Thor

Tytuł: Thor
Produkcja: USA, 2011
Gatunek: Komiksowo-mitologiczny
Dyrekcja: Kenneth Branagh
Za udział wzięli: Samuel L. Jackson, Chris Hemsworth, Natalka, Anthony Hopkins, Tytus Pullo, Rene Russo
O co chodzi: Żałosna parafraza mitu o Thorze

Mowa motywacyjna

Jakie to jest: Jakież było moje zdziwienie w kinie, gdy zachęcony licznymi entuzjastycznymi reakcjami (również ze strony userów ZP) zobaczyłem Thora. Mimo maksymalnie pozytywnego nastawienia i dobrych chęci nie potrafię tego filmu ocenić lepiej niż średnia miernota – co budzi we mnie podejrzenie, że albo w kinach lecą dwa różne Thory, albo Rząd NWO testuje na obywatelach jakiś nowy specyfik dosypując go do wybranych ujęć wody pitnej.

Generalnie nie mam się co oburzać – film jest dokładnie taki, jak na trailerach. Plastikowy Asgard, na szybko wstawiona Natalka dla której zapomniano wymyślić postaci, komputerowe ludziki i epiczna bitwa w pustynnej wiosce – wszystko się zgadza.

Laczek w klatę się sprawdza

Film zaczyna się nawet znośnie przygodami w Asgardzie, fajna muza, przyjemny visual – pierwsze kilkanaście minut daje się oglądać, choć szału nie ma. Sam kosmiczny Asgard jak wspomniałem mocno plastikowy i chyba Branagh nie za bardzo miał na niego pomysł – sceny masowe przeplatają się ze scenami w pustych pokojach, na życie Odyna ktoś co chwile dybie, co jest o tyle łatwe, że czasami chodzą za nim straże, a czasami nie. W ogóle chyba militarna siła Asgardu opiera się na masie liczebnej i paru głównych herosach, bo szeregowi żołnierze dość łatwo idą pod nóż. Tutaj warto tylko zaznaczyć, że mimo wszystko obsada jest niezła – Odyn, Loki, Czarny Heimdall podnoszą nieco poziom całego tego disasteru. Także Hemsworth jako Thor wypada nieźle (np. podczas sceny swojej koronacji), i gdyby jeszcze film posiadał jakikolwiek scenariusz, gość mógłby fajnie błysnąć.

Polecam Rocket Fuel

Niestety akcja szybko przenosi się na ziemskie łono natury i film wraz z widzem idzie spać. Takie sobie żarty „kosmita nie radzi sobie na Ziemi” przeplatają się z para-romansem i niezbyt wymyślnymi knowaniami Lokiego. Niemalże głównym wątkiem filmu staje się zajęcie Mjolnira przez SHIELD i przygody w ich bazie, które powinny być w najlepszym razie epizodem. Potem mamy jeszcze wiejską bitwę na Ziemi, równie kameralne starcie w Asgardzie i po filmie. Całość ma mniej więcej o 80% mniej fabuły niż Powrót Jedi, a to już naprawdę mocno poniżej rezerwy. Ponadto gdyby pan Branagh obejrzał chociaż z jeden odcinek SG-1, jego wizualna koncepcja wormholi mogła być trochę mniej wtórna.

Z innych wad: żałośnie wypada ekipa kolegów Thora, która chyba w komiksie była dość ważna – dowcip jednego z gości w filmie, że idzie Jackie Chan, Robin Hood i Xena niestety jest boleśnie trafny. Cała grupa mogłaby być właściwie jednym bohaterem, bo wszystko robi jednomyślnie razem, a i tak nie są to czyny warte uwagi czy kluczowe dla fabuły. Wypadają nawet nieźle w scenie fikołkowej 3D walki z lodowymi alienami, ale na tym kończy się ich ekranowa użyteczność.

You should see your faces

Postać pani Portman to osobne kuriozum i jej udział w tym filmie tłumaczę tylko tym, że rozpaczliwie zbiera na wyprawkę dla dzidziusia. Laska cały film załatwia na zmianę dwoma myślami: „They took my jooob” i „Ale ten Thor ładny”, miała kiedyś chłopaka i na tym się kończy jej złożoność. Pierwotnie miała zapewne prezentować wygląd nerdziary, ale widocznie pani Aktorka nie poszła na takie zeszmacenie swojego wyglądu. Jeszcze lepszą postacią jest jej kumpela, która w połowie filmu chyba znika z ekranu, czego widz właściwie nie zauważa.

Naprawdę nie chce się pastwić za długo nad Thorem – na szczęście nie czytałem o nim żadnych komiksów, więc nie byłem jakoś emocjonalnie związany z postacią, ale zawód filmowy i brak trzech dych w kieszeni boli. W filmie widać trochę przebłysków dobrego reżysera – fajna poetyka Asgardu z sensownym wykorzystaniem 3D, niezła postać Lokiego – ale to za mało nawet na film zwykłego wyrobniczego reżysera, a co dopiero Branagha. Obrazowi trzeba oddać parę parę-dobrych scen (głównie na linii Thor-Odyn) i całkiem czadowy soundtrack. Niestety nie są one w stanie zmyć z filmu wrażenia totalnej taniochy kręconej w Meksyku i nadającej się na VHS 30 lat temu – coś jak Superman II.

Tak więc, jeśli ktoś się spodziewał dobrego Marvela w stylu Iron Manów, czy choćby Punishera: War Zone – nie tędy droga. Posłuchajcie głosu człowieka, któremu nic nie dosypali!

Ocena (1-5):
Asgard:
4
Wieś: 2
Postacie: 3
Fajność: 2

Cytat: This drink… I like it! More!

Ciekawostka przyrodnicza: Wg reżysera film jest rzekomo rimejkiem Henryka V Szekspira.

Written by: Commander John J. Adams

 

Komenty FB

komentarzy

Komercha

10 Komentarze(y) na Thor

  1. To z Henrykiem V to pomysł Branagha? Myślałem że to się komuś zwidziało. Kupa śmiechu.

    A Lodowe Giganty? P przedstawieni są tak miernie, że scenariuszowa podmianka na jakichkolwiek innych wrogów nie zmieniła by w filmie nic. Co oni robią przez setki lat na tej swojej planecie? Stoją w swoich głupich gaciach wśród skał?

  2. Co ciekawe większość wymienionych przez pana Adamsa minusów, zauważyłem i ja, i wcale nie odebrały mi funu z filmu.Tym którym Thor nie pasił, niech przypomną sobie Spider-mana 3, X-Men Last Stand czy X-Men origins wolverine, nie wspominając maszkarony pokroju elektry czy fantastic four.

  3. mi sie podobał, fajny marvel 60's feel w cgi wydaniu designy Jacka Kirbyego, kreskówka stara też sie przypominała, ogolnie zabawe mialem dobra, dupy nie urwalo, ale mi i tak nic nigdy nie urywa bardziej od beczki piwa

  4. Ja wbrew opiniom poszedłem i zobaczyłem wczoraj. 20 lat temu marzyłem o tym, by ekranizowano komiksy, które czytam, bo to przeciez takie historie. No i ta rzeczywistośc nastąpiła. Komiksy, a raczej ich bohaterowie są ekranizowani hurtowo, a ja myślę, że wiele z nich powinno zostać w sferze ówczesnych marzeń i na papierze. Przychodzi mi na myśl, że jaki superhero, taka ekranizacja. Ale może się myle, bo akurat Thora za dużo nie czytałem. Przy okazji, przestrzegam przed Thor: wikingowie. A nadchodzi jeszcze Green Lantern i Conan, o którym już powiedzieliście co widać…

  5. Byłem w piątek bo wypadało, w końcu takie recki na świecie, że bania mała. Mimo mało zachęcającego trailera i niewielkiej mojej sympatii dla samego Thora wychodziło na to, że film daje radę. Ale muszę zgodzić się z recką, która celnie ten film wypunktowała – kiczowaty design, kostiumy, płytkie postacie, niska wiarygodność motywów, wstawki komediowe do bólu infantylne, efekty prawie tak słabe jak w zwiastunach Latarni no i nieszczęsne 3D. Jedynie Loki cośtam cośtam próbował i Niszczyciel ze swojej wizualnej strony mi się spodobał. Zdecydowanie szkoda mi kasy.

  6. Wydaje mi się że recenzęci na ZP oceniają każdy film SF na miarę "Odysei kosmicznej 2001". Thor to porządne kino akcji, średnie fantasy i słabe SF ale ogólnie ani się nie wychyla ani nie dołuje. Mi film się podobał, chociaż ziewałem przy końcówce, ale z ogólnego efektu jestem zadowolony.

  7. Mam słabość do plastikowych zbroi, więc ten element asgardzkiego ultrakiczu akurat mi się spodobał. Na całą resztę szkoda komentarza, czasu i kasy :]

    Ach, no jeszcze Sir Hopkins dawał radę, ale on potrafi zagrać wiarygodnie nawet nogę od stołu 😉

  8. Odnoszę wrażenie, że minusy za mocno przesłoniły plusy, a już jako wzorca nie wypadało podawać na koniec zWarzonego do bólu Punishera.

    Słusznie Interdyktor prawi, że w pamięci trzeba mieć wymienione ekranizacyjne pomyłki (dołożę do nich jeszcze Ghost Ridera), co oczywiście z automatu nie stawia Thora w lidze z X-Men 2, Spiderem 2 czy Iron Manem. Był solidnym filmidłem komiksowego środka. Zaskakiwał na plus (głównie dzięki Lokiemu), dorzucał sympatyczne motywy z Avengerersów (Hawkeye), a czarny w Asgardzie tylko obsługiwał windę.

    Jedyne co mnie wq, to na siłę doklejone 3D. Miło będzie za jakiś czas obejrzeć Thora w starodawnym stylu.

  9. Kwestia gustu:), Nazwanie Spidermana dobrą ekranizacją woła o pomstę do nieba :), Punisher na plus a Fantastic Four luźna opowieść ala Thor. Może Commander przez przypadek trafił na seans tego filmu 😀 to by tłumaczyło tak niską ocenę 😀
    [url]http://www.imdb.com/title/tt1792794/[/url]

  10. Cóż, mimo, że zauważam te wszystkie minusy to film bardzo dobrze mi się oglądało. Dla przykładu, chociaż to z komenta, a nie recki: "Stoją w swoich głupich gaciach wśród skał?" Fakt to zabawne…. i nie przeszkadza mi 🙂
    Zawiązanie intrygi też było dość fajne, do tego bardzo dobry Loki i aktorzy.
    Film fajnie kreuje uniwersum i sceny ze szield są przy tym bardzo przydatne.

Dodaj komentarz