I po Comic-Conie…

W ostatni dzień SDCC postanowiliśmy odpuścić sobie program i w zamian pochłonąć jeszcze atmosferę Exhibition Hallu. Było warto, bo w odróżnieniu od polskich konwentów stoiska zwijają się po zakończeniu imprezy, a nie o 11.00 w niedzielę – no i można było się załapać na free stuff rozdawany garściami przez wystawców, aby nie wozić go z powrotem.

Z tego wszystkiego nie zdążyliśmy pójść na Prometeusza, ale nic to. Do zobaczenia (może?) za rok!

Komenty FB

komentarzy

Komercha

6 Komentarze(y) na I po Comic-Conie…

  1. Gzie moja fota z laską He-Mana?

  2. W płatnej edycji ZP.

  3. W płatnej to te sweet czarodziejki!

  4. W płatnej to ja chce TŻBŁ.

    Ile za zdjęcie samego Ferrigno, bez siebie obok?

  5. Czujne oko zauważy scjentologiczną propagandę:)

  6. Za zdjęcie Ferrigno bez pozwolenia można było dostać od niego w papę. Bezpieczne było zrobienie zdjęcia Ferrigno bez Ferrigno.

Dodaj komentarz