Star Trek: W ciemności

Homepage Forumy Na naszych ekranach Filmy, filmy, filmy Star Trek: W ciemności

  • This topic is empty.
Viewing 8 posts - 16 through 23 (of 23 total)
  • Autor
    Posty
  • #5986
    PMG
    Member

    Ok, co do tych trzech zarzutów jestem skłonny przyjąć argumenty Bezela.


    @globus

    Właśnie miałem ci udowodnić, że Klingoni w poprzednim Star Treku się pojawili, ale dopiero teraz zauważyłem, że faktycznie napisałem Romulanie i tego dotyczyła moja pomyłka.

    edit/ Swoją drogą jeśli ktoś nie widział jeszcze filmu to powinien sobie odpuścić IMDB bo walnęli spoiler na widoku.

    #5987

    Wstępna "recenzja" Sfdebris o STID:
    [url]http://sfdebris.com/videos/special/intodarkness.asp[/url]

    #5989
    M
    Member

    Po seansie – daję 8/10. Czy wydaje mi się że w tym filmie wszyscy płaczą 😀

    Bardzo mi się podobał retro-design przyszłości i fajne smaczki takie jak zabytkowe tramwaje na ulicach SF. Nie zgodzę się że nie było humoru – wszelkie sceny ze Scottym to ubaw 😀

    #5991
    Zyll666
    Participant

    [b]Lekki spoiler[/b]

    Czemu tak wielu osobom nie pasi, że w filmie pojawia się znany okrzyk, określając scenę mianem podróby tej z "Wrath of" ? W filmie o Khanie musiało być "Khaaaaan!". Właśnie na to czekałem najbardziej 🙂

    #5993
    M
    Member

    Może przez Nostalgia Critica i jego reckę Mortal Kombat 😉 A zobaczyć wkurwionego Spocka- bezcenne.

    Ogólnie czuć w necie tzw. ból dupy hardkorowych fanów ST, że nie naukowy, że dziury w fabule, że to kiepski remake Gniewu Khana itp. ale jak take będą nowe Star Warsy to będę zadowolony 🙂

    #5994
    globus
    Participant

    [quote][b]M napisał/a:[/b]
    A zobaczyć wkurwionego Spocka- bezcenne.
    [/quote]

    No nie tak bardzo. Spock w obu nowych filmach chyba częściej jest wkurwiony, zły, rozdrażniony itp. niż chłodny, logiczny, zdystansowany. Co chwile krzyczy, płacze, bije bez opamiętania. To już Uhura ze swoimi foszkami i zadzieraniem nosa jest bardziej Wolkańską zimną rybą.

    A scena z Khaaaaan! jest słabo przyjęta, bo oryginalna zbyt obrosła kultem. Dlatego w Man of Steel nie spodziewam się 'Kneel before Zod!', bo tego się nie da zgrabnie zrobić. Co innego teksty typu 'Cholera, Jim, jestem lekarzem, a nie…'. 'Bond. James Bond.' czy 'I have a bad feeling about this.' bo nie wiążą się z jedną konkretną sceną, ikonicznym momentem. Powiedzonka powiedzonkami, a kult scena sobie.

    #5997
    Zoidberg
    Member

    Star Trek obejrzany. Fajne filmidło ze świetną stroną formalną i nieco gorszą fabułą. Lens flar mniej niż w poprzedniej części, ale potrafią wkurzyć- zwłaszcza przy wydarzeniach na mostkach Enterprise i Vengaence.
    Na plus:
    + Khaaaaan !
    + planeta Nibiru
    + Kronos
    + Robocop
    + w miarę dobre tempo filmu.
    + córka Marcusa (oby była w następnej części filmu, bo wygląda na spoko babkę)
    + Eomer jako McCoy
    + zakońzczenie: five years mission… to boldly go where no man has gone before…
    Na minus:
    – design Klingonów (za bardzo przyzwaczaiłem się do tych z TNG)
    – origin Khana jako Harrisona
    – Spock na wkurwie
    – Uhura (serio, Saldana w tej roli to tragedia z tymi fochami).
    – romans Spocka i Uhury (kompletnie zbędny, btw gdzie kholinar ?).
    Teraz pozostaje czekać na częśc trzecią (trzynastą ?), ciekawe kto zasiądzię na stołku rezysera skoro Abrams robi SW. Oby nie popełnił sie casus X-menów.

    #6051
    Badus
    Participant

    Film jest dokładnie taki, jakiego można było się spodziewać po zapowiedziach. Absolutnie nie daje nic więcej ponad to, co zostało zaprezentowane w poprzedniej części, ale broń [i]boshe[/i], bym traktował to jako zarzut.
    Kosmos, statki, bitwy, naparzanki, emocje – wszystko zostało przedstawione na więcej niż dobrym, rzemieślniczym poziomie. O Treku nie mam zielonego pojęcia i może dlatego bardzo dobrze bawiłem się na obu filmach, gdyż nie gryzły mnie jakieś nerdofanatyczne uprzedzenia wobec wariacji Adamsa.
    Dużym plusem jest występ Khana – aktor idealnie nadawał się do przelujczej roli i stanął na wysokości zadania. Problem w tym, że równie dobrze mógłby się naprawdę nazywać John Harrison i nic by to filmowi nie zmieniło. Ot, typ nazywa się Khan, ale jest to niewiele więcej ponad mrugnięcie okiem do fanów.
    Dziwnie wyszedł Kirk, bo cały czas miałem wrażenie, że pomimo robienia go na główną postać, to jego występ jest tłumiony przez dużo ciekawszego Spocka (nawet pomijając wątek Uhury) i przekozackiego Sherlocka. Z pomniejszych postaci Super Glina dostał sympatyczną i mini-kultową rolę. Duży plus.
    Tak jak po Treku z 2009 odczuwałem lekki niedosyt tematu, tak po tym filmie byłem w pełni usatysfakcjonowany i naprawdę jest niewiele rzeczy, do których mógłbym się przypierdzielić. O 3D się nie wypowiem, bo na całe szczęście udało mi się dotrzeć na seans w jedynym słusznym dwuwymiarze.

    [i]Ps. Prywata – moje obszerniejsze wrażenia z filmu możecie znaleźć na sweet blogasku, o [b][url=http://gramyse.com/star-trek-recenzja/]tutaj[/url][/b][/i]

Viewing 8 posts - 16 through 23 (of 23 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.