Ok, nie ma co się rozwodzić – ot tam historia bardziej infantylna niż mniej, ale dla mnie fabuła nie ma znaczenia w tym filmie, bo wrażenie robi…
minimalizm dialogów na rzecz scen wizualnych i wysmakowanie tych drugich
świetna gra aktorska
przegląd skrzywionych charakterów [w tą czy inną stronę]
klawe ost
fajna praca kamer i rozświetlone miastem sceny nocne
+ mega bonus kurtka ze skorpionem i wykałaczka
kult machismo ma się dobrze w artystycznej powłoczce