Problem z wampirami

Homepage Forumy Od rzeczy Blubry Problem z wampirami

Viewing 6 posts - 1 through 6 (of 6 total)
  • Autor
    Posty
  • #4367
    John J Adams
    Keymaster

    Mam pytanie i proszę o pomoc. Jak wiadomo, wampiry to poważny temat i trzeba wiedzieć jak się z nimi obchodzić. Aktualnie nurtuje mnie problematyka zapraszania wampirów do domu i jak to funkcjonuje.

    Właśnie zdałem sobie sprawę, że nie do końca rozumiem ten mechanizm, więc jeżeli ktoś mógłby rzucić na niego trochę światła, byłbym wdzięczny. Sprawa zapewne była omawiana w necie, ale nie chce mi się szukać.

    Przyjrzyjmy się paru case'om:
    1) Zapraszamy wampira do naszego własnego mieszkania, w którym mieszkamy. Sprawa jasna i nie warta omawiania.
    2) Mamy mieszkanie kupione na kredyt – czy wtedy o zaproszeniu decydujemy my, czy bank?
    3) Mieszkanie, w którym mieszkamy ma skomplikowaną i nierozwiązaną sytuację prawną. Kto wówczas decyduje o zaproszeniu: mieszkaniec, spierające się strony, czy sąd? Czy przysługuje odwołanie?
    4) Wynajmujemy mieszkanie od kogoś. Zapraszamy my czy właściciel?
    5) Mieszkanie jest komunalne. Zapraszamy my, stosowny organ urzędu gminy, burmistrz czy w głosowaniu mieszkańcy miasta? Teoretycznie właścicielem mieszkania jest miasto, jednak jest ono reprezentantem Państwa i majątek (mieszkanie) koniec końców należy do Państwa. Więc kto, Minister Skarbu?
    6) Mieszkanie należy do spółki z o.o. Zaprasza mieszkaniec, osoba uprawniona do reprezentowania spółki wg KRS czy udziałowcy?
    7) Mieszkanie należy do spółki akcyjnej. Zaprasza mieszkaniec, WZA, zarząd czy wszyscy akcjonariusze? Jednomyślnie czy głosują wg udziałów?
    8) Mieszkanie należy do spółki akcyjnej, której część udziałów posiada fundusz inwestycyjny. Czy wszyscy udziałowcy funduszu też muszą się wypowiedzieć? A jeśli udziałowcem funduszu jest obce państwo? A jeśli to państwo jest zadłużone, a udziały w funduszu są zabezpieczeniem długu?

    Nie mówię, że każda z tych sytuacji mnie akurat spotkała, ale wypada, żeby ludzie wiedzieli jak się zachować, gdy przyjdzie co do czego. Z drugiej strony niełatwo być wampirem. Pomóżcie.

    #4368
    Lord New Age
    Participant

    Drogi CJJA, podobnie jak w przypadku "bloku bez drogi dojazdowej", sprawa jest bardzo prosta. Opisany przez Ciebie problem dotyczy tzw Zaczarowanych wampirów, chodzi zatem o archetypiczne pojęcie Domu a nie prawne. W takim przypadku, wampir musi uznać za twoje domostwo nawet namiot postawiony "na dziko".

    Kodeks wampirzy ustalono w tzw Dawnych czasach, zachował się on w podaniach prostego ludu. Gdyby obowiązywały w tym przypadku normy ludzkiego prawa, wampir musiał by pytać o zgodę na wejście tzw Jaśniepana, a nie prostego człowieka – bohatera podań (który wraz domem był owego Jaśniepana własnością). A o takich przypadkach owe podania nie wspominają.

    Prawdziwy problem kwestii związanych z Kodeksem wampirzym, zachodzi w przypadku krwiopijstwa wywołanego przez przeróżne antygeny (tzw Wampiryzm niezaczarowany).

    I jeszcze ciekawostki. Prawo zaproszenia może być jedynie kwestią zwyczaju (K. Newman "Krwawy Baron" ) . W jakimś stopniu Prawo zaproszenia działa obustronnie, Drakula wita Harkera mówiąc "Proszę wejść swobodnie i dobrowolnie" (Stoker "Drakula" ) .

    #4369
    John J Adams
    Keymaster

    Interesujące podejście, chociaż odpowiedź zdecydowanie niepełna. Jak jasno widać w przekazach "Buffy" czy – jeszcze dobitniej – w "Lat den rätte komma in" zakaz wejścia to nie kwestia Kodeksu Wampirzego, a fizjologi/fizyki wampirzej (wynikającej, rzecz jasna, z zaczarowania).

    Tym niemniej przedstawioną przez Ciebie wersję też można rozwijać: A jeśli postawię namiot na dziedzińcu domu, do którego zły wampir jest zaproszony, to jestem bezpieczny? A ruiny domu?

    #4370
    Lord New Age
    Participant

    [quote][b]John J Adams napisał/a:[/b]
    Tym niemniej przedstawioną przez Ciebie wersję też można rozwijać: A jeśli postawię namiot na dziedzińcu domu, do którego zły wampir jest zaproszony, to jestem bezpieczny? [/quote]

    Z pewnością tak! Problem w tym że za dnia namiotu będzie pilnował sługa wampira (cygan lub garbus) a w nocy sam wampir. No i jeśli wampir jest z BFSW to wyciągnie ci śledzie.

    #4371
    Bezel
    Participant

    Proponuje zaopatrzyć się w kołkownicę, krucyfiks i ewentualnie wodę święconą. Swoje mieszkanie przebudować/przemeblować na święte sanktuarium i zaprosić obrońców krzyża wraz ze słuchaczami Radia Maryja na wspólne czytanie Pisma Świętego i odbywanie egzorcyzmów.

    #4372

    Bardzo dobry temat, commanderze!
    Ja bym zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt sprawy – uzyskiwanie zaproszenia po zauroczeniu. Część literatury podmiotu przedstawia sytuację, w której wampir, pozostając poza granicami domu, jest w stanie oddziaływać hipnotycznie na gospodarza w celu uzyskania pozwolenia (vide Barlow w "Miasteczku Salem" Kinga). Jak wiadomo, umowa zawierana pod przymusem lub na skutek wprowadzenia w błąd (etc.) jest nieważna – co świadczyłoby przeciwko teorii prawnej.

    Kol. Lord New Age'u słusznie zwraca uwagę, iż kwestie szczegółowe zależą od proweniencji wampiryzmu samego w sobie. Jednak tzw. "wampiryzm zaczarowany" włożyłbym między bajki. Oto argumentacja:
    – jeśli etiologia wampiryzmu jest nadnaturalna, to powinna się rządzić prawami metafizycznymi; w metafizyce od czasów Oświecenia w zasadzie dominuje podejście, że jeśli pewne kategorie metafizyczne prowadzą do sprzeczności, to przyjąć należy eksplanację prostszą (tj. naturalistyczną/materialistyczną/naukową; tu: biologistyczną).
    – niektóre źródła świadczą na rzecz wirusologicznego pochodzenia wampiryzmu (AFAIR takie wyjaśnienie sugerował "NeoAddix" Grimwooda – praca uzgodniona z cybernetyką i odkryciami nowoczesnej genetyki).

    Nie chciałbym oddawać się przesadnej spekulacji, ale czy dobrą eksplanacją nie byłaby teoria neurobiologiczno-psychologiczna? Szkicowo zakładałaby ona, że patogeny wampiryzmu, dokonując pewnych zmian neuronalnych w mózgu pacjenta, wywołują na poziomie osobowości rodzaj fobii – niemożliwego do przełamania strachu przed wejściem do domu bez zaproszenia.

    De facto nie obowiązują chorego schematy prawne lub metafizyczne – chodzi raczej o psychologiczną potrzebę uzyskania pozwolenia. To tłumaczyłoby dlaczego zachowania wampirów nie w 100% zgodne z zasadami prawa rzymskiego, kodeksu Napoleona itp. – to trochę jak z akrofobikiem przechodzącym w przepasce na oczach po moście nad przepaścią.

    Jednocześnie, jak wiadomo, zaburzenia psychologiczne często mają fizyczne objawy – co wyjaśnia reakcje niektórych wampirów na cofnięcie zaproszenia (jakkolwiek fakt ten jest nieco apokryficzny).

    Nie wiem, czy trochę nie zamotałem. Może ktoś z psychologicznym wykształceniem mógłby się wypowiedzieć?

    P.S. odpowiadając na problem z namiotem – zgodnie z Teorią Klesifobii (od gr. [i]κλήςσίς[/i] – zaproszenie) wszystko zależałoby od konkretnego wampira, jego doświadczeń. Niewykluczone też, że wirus wampiryzmu jakoś ewoluuje, wobec czego różne mogą być objawy (swoją drogą, to tłumaczyłoby dlaczego niektóre wampiry są odporne na czosnek i podobne). Wszystko podsumować można parafrazą starej prawdy, że ewolucja zawsze jest o krok przed pogromcami wampirów (?).

    P.S.2: Przyszło mi do głowy jeszcze jedno pytanie – jak paranormalne i hipnotyczne zdolności oraz sam fakt istnienia wampirów mają się do Zasady Zachowania Wolnej Woli Przewodasa???

Viewing 6 posts - 1 through 6 (of 6 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.