Red Dead Engine of Evil
Nie od dziś wiadomo, że gry komputerowe obok internetu (internet = pornografia + popijanie piwa) to najdoskonalsze narzędzie propagandy ZŁA, jakie tylko Szatan mógł sobie wymarzyć. Prawda ta potwierdza się kolejny raz w przypadku nowej konsol-gierki nazwanej dla zmylenia Red Dead Redemption. Znana jako „GTA na Dzikim Zachodzie” oferuje niczego nie podejrzewającej młodzieży szereg sposobów na obcowanie z samym diabłem!
Idea lowriderów była już znana adeptom mrocznych mocy w dawnych czasach:
Bird People, Bird People – fly like birds, talk like people. Żadne porządne opętanie nie może się obejść bez latania:
I z tej samej beczki: takim polowaniem to żaden Kandydat by nie pogardził:
Obawa przed pomówieniami o szowinizm nie pozwalają mi szczerze skomentować tych przypadków:
Ta scenka rodzajowa chyba też mówi sama za siebie:
Tutaj bez egzorcyzmu chyba się nie obejdzie:
I na koniec – czym byłaby satanistyczna gra bez ofiary dla Szatana?
I to tyle na dzisiaj. Za tydzień – podobne zabawy z Pac-Mana.
kilerne!!!
A kiedy tuba z vintage porn?
A czy można również ujeżdżać zakonnice?
A kiedy na piece wyjdzie (jeżeli w ogóle)?
Chyba nie planuje się.
Tutaj też jest całkiem sensowny skaczący koń – [url]http://www.youtube.com/watch?v=9lpTuNUTd8I&feature=player_embedded[/url]
Ale beka, o tej grze dowiedziałem się z tej tuby! Nigdy wcześniej o tym nie słyszałem, a pierwsze, co w niej zobaczyłem, to jedynie słuszny wizerunek kobiety i jej miejsca na dzikim zachodzie.