (scena walki po ciemku i scena walki z mechami). Kurde, naprawdę mnie ten rimejk zaskoczył. Spodziewałem się głupiej nawalanki, a dostałem przyzwoitą grę aktorską, ciekawe dialogi, humor, akcję, w tle walkę polityczną, nie-do-końca zła korporację i co najważniejsze motyw filozoficzno-egzystencjalny, który zmusza do refleksji. Czyli podsumowując: film podobał mi się.

    #6224
    Interdyktor
    Participant

    Film podobał się także mi. Nie dorasta of kors oryginalnemu do pięt, ale wyszło o wiele lepiej niż z Total Recall. Mega zaskoczenie jak pokazał się title card, i oryginalny motyw przewodni poszedł w sali kinowej! Kolega wymienił wszystkie plusy (rewelacyjny zły Samuel!) To ja powiem co mi nie przypasiło. Za mało akcji! Jest do dramat sci-fi a nie akcyjniak. Detroit to nie Delta City tylko jebane Ontario, nie czuć tej przyszłości, zaszczucia, zniszczenia miasta, brak zamieszek itp. Almost Human już bardziej przyszłościowo wygląda. Zamienienie radiowozu na motocykl. I najgorsze- zamienienie kult gunna w paralizator! Mimo to film miodzio!

    #6225
    Badus
    Participant

    Czyli sprawdziła się zasada "remake niepotrzebny, ale OK"?

    #6226
    Bezel
    Participant

    Czy niepotrzebny to kwestia dyskusyjna. Odświeżony to już lepsze słowo. RoboCop a.d. 2014 to RoboCop naszych czasów – ugrzeczniony (ale, mi brak hektolitrów krwi nie przeszkadza), wielowątkowy i nastawiony na refleksję nad cybernetycznymi implantami. Interdyktor ma rację co do wad filmu – świat przeszłości w nowym RoboCopie (czyli 14 lat do przodu) jest raczej spokojny i USA jest globalnym hegemonem, którym nie targają wewnętrzne konflikty a wojny toczą się na obrzeżach imperium za pomocą robotów.

    PS. Czy nie wydaje się wam, że grany przez Jackiego Earle-a Haley-a, Rick Mattox to taki prztyczek w stronę Elysium a dokładniej w stronę postaci Krugera (obaj panowie mają brody, są bad guy-ami i paradują w egzoszkieletach)?

    #6228
    Interdyktor
    Participant

    Niepotrzebny, ale ok. Nie ma tego pazura, tej ,,duszy'' oryginału. Ale beze ma rację, to Robocop naszych czasów. Zagraniczne misje, używanie dronów, itp. Pg-13 nie szkodzi tak bardzo, ale z internetów wiadomo, że reżyser walczył ostro ze studiem. No ale wyszło dobrze. Ja osobiście tylko nie wiem na co wydano całe te 130 milionów dolarów, film dla mnie wygląda na maks 60. Ale może to wina wieloletniej pre-produkcji. A co do Mattoxa, to nie wiem czy prztyczek, czy może nowa moda. Coraz więcej exo-szkieletów w kinach, zaraz Cruise będzie w jednym latał. Co ciekawe Wagner który grał wcześniej w Elitarnych Jose, grał w Elysium 😀

    #6235
    John J Adams
    Keymaster

    Film słaby na maxa, absolutne zero świeżości i impactu starego Robocopa.

    Nie mam nic do tego, że pan Palidha postanowił skupić się na innym podejściu, ale niestety zrobione jest ono kiepsko. Robocop nie jest żadnym copem, równie dobrze mógłby być hydraulikiem, parafrazując oryginał. Szef Omnicorpu siedzący w swoim gabinecie rodem z Polski lat '90 zalatuje serialem Prime Directives. Postać Freddy'ego fajna, ale niepotrzebna. Niestety totalna robotyzacja w świecie filmu kompletnie osłabia efekt samego Robocopa. Bardzo dobry początek, potem już równia pochyła. Muzyka, która była kluczem w starym Robocopie dobra, ale tylko punktowo.

    Mój główny zarzut: Film koszmarnie NA SIŁĘ, próbujący rozpaczliwie nawiązać do oryginału na własny sposób, niestety bez rezultatu. 3/5 na zachętę, aby nie robili sequela.

    #6264
    Badus
    Participant

    Zniechęcony przez "hard-fanów" nie wybrałem się do kina…czego teraz żałuję.

    Film jest naprawdę spoko i pomimo kategorii wiekowej udało mu się dostarczyć sporo niegłupiej i satysfakcjonującej rozrywki. Miłośnicy wyrywania flaków niewiele tu znajdą i słusznie mogą psioczyć, ale olanie bezkompromisowej jatki bardzo zgrabnie zastąpiono innym rodzajem przemocy – tej popełnianej w białych rękawiczkach przez bezwzględne korpo. Miły akcent, a status quo świata przedstawionego dodatkowo punktuje znaną hipokryzję Amerykanów (ustawa o dronach). Za to duży plus.

    Znany z oryginału wątek człowieczeństwa dostosowano do naszej obecnej technologii i nowych niepokojów, które coraz częściej wypływają na powierzchnię w kuluarach [i]tech nerdów[/i]. Jest przyzwoicie i na pewno kupuję to bardziej niż kwiatki typu reset porażeniem prądem z RC2 ;). Świadomy od początku swojego stanu Murphy wyszedł bardzo dobrze, a miejscami wręcz rewelacyjnie (scena z lustrem – perełka).

    Aktorzy są przyzwoici, ale tylko tyle. Wątki rodzinne okazały się sztampowe do bólu, a pomiędzy resztą postaci brakuje ciekawej do śledzenia chemii (zmarnowany duet Murphy/Mattox). Miło, że Zły Szef Korpo wyszedł ok, bez przesadnego przerysowania.

    Tytuł okazał się pozytywnym zaskoczeniem, podobnie jak swego czasu Dredd (ale tutaj z mniejszym powerem). Twardogłowych fanów nie przekona, ale jako odświeżenie mocno już przykurzonej postaci spełnia się idealnie. Nie obraziłbym się za ewentualny sequel 🙂

    #6266
    Niedzwiad
    Member

    A ja krótko – nie podobał mi się, zbędny remake.
    EDIT: Trivia – José Padilha miała załamanie nerwowe spowodowane tym, jak dużo zmian i narzucania własnej wizji Robocopa mieli Hollywoodzcy producenci.

Viewing 8 posts - 1 through 8 (of 8 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.