Jeden z niewielu seriali jakie zapragnąłem mieć na półce, nawet blu-ray mi się zamarzył. Zerknąłem na stronę merlina z opcją przedsprzedaży i spadłem z krzesła, coś ok 300 ( i nie, nie chodzi bynajmniej o liczbę dzielnych Spartan). Na allegro wcale nie lepiej.
Właściwie nadal jesteśmy gdzieś mentalnie w okolicy republiki bananowej. Dystrybutor kombinuje: masz blu-raya i chcesz kupić film znaczy się masz kasę, a jak masz kasę trzeba cie wydoić.
Niewiele myśląc wlazłem na stronę mojej ulubionej księgarni internetowej (Amazon) i oblukałem powyższy film na powyższym nośniku: 32 funciaki, a jako że ograniczona biegłość (nad czym zawsze boleję) mowy i pisma w jezyku Szekspira umożliwia mi zrozumienie zawiłości fabuły na poziomie Rambo lub Niezniszczalnych, zerknąłem na listę napisów. Język ojczysty widnieje na drugim miejscu.
Czyli 140 zyla minimum idzie do kieszeni dystrybutora – fajnie
Box zamówiłem