Iron Man 3

  • This topic is empty.
Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 25 total)
  • Autor
    Posty
  • #5921
    Badus
    Participant

    Nikt się nie podzieli wrażeniami?

    #5923
    M
    Member

    Film podobał mi się

    #5924
    globus
    Participant

    Głupi i irytujący, najsłabszy z trzech.

    #5925
    Niedzwiad
    Member

    Byłem dzisiaj. Nie będę się bardzo rozpisywał, ponieważ jestem ostatnio marudny. Ogólnie film bardziej stonowany niż poprzednie części, scenariusz nawet trzymał się kupy. Warto obejrzeć choćby tylko dla genialnego Bena Kingsleya jako Mandaryna.
    To co mi się nie podobało, to załamki nerwowe Starka, a raczej sposób w jaki zostały przedstawione/napisane.

    #5926
    koalasmuck
    Member

    Jak dla mnie to walczy o podium z jedynką, a na pewno jest o niebo lepszy niż dwójka.

    Uwielbiam też internetowy ból dupy nerdów na to co zrobili z Mandarynem, jednym z największych przeciwników Iron Mana, a zrobili rzecz przegenialną 😀

    #5927
    Bezel
    Participant

    Ogólnie oceniam IM3 pozytywnie, ale ilość scen nierealistycznych przekracza krytyczną normę.

    Wkurza, że zrobiona z Tonego Starka Batmana który nawet bez zbroi potrafi rozwalić uzbrojonych przeciwników.

    Dzieciak też wkurza bo jest nijaki i przywołuje na myśl Anakina i typowo został wciśnięty na siłę.

    Wiwatujący ludzie w wodzie uratowani przez Tonego – poważnie? Mogli zrobić jeszcze jakiś układ wodno-taneczny. O_o

    Motywu z tym miasteczkiem nie ogarnąłem, był dość nużący i za długi.

    Odniosłem wrażenie, że te ultra nowoczesne zbroje IM za łatwo się rozwalają – w jedynce Mark 3 został ostrzelany z broni palnej, przyjął bez pośrednie trafienie z czołgu jak mistrz i serię z pokładowego działka F-22 i był tylko osmalony. O_o

    Zakończenie jest bez sensu – Guy Pearce ginie w idiotyczny i banalny sposób. Byłem na 100% że zaraz się podniesie a tu szok.

    #5929
    Ragnus
    Participant

    Film jest inny od pierwszych dwóch filmów, ale nie mógł być taki sam po zmianie reżysera. Początkowo (oglądałem to podczas maratonu o 5 nad ranem) byłem trochę zdziwiony. Niemniej po odespaniu nocki stwierdzam z przekonaniem, że wyszło to serii na dobre. Jest to chyba najlepszy "trzeci film komiksowy". Nie jest to zwykła powtórka z rozrywki, ale dodaje coś więcej.

    Podobało mi się rozwinięcie finału Avengersów, co prawda zabrakło alkoholowych problemów, ale pokazane rozterki były dla mnie wiarygodne.

    Dzieciak pozytywny niezły duet. Choć finał potrzebny do pchnięcia fabuły "jesteś mechanikiem zrób coś" trochę to zepsół przez swoją banalność.

    Troszkę przeszkadza uberowatość Tonego. Sam w 3 minuty odszukuje lokalizację studia filmowego, sam pokonuje wszystkich ochroniarzy (mimo, że Jarvis był gotowy i mógł w każdej chwili wezwać dowolną zbroję pomiędzy numerem 8 a 41). Niemniej było to potrzebne dla pchnięcia fabuły w filmie komiksowym i nie zamierzam z tego powodu przekreślać całości.

    Scena ze spacerem po mózgu Killiana sprawia wrażenie niewykorzystanej. Zabrakło mi rozbudowanej gadki czarnego charakteru jak to doszedł do wszystkiego ;).

    Z jednej strony śmierć Mayi początkowo wygląda na banalną, byłem przekonany, że też ma w sobie Extremis, ale z drugiej strony pokazała Killiana jako zdecydowanego, pewnego siebie gościa. Najbardziej wyrazistego ze wszystkich przeciwników IM, po prostu najlepszy na finał sagi.

    Twist w studiu filmowym przecudowny. Przez dobre 15 minut zastanawiałem się czy to prawda czy to żart.

    Finałowa bitwa na plus. To co mogę jej zarzucić to nocna sceneria w połączeniu z 3D. Była za ciemna, ale fajnie zrobiona. Od wejścia Igora aż po trudności z ubiciem Aldricha.

    Na duży plus oczywiście klamra z Yo Insenem.

    Film w moim osobistym rankingu nie przebija IM 1. Jedynkę można oglądać wiele razy i za każdym razem bawić się nią. W trójce największą radochę przynoszą wydarzenia z Mandarynem, ale niestety takie wrażenia są tylko na 1 raz. Cała reszta czyli humor, epickość, problemy Antka, interakcja z innymi postaciami jak najbardziej ok. 8/10 i czekam na występy Iron Mana w filmach innych postaci

    Chyba jak w żadnym innym filmie scena po napisach jest wręcz obowiązkowa. Bez niej miałem przez chwilę lekki niedosyt po końcówce,

    #5931
    Badus
    Participant

    [quote]Odniosłem wrażenie, że te ultra nowoczesne zbroje IM za łatwo się rozwalają – w jedynce Mark 3 został ostrzelany z broni palnej, przyjął bez pośrednie trafienie z czołgu jak mistrz i serię z pokładowego działka F-22 i był tylko osmalony. O_o
    [/quote]

    [quote]mógł w każdej chwili wezwać dowolną zbroję pomiędzy numerem 8 a 41[/quote]

    Wydaje mi się, że w filmie była wzmianka o tym, że większość stanowią prototypy, łącznie z najnowszym modelem 42. Pewnie z uwagi na PTSD dośrubowanie każdej do poziomu z poprzednich części mocno kulało i Stark poszedł w ilość, a nie jakość. Fakt, nadal jednak nieco to przeszkadza.
    Po ataku na chatę zbrojownia została przysypana gruzem i dostęp do niej był niemożliwy. Jakoś krótko przed finałem Jarvis wyraźnie informuje Starka, że ekipa remontowa już robi porządek i jest stosowne zbliżenie na klapę w podłodze.

    [quote]zabrakło alkoholowych problemów[/quote]

    Meh, ja się cieszę, że je olano. Wystarczyła mi scena balangi w IM2, a jeśli tutaj jeszcze by ciągnęli ten wątek, to nie daj boshe wyszedłby drugi pustelnik-Wayne jak u Nolana.

    [quote]Twist w studiu filmowym przecudowny.[/quote]

    Przegenialny motyw, który z miejsca mnie kupił i żywię ogromny szacun dla ekipy, że zdecydowano się tak zagrać psycho-geekom na nosie. Idealnie oddano istotę tej postaci, która jakby nie patrzeć w komiksach jest reliktem minionej epoki. Kingsley ostro dał czadu 😀

    Co do samego zakończenia, to już jest chyba jakieś zamierzone psucie filmu. Znowu nocna sceneria, która jest w tych filmach po prostu brzydka i słaba. Killian ginie (o ile w ogóle) dość głupio, ale na całe szczęście jest to świetny boss (wreszcie przełamano schemat z wielkim robotem na końcu filmu).

    Duet z dzieciakiem wyszedł świetny, nie wiem jak można się czepić tego elementu. Stanowi to bardzo zgrabne odniesienie do wewnętrznego, małego chłopca, który siedzi w Starku, jak i w każdym facecie, mającym czystą radochę z grzebania w mechaniczno-elektroniczno-komputerowych ustrojstwach. 99,9% geeków ma największą radochę ze składania części do kompa samemu i nie przykumało tej prostej analogii? 😉

    #5932
    Interdyktor
    Participant

    Film zajefajny, czyli tak 8/10. Mam bół dópy o to co zrobili ze zbrojami. Jak się oglądało 1 to aż można było uwierzyć magii kina że taka zbroja może powstać. Od kiedy w 2 zrobili walizkę ze zbroją, domyślałem się w jakim kierunku to pójdzie. Zbroje się same składają, same latają, steruje się nimi zdalnie. Zaraz stark nie będzie potrzebny. No i padały za szybko, to było słabe. Za to motyw z Mandarynem, genialny! [url]http://24.media.tumblr.com/4e1c9fbe235e7a11878c74f2f510fffb/tumblr_mm8a11Y0lT1s196e4o1_500.jpg[/url]

    #5933
    Ragnus
    Participant

    @ Badus
    Kurczę możliwe, nie kojarzę teraz tego potwierdzenia o usunięciu gruzu, ale możesz mieć rację. W takim razie ten minus odpada, choć ocena jak na razie bez zmian całości 🙂
    Kolejny punkt dla Ciebie za komentarz o prototypach zbroi. Co by nie mówić to Tony tworzył je niemalże taśmowo, od mk 7 do 42 w parę tygodni/miesięcy. Nic dziwnego, że mogło coś im tam brakować.

    Nie zgadzam się natomiast ze stwierdzeniem, że łatwo ubili Killiana. Najpierw Antek odciął mu rękę i mocno pobił, potem wysadził zbroję razem z nim. Musiało to nadwyrężyć jego możliwości regeneracji, cios Pepper był taką kropką nad i, gdyby jeszcze to przedłużali to by za dużo tego było.

    Choć jak teraz sobie myślę to w sumie dobrze, że nie dawał "przemowy złego", staje się tym bardziej wiarygodny i groźny.

    #5934
    M
    Member

    Dodam jeszcze że 3D było absolutnie zbędne i niewidoczne, niestety nie grają u nas wersji 2D…

    #5935
    Badus
    Participant

    @Ragnus

    Napieprzanka z Killianem była konkretna, długa i czuć było, że koleś jest konkretnym, podpakowanym przelujem. Tylko właśnie przez to, że starcie było ciężkie i wymagające to ostateczny sposób załatwienia bossa wyszedł słabo – ot, kolejny cios i finito. Mało przekonujące, gdy przez kilka minut typ idzie jak burza 😉 Imo wyszłoby to lepiej, gdyby scenarzyści zaserwowali jakiś podobny twist w walce, coś zbliżonego do starcia z lasią w barze, gdy Stark prowadził "dochodzenie".

    #5936
    Bezel
    Participant

    Zgadzam się tutaj z Badusem, Killian był imba, posiadał hiper regeneracje zdrowia, rozwalał i przecinał zbroje Tonego jedną ręką, przeżył wybuch autodestrukcji zbroi, a tu nagle, paf! – dostał pałą przez łeb, laczek, rakietka i bam! nie żyje. Lol.

    Dla mnie największą dziurą fabularną jest fakt, że Tony mógł w każdej chwili wezwać swoich metalowych kumpli na pomoc, skoro na oko była ich tam setka i każda zbroja była obsługiwana przez S.I. – nie wmówicie mi że 100 imba ultranowoczesnych robo-zbroi, nie poradziło by sobie z gruzem (zważywszy na fakt, iż jedna zbroja była przeznaczona do podnoszenia olbrzymich ciężarów).

    Motyw z PTS Tonego został spłycony, rozumiem gdyby PTS połączyli z nadużywaniem alkoholu.

    Edit: bardzo spodobał mi się duet Stark-Rhodes (i ogólnie seny z Rhodes bez zbroi Iron Patriota).

    #5937
    M
    Member

    Ogólnie czuć było klimaty "Zabójczej Broni" 😉 A chłopczyk nie był wcale taki wkurzający, jego rozmowy ze Starkiem były świetne.

    #5938
    Ragnus
    Participant

    Jak najbardziej chłopak był ok :).

    Co do finałowej bitwy, widziałem ją około 7 nad raną po ponad 8 godzinach w kinie. Wydawało mi się ok, ale widzę, ze muszę jeszcze raz ją zobaczyć, skoro tak uparcie uważacie, że za łatwo im poszło 🙂

Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 25 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.