Historyline 1914-1918

W sobotę miałem przyjemność brać udział w urodzinach Przyjaciółki z mojej paczki. Urodziny to rzadkie momenty, gdy myślę o upływie czasu. Ten nieubłaganie przyspiesza akcentując kolejne dni codziennością, kreślonymi mazakiem kreskami na ścianie – bo dziecko rośnie –  czy nawet już sezonami seriali. Wciąż pamiętam loginy i pasy potrzebne, aby obejrzeć nowy odcinek DS9 w SVCD. Czas leci, a staram się go ignorować jak mogę – w tym roku ciężko będzie.

W sumie ile lat już gram? Atari, mydelniczka, wcześniej gumiak. Amiga, bo o niej tu piszemy. Przy takim stażu gry stając się codziennością różną w niej pełnią rolę. Strategie turowe mają u mnie specjalne miejsce pod sercem. Potrafią zająć umysł, kiedy zmęczone gorączką dziecko w końcu zaśnie, a nocka i tak już jest stracona. Polecam w temacie Banner Saga.

 

Z pierwszych, rozgrywanych wiele razy, turówek szczególnie bliskie są mi Tigers in the Snow, Raszyn (fuck yeah!), Desert Rats, Clash of the Steel, oraz bohater odcinka: Historyline 1914-1918. Dzisiaj zatem o produkcji niemieckiego studia Blue Byte.

hlamiga_07

Historyline 1914-1918 (w USA: The Great War 1914-1918) powstało na PC w 1992 r. na bazie sprawdzonego silnika Battle Isle. Pogrywałem w nią na pececie, pamiętam prawdopodobnie 2 dyskietki 5,25. Na Amidze wyszła rok później na 7 dyskietkach. Siłą Historyline była konkretna historia – nie zwracałem wówczas uwagi na mechanikę gry – ta była zresztą niemal banalna, bo tępe AI w pierwszych turach nacierało z całą mocą, a zdziesiątkowane przez obronę i artylerię nie potrafiło się później bronić (potwierdzam – grałem niedawno na emulatorze i mimo kultu samej gierki bezmyślność AI poraża. Przez chwilę myślałem że to jakaś genialna podpucha komputera, ale niestety nie – CJJA). Tępotę AI poprawiło w turówkach dopiero SSI dając m.in. określoną ilość tur na zwycięstwo.

6

Historyline, podobnie jak Knight in the Sky, opowiadało historię WWI. O ile symulator MicroProse był prywatną opowieścią jednostki, to strategia Blue Byte przybliżała całość I Wojny Światowej. Zaczynając od sierpnia 1914 aż do końca wojny i kapitulacji państw centralnych (dzięki za spoiler – CJJA). Integralną częścią opowieści było animowane intro, opisy przebiegu wojny pomiędzy misjami, ciekawostki z frontu, nawet wydarzenia sportowe i coś na kształt encyklopedii. Razem z frontem zmieniała się cała rozgrywka – kawalerię zastępowały pierwsze czołgi, pojawiały się bunkry, zasieki, lotnictwo.

hlamiga_03

Celem każdej z 24 misji w trybie single było zdobycie bazy przeciwnika lub wybicie wszystkich jego jednostek. Zabawa, jak zwykle, nabierała epy w trybie dla dwóch graczy. Jak pisałem wcześniej, gra była w miarę prosta. Walcząc z AI trzeba było tylko przetrzymać pierwszy napór wroga, a potem kontratakiem rozbić chaotycznie organizowaną obronę. Królem pola bitwy była artyleria, a potem czołgi. Ważnym punktem na mapie były depoty, zdobycie których dawało nowe jednostki bliżej linii frontu. Najlepsza turówka świata: Panzer General 1 i 2 specjalnie nie różniła się od tego schematu. Biję się w pierś, bo grałem w HL na PC, stąd mogę sobie tylko wyobrazić jak „szybko” Amiga przerabiała tury AI – ilość jednostek w dalszych misjach była olbrzymia, grę opóźniały również niepotrzebne animacje starć (chętnie o tym powiem: dzięki mocy obliczeniowej A500 na początku partyjki, kiedy na planszy było jeszcze sporo jednostek, w czasie namysłu komputera można spokojnie iść poczytać książkę, jak w UFO – CJJA).

hlamiga_05

Strategia odniosła zasłużony sukces. Magazyny growe podkreślały edukacyjny charakter zabawy i chwaliły za silnik, staranną grafikę, oraz za właśnie opowieść. Produkując Historyline Blue Byte, będąc niemiecką firmą, z uwagi na tamtejsze restrykcje w tematach wojennych musiała starannie wyważyć poziom przemocy w grze, a w instrukcji wielokrotnie podkreślać nonsens i demony wojny. Stąd, po sukcesie gry nie było mowy o kontynuacji w klimatach WWII. Planowano za to przenieść rozgrywkę do czasów starożytnych Rzymian, Napoleona lub średniowiecza. Bez powodzenia, niestety.

 

Gameplay:

 

Cracktro:

 

Okładki pożyczone z Mobygames:

Komenty FB

komentarzy

Komercha

1 Komentarz na Historyline 1914-1918

  1. moja ulubiona bluebyte’owa gra. ja pokochalem ja najbardziej za nostalgiczna marszowo-wojenna muze idealnie wpasuwajaca sie w klimat gierki. kiedys usilnie staralem sie znalezc soundtrack, ale bez efektow, na dobra sprawe, to nie wiem nawet czy sie ukazal takowy.

Dodaj komentarz