Aztec

Wydany w roku 1982 przez Datamost Aztec należy do mniej znanych i raczej zapomnianych atarowskich przebojów. A szkoda, bo gra inspirowana Poszukiwaczami zaginionej Arki była całkiem fajna i wciągająca. Od wczesnych atarowskich tytułów różniła się świetną animacją – i to nie tylko głównego bohatera ale również wszelkich przeszkadzajek oraz dużym stopniem trudności. Co w sumie jej na dobre nie wyszło (no i dziką jak na Atari rozdzielczością – Cmdr JJA).

Fabuła, jak na klon przygód Indiany Jonesa przystało, przenosiła nas do zapomnianego azteckiego grobowca Quetzalcoatla w poszukiwaniu bezcennego złotego posążka. Sceneria klasyk – wąskie półki, przepaście, pułapki takie jak ruchome ściany, opadający sufit czy kolce, potwory łącznie z dinozaurem i oczekujący nas azteccy strażnicy. Liczba potworów oraz ich szybkość rosła wraz z wybranym poziomem trudności.

Bezbronni nie byliśmy, ale 3 laski dynamitu i kilka naboi na starcie trudno uznać za wystarczające uzbrojenie. Na szczęście arsenał uzupełniać można było w przypadkowych skrzyniach, mumiach, szkieletach, etc. Dzięki uprzejmości Indian prócz naboi czy dynamitu po kątach grobowca walały się również fiolki ze zdrowiem czy takie zabawki jak maczeta. Gra posiadała 8 poziomów trudności i z tego co pamiętam, ostatni przeznaczony był niemal dla ubersoldierów z kosmicznym refleksem.

Azteca pierwotnie na Apple’a II napisał Paul Stephenson, porty na Atari i Commodore ukazały się nieco później. Gra do dzisiaj uważana jest za na największy przebój Apple’a, ale i atarowskie recki były całkiem dobre – niestety przy znacznie prostszej i mniej skomplikowanej konkurencji Aztec miał niewielkie szanse się wybić. Może i było trudno ale zakładam, że miłośnikom fedory i zatęchłych grobowców to nie przeszkadzało.

Komenty FB

komentarzy

Komercha

2 Komentarze(y) na Aztec

  1. Ooo, w mordencję, jakim cudem taka zarąbista gierka mi umknęła ???!!!

  2. Masz zatem Yans 27 letnie zaleglosci do odrobienia 🙂

Dodaj komentarz