Post Modern Musicalus
Z jakiegoś powodu tak się składa, że ostatnio musical nie funkcjonuje w kinie jako gatunek maintsreamowy. Co więcej, czasami nawet kiniarze starają się zamaskować musicalowość filmu, żeby nie zniechęcać publiki (jak np. w przypadku Sweeney Todd). No a czasem ktoś próbuje zrobić mainstreamowy musical i wychodzi Mamma Mia. Na szczęście jednak na straży gatunku stoją nieliczni filmowcy i telewizorowcy, którym udaje się od czasu do czasu stworzyć coś wybitnego.
Na dzień dobry kiwka do zaprzyjaźnionych Lordów i ich zajebistej prelki na Nordconie w temacie tego timeless classica:
Teraz przenieśmy się na chwilę do Verona Beach, gdzie śpiewa się o rodzinach i romansach:
Niejeden chciałby się wybrać do śpiewającego fryzjera:
A tutaj mamy ważny epizod z przygód KRÓLA, niestety z kim innym w roli głównej:
Tę pieśń bywalcy ZP znają doskonale:
Musicalowy odcinek Lexxa, jednego z najczystszej krwi seriali SF w dziejach świata:
Phantom of the Opera to i musical, i film, ale też niezły kawałek Holyhellowo-Manowarowy. I ja tam byłem, Pilsnera piłem:
I na koniec czysty geniusz musicalu serialowego:
Koniec tej hulanki. Za tydzień teledyski z najlepszych filmów niemych.
A gdzie cos z XENY ???
U Hitlera na YT na półce po lewej stronie.
Aż mi ze wzruszenia oczko poszło w rajstopach.
Mega szacun, kiwka back. Na Pyrkonie zrobimy warsztaty Time Warpa.
A nawet pomyslalem wczoraj o tym, by na boisku bic rekord w tlumnym tanczeniu TW.
BTW dlaczego nie bylo warsztatow na Nord w czasie Pidzam Party?
Co?
I oby na Majowce 2009 DJ-Wioseczka nam to zaspiewal!
brak mi tu moulin rouge 🙂
ps. tlumne tanczenie chyba na dachach bryk
MR mimo swoich licznych zalet jakoś nie pasowało mi do reszty.
Kawał cyca i nogi wszędzie pasuje.
Jeszce do tego Star Wars Musical.