Star Wars: Krajobraz po burzy
Dyżurny kliszowy obrazek |
Gdy opada już kurz po pierwszej zawierusze wokół Star Warsów Abramsa, nadchodzi czas na chwilę refleksji i uporządkowania filmowego krajobrazu.
Po pierwsze, mamy oficjalny komunikaty Disneya, czyli wiemy, że cała heca to już real deal. Warto zwrócić uwagę, że na razie mowa jest tylko o jednym filmie SW w reżyserii JJ, co oznacza, że brany jest pod uwagę klasyczny wariant „co epizod to inny reżyser”.
Drugi rezultat jest bardziej piorunujący: Otóż Abrams pozostanie producentem Star Treka. Co więcej, Paramount nie wyklucza reżyserii przez niego ST3 i ew. kolejnych odcinków. Tego to by kurna jeszcze świat nie widział.
Trzecia, mniej porażająca ciekawostka: JJA będzie zaangażowany również w co najmniej jedną kolejną część Mission: Impossible dla Paramountu.
I czwarty punkt: Otóż ponoć Abrams nie zgodził się na premierę nowego Epizodu w 2015 – roku, który był komunikowany od samego momentu zakupu LFL przez Disneya. Jeśli to prawda – może faktycznie uda mu się opóźnić premierę, zwłaszcza że udało mu się to już z aktualnym Trekiem.
Inne ważne newsy w tym temacie – tutaj.
Jeszcze warto dodać, że kładą lachę na konwersję dotychczasowych epizodów do 3D, bo Gungańskie Widmo zarobiło tylko $23mln, a dla Disneya to nie wynik.
Słyszałem, że "The Phantom Menace" zdefiniował nową jakość 3D w kinach, jak swego czasu "Avatar" :D:D:D
3D to mam nadzieję umierająca ciekawostka.