No ale jak można nie lubić Doktora, jak się czyta taką zapowiedź kolejnego In the Name of the King:
Uwe Boll has confirmed that the film will have a time travel story where Dolph Lundgren will play a former military officer who is attacked by ninjas and sent through a time vortex where he gets stuck in medieval times. Boll has also gone on to confirm that a dragon will be included in the film.
Doktor powinien się skupić na tym co mu wychodzi – rekonstrukcjach historycznych rzezi (Darfur, Auschwitz) albo na absurdalnych niepoprawnych politycznie komediach (Postal) 😉
Gdzieś czytałem taką teorię spiskową, że być może Uwe nie jest takim złym reżyserem, tylko takiego musiał udawać. A czemu? Otóż prawo podatkowe w RFN było tak skonstruowane, że im więcej na filmie stracisz, tym więcej rząd federalny zwróci. Znamiennym jest, że kiedy zmienili to prawo, Uwe zajął się filmami o wojnach domowych w Afryce i Bokserach.