Spelunker

Aż 25 lat temu Tim Martin wraz Robertem Barberem i Cashem Foleyem stworzyli grę Spelunker. Wydana oryginalnie przez MicroGraphicImage została szybko wciągnięta do oferty znanej już marki Broderbund i podbiła ówczesne maszynki. Spelunker posiadał wszystkie zalety oldschoolowych przebojów: poszukiwacza skarbów, podzieloną na 6 leveli olbrzymią jaskinię, strażników i ukryty w piramidzie na najniższym poziomie bajeczny skarb.

Gra zaczynała się obrazkiem startowym, gdzie przygrywał fragment miniatur fortepianowych Obrazki z Wystawy szalonego Modesta Musorgskiego. Chwilę później nasz anonimowy bohater wkraczał do jaskini odnaleźć ukryty skarb. Zabawa Spelunkerem oferowała dość klasyczny dla platformówek zestaw atrakcji, jak wymagające niemałej zręczności, precyzji i wyczucia joya przepaście, śmiercionośną parę wodną, zalane wodą jaskinie, górnicze wagoniki, liny, zapadające się platformy, wilcze doły, spadające głazy a nawet gigantyczne nietoperze srające morderczym guano. Jakby tego było mało, na życie naszego poszukiwacza czyhały duchy innych odkrywców.

Na szczęście Tim Martin z zespołem nie pozostawił nas bezbronnym. Nietoperze można było przegnać flarami, ducha sprężonym powietrzem, a blokujące drogę głazy wysadzić rozrzuconym po komnatach dynamitem. Ważnymi fantami były też klucze, gdyż niejeden korytarz kończył się zamkniętymi drzwiami. Prócz kluczy można było także znaleźć kilofy – prawdopodobnie autorzy chcieli dać nam umiejętność rozbijania głazów samemu, ale pomysł nie wypalił. Z kolejnymi poziomami naszemu bohaterowi spadał poziom tlenu, na szczęście powoli i do uzupełnienia w konkretnych lokacjach.

Gra była w ciul trudna. Sześć poziomów (Elevator, Ropes, Falls, Shaft, Pyramid, Treasure), wuchta przeciwników i pułapek oraz żadnego sejwa. Niby norma, ale irytująca gdy po raz kolejny źle wymierzony skok kończył się lądowaniem na dnie jaskini. Te 20-25 lat temu byliśmy jednak ludźmi innej cierpliwości, a kolejne naciśnięcie przycisku START rozpoczynało zabawę od nowa. Prócz zręczności i pokładów cierpliwości w przygodzie przydawała się, rzecz jasna, ręcznie kreślona na papierze w kratkę mapa poziomów. Znalazłem też ploty, że Spelunker posiadał losowego, ale krytycznego buga na poziomie z wodospadem. Nie pamiętam.

Spelunker dawał radę. Mimo, że grafika nawet wówczas była dość przeciętna, to gra wciągała. Historia, którą samą wymyślaliśmy, kolejny poziom, zagadki oraz obietnica ukrytego skarbu. Do tego kolejne elementy jaskini nie powtarzały się, a poziomy były pomysłowo zaprojektowane – wszystko to dało świetny efekt końcowy.

Gra sprzedała się dobrze i jakiś czas później wydana została również na C64 i NESa. Co ciekawe, wersja z NESa po ukończeniu głównego questa pozwalała kontynuować przygodę na tej samej mapie tylko z innych rozstawieniem drzwi i chyba również skarbu. Spelunker doczekał się kontynuacji Spelunker II: Yuushahe no Chousen wydanej wyłącznie w Japonii na NESa przez korporację Irem. Ta ostatnia wydała też niedawno na PS3 Spelunkera HD – Minna de Spelunker -dostępnego poprzez PS Store. Prócz, powiedzmy HD grafy, rimejk posiada aż 100 poziomów (10 poziomów na jaskinię a tych również mamy 10). Jest też wydana w 2008 wersja na Wii ale piszemy tutaj o poważnych maszynkach do grania.

Tyle o Spelunkerze, instant classic jak mawiają.

Finał:

Komenty FB

komentarzy

Komercha

6 Komentarze(y) na Spelunker

  1. Zdanie "Jest też wydana w 2008 wersja na Wii ale piszemy tutaj o poważnych maszynkach do grania. " wymiata ;D

  2. tu jest taka fajna gierka mocno podobna, zmiksowana z roguelike:
    http://forums.tigsource.com/index.php?topic=4017.0

  3. ostrzegam, gra wciaga jak cholera

  4. Fajne to było. Grało się na C64 🙂

  5. Przypomniało mi się, że jakiś czas temu znalazłem stek rimejków z 8 i 16 bitów:
    http://www.parkproductions.btinternet.co.uk/

    w tym np. kultowe Ghostbusters:
    http://www.spawnpoint.com/PC/details/6148/Ghostbusters_Retro_Remake

Dodaj komentarz