Mad Max 4 – proszę bardzo!!!
 |
| Wszystko już gotowe |
Skłonny byłbym zaryzykować stwierdzenie, że fani Mad Maxa i fani anime to dwie zupełnie rozłączne grupy. Z jakiegoś powodu George Miller tak nie uważa i postanowił wreszcie nakręcić Mad Maxa 4 – niestety w formie anime właśnie.
„Film” miałby być zrealizowany w zdumiewającej technologii 3D i choć pojawi się w nim sam Max, nie ma potrzeby nawet nagrywać dla niego głosu Mela Gibsona. Scenariusz ma przynajmniej częściowo bazować na planowanym od lat Fury Road i oczywiście przedstawiać film dla widzów dorosłych. A całość ma być do kompletu z gierką MM, która się w międzyczasie robi.
Generalnie nie twierdzę, że P/A anime się nie sprawdza, bo pewnie sporo czadu można tu zrobić. Ale jeśli Miller uważa, że Mad Max w tej formie zadziała – najwyraźniej nie zrozumiał co odróżnia jego własny film od całej masy P/A-szajsu. Czy też całej reszty kinowego szajsu, w sumie.
Zdziadział na starość i palma mu odbiła :/
Idzie w ślady dziadka Zemeckisa
Technologia 3D i anime? To jeszcze nigdy nie wyszło dobrze…
To wszystko,przez te przeklęte pingwiny!
Droga Alicjo, bardzo ale to bardzo się mylisz…przykłady : Sky blue, Macros zero (dla mnie film kultowy), Vexile… a i w przesływnym GiTS też coś by się znalazło 🙂
skomputeryzowany 3d GITS 2.0 to chyba najbardziej bezsensowna rzecz jaka przeklikałem, po co się robi takie coś ??? oczywiście od chińskiej bajki nie wymagam sensu, ale mimo wszystko powinny być jakieś granice…
No dobra – Macross Zero był ok. Ale najczęściej efekty 3D w anime przyprawiają mnie o ból zębów. Vexile jeszcze nie widziałam – może zmienię zdanie 🙂
Cały problem polega na tym, że efekty 3D starzeją się najszybciej. Dlatego do klasycznych anime zawsze miło jest powrócić, w przeciwieństwie do nowoczesnych potworków w rodzaju Appleseed czy Sky Blue.
kvazarsky -> święta prawda!
Kurde bele. Niebardzo mi się to podoba.