Buractwo w plakacie
Co tu dużo gadać, poniższe rewelacje wyczytaliśmy gdzie indziej. Ale zwracamy na nie uwagę tych, którzy jeszcze się z nimi nie spotkali, a sam poznałem je dzięki Garretowi.
Laury buraka-amatora zbiera kolejny raz Kino Świat, który chyba aspiruje do roli lidera w naszej rubryce, choć jego poprzedniego numeru chyba nikt długo nie przebije. Tym razem chodzi o niesłychanie gustowny plakat filmu pt. Popiełuszko. Plakat inspirowany plakatem zagranicznym, jak słusznie zauważył ktoś na Wykopie, a opisał Pardon:
Oczywiście każdy człowiek przy zdrowych zmysłach pomyśli od razu, że to fejk – niestety nie. Jak wyjaśnia Kino Świat na swojej WWW (uwaga, bannerek „Specjalne kolekcje DVD” na górze to wbrew pozorom nie nagłówek, a promocja – gratulacje dla dizajnera):
Obraz jest skierowany przede wszystkim do młodego pokolenia, które zna tamtą historię wyłącznie z przekazów telewizyjnych lub rodzinnych. Dotarciu do niego sprzyjać ma nowoczesny język filmu, w którego realizację zaangażowane będą najnowsze środki i rozwiązania techniczne.
Przypuszczam, że to właśnie dlatego do projektu plakatu zatrudniono synka Pana Prezesa, który przeczytał właśnie książkę o Photoshopie wydawnictwa Helion i postanowił sam coś narysować. To, że tłumaczeniami filmów w polskich kinach zajmują się nastolatki to norma, podobnie jak to, że większość współczesnych polskich plakatów i okładek filmów to podobne potworki – ale to już jakaś totalna kpina. Pomijam to natchnione nawiązanie do Bonda i zdjęcie głównego bohatera jak z defilady przyjaznych gejów – ale kurna ta kompozycja? Te foty? Co to ma być kurde? ZOMO stoi tam, gdzie stało ZOMO, a naprzeciw niego ksiądz w górach i jego pół Syreny – a wszystko w gustownych bondowskich kółkach. Tradycyjnie mistrzowski dobór fonta i zawsze modny gradient w tle. U mnie w podstawówce ludzie dostawali lacze za o niebo bardziej przemyślane dzieła. A propos ostatniej dyskusji o polskim plakacie na forum ZP – to jest chyba najbardziej jaskrawy przypadek upadku polskiej szkoły plakatu, o ile można to coś do niej w ogóle zaliczyć pod względem innym niż geograficzny.
Nie chce mi się kolejny raz rozwodzić nad tym, że klasycznym polskim stylem dystrybutor robi widza w wała wmawiając mu plakatem zupełnie inny film. Wiadomo, że jak już kark kupi bilet na film o PRL-owkim geju-agencie (może fajna komedia?), to jego pieniądze już przepadły i nikogo nie obchodzi, czy film mu się będzie podobał.
Czy kurde naprawdę trzeba sikać na pamięć Popiełuszki (i robić z niego pośmiewisko internautów, również zagranicznych) produkując takie gówno, byleby tylko zarobić parę groszy więcej oszukując głupich ludzi? Filmu oczywiście nie widziałem (i nie zamierzam) ale zaryzykuje stwierdzenie, że może być na poziomie atystycznym zbliżonym do swojej promocji. Może z kręceniem tego obrazu należało zaczekać parę lat, aż rodzimi twórcy nauczą się filmy kręcić? Póki co jest przecież świetna wersja Hollandowej – przypuszczam że mimo kręcenia na zachodzie znacznie wierniejsza atmosferze tamtego okresu niż to nowe dzieło.
"o jest chyba najbardziej jaskrawy przypadek upadku polskiej szkoły plakatu" dodał bym słowo "filmowego", bo inne jeszcze się "tradycyjne PSP" widzi. A gościu na plakacie, rzeczywiście jakiś taki jak by się z parady urwał.
Może to będzie jakaś parodia o najlepszym agencie Jego Papieskiej Świątobliwości? "Nazywam się Popiełuszko. Ksiądz Popiełuszko".
Na stronce Kina Świat bawi mnie jeszcze to, że wymieniając obsadę z dorobku aktorów wybrali pozycje o charakterze patriotyczno-martyrologiczno-papieskim 🙂
I zgodzę się co do filmu Holland, że dobry – zrobiony z szacunkiem dla postaci i dla widza. To tutaj z daleka zalatuje na które będą ciągnąć szkoły.
*To tutaj z daleka zalatuje gniociskiem, na które będą ciągnąć szkoły.
Powtórzę po sobie – Polską kinematografie jak i Piłkę Nożną powinno się zamknąć a dobytek sprzedać i rozdać biednym dzieciom, będzie więcej pożytku. Oba miały swoje dobre czasy które minęły już dawno i bezpowrotnie.
Moze nie w temacie ale ktoś ostatnio celnie żartowal, ze wszystkich którzy celowo i swiadomie kupili bilet na kinową wersje Wladcy Much czy jak sie ten polski south park nazywa (przepraszam south park za porównanie) powinno sie po seansie szybciutko zgarniac i wywozic daleko – kraj by tylko zyskał. No i pod taki targecik jest i ten plakat.
Takiej Syrenki to Bond może tylko pozazdrościć! Podrasowana została przez pana Tomasza.
Ogólnie to klawy plakacik. Jest gość z parady równości, są klepiący manifestujących stróże prawa i romantyczna górska poza.
Ale może kiedyś obejrzę, jak tvp puści na 11 listopada, bo owe "najnowsze środki i rozwiązania techniczne" brzmią niesamowicie intrygująco 😀
no pewnei wybuchy i zomo rodem z wolfensteina
Albo taki dźwięk że słychać z tyłu.
A to nie jest "stara" Jacykowa ??!! 😀
Feel na bank nagra teledysk
Autor tego bloga był szybszy napisał o tym plakacie w poniedziałek:
http://plakaty.blox.pl/2009/02/Popieluszko.html
A to z niego szybki Bill!
pan dystrybutor twierdzi ze:
"zaprojektowali plakat po przeprowadzeniu badań fokusowych wśród młodzieży. "Ksiądz Popiełuszko to bohater romantyczny, jest nie tylko męczennikiem. Ja chciałbym, żeby ten film trafił do młodych ludzi i sprawę plakatu powierzyłem specjalistom. Dystrybutor przeprowadził badania wśród młodej widowni. Okazało się, że film im się podoba, ale mają złe skojarzenia z nazwiskiem Popiełuszko. I stąd decyzja dystrybutora, by zmienić wcześniej przygotowany plakat, a także tytuł filmu z 'Popiełuszko' na 'Popiełuszko. Wolność jest w nas'". "
Kolejny wybitny profesjonalista, który wyciera sobie gębę marketingiem. Jeśli ten bohomaz wykonali "specjaliści" to pozostaje pogratulować Kino Światowi doboru kontrahentów. Ciekawe co by powiedział sam Popiełuszko, gdyby wiedział, że z jego śmierci robi się papkę dla zbaraniałej młodzieży…
Łeeee, ale zerżnęli Bondziaki ten poster z "Popiełuszko"!
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80276,6236858,Ksiadz_Popieluszko_jak_James_Bond.html
Taaa – wszyscy jesteśmy zachwyceni –"
Zaczęło się nieuniknione:
http://img4.imageshack.us/img4/3789/plakatix2.jpg
http://img3.imageshack.us/img3/7697/kozuchcq7.jpg
Plakat – Le Żenue
Linki – bezcenne 😀
kara boska!
swoja droga: "popie łóżko". uhuhuhuh
Dzisiejsze wypowiedzi "speców" w faktach na temat tegoż tworu wołało o pomstę do Boga, nie obyło się też bez pytań do ludności na ten temat i oczywistym zgodzeniem się z faktem podobieństwa między oboma bohaterami, z tą tylko różnicą, że nasz bohater jest autentyczny.. Słuchając tego nie wiedziałem czy schować się pod łóżko czy do szafy.
Kolejne kwiatki za forum gola:
Odpowiedż Kina Swiat na krytykę plakatu filmu "Popiełuszko"
Ksiądz Popiełuszko to postać nie jednowymiarowa. Intencją twórców filmu fabularnego „Popiełuszko” było pokazanie wielowymiarowości tej postaci, unikając tworzenia kolejnej filmowej laurki ku czci nieżyjącego bohatera.
„Popiełuszko” nie jest martyrologicznym filmem, który przedstawia, w typowy dla tego gatunku sposób, tragiczną historię bohatera – męczennika. To film, który pokazuje Księdza Jerzego takim, jaki naprawdę był i jakim mało kto współcześnie go zna. Bohatera z krwi i kości, nie zaś pomnikową postać. Osobę o dużym poczuciu humoru, zdystansowaną do siebie, zdolną do autoironii; a jednocześnie wrażliwego, ale i charyzmatycznego człowieka, który łączył cechy przywódcy potrafiącego skupiać wokół siebie tłumy oraz pokornego kapłana i sługi bożego niezwykle wrażliwego na bliźnich. Ten film to także dobre kino akcji i ciekawy obraz tamtych czasów z wiernie odtworzonymi realiami lat ‘80.
W związku z tym, kampania reklamowa tego filmu również nie może być konwencjonalna i jednowymiarowa. Ma dwa oblicza – dwa rożne kierunki promocji, których odzwierciedleniem są dwa różne layouty plakatów. Pierwszy plakat „Popiełuszki” przygotowany został w konwencji, której użyli również twórcy plakatu "Księżnej" albo "Walkirii" – i niewiele osób wie, że nasz projekt powstał zanim zostały upublicznione layouty do "Księżnej" i "Walkirii". Drugi z nich, równolegle funkcjonujący, opracowany został w konwencji filmu akcji. Poprzez plakat, chcieliśmy pokazać w niekonwencjonalny, a zarazem czytelny sposób istotne cechy filmu oraz postaci, której losy film przedstawia j.
Przyczyna tego, że wiele osób skojarzyło plakat filmu "Popiełuszko" z plakatem filmu "Casino Royal", jest prosta – zadziałało prawo konwencji. Projekty plakatów filmu "Popiełuszko" są projektami oryginalnymi. Istnieją typy konstrukcji layaut’u plakatu filmowego, które pozwalają odbiorcy takiego komunikatu szybko odczytać / "odszyfrować" najistotniejsze informacje na temat filmu – najczęściej poprzez ugruntowane skojarzenia i nawiązania do innych, wcześniejszych filmów.
Dobrym przykładem na to są komedie romantyczne. Plakaty reklamujące, tego typu filmy są do siebie niezwykle podobne – wystarczy przypomnieć sobie key art’y do takich produkcji, jak: "Nie kłam kochanie", "Testosteron", "Dziennik Bridget Jones", "Był sobie chłopiec", "Dlaczego nie?", "Tylko mnie kochaj".
Obowiązująca i, jak pokazują wyniki sprzedażowe, sprawdzona konwencja na plakat komedii romantycznej to białe tło, dwie lub trzy wyszparowane sylwetki głównych bohaterów, jaskrawa, kolorowa typografia – jest to prosty sygnał dla potencjalnego widza, że ma do czynienia z komedią romantyczną. Podobnie jest w przypadku innych gatunków filmowych.
Każda osoba pracująca w branży jest świadoma tych mechanizmów i korzysta z nich w swojej pracy. Za konwencją można podążać stosując sprawdzone chwyty, można też się nią ‘bawić’
Przykładem typowego wykorzystania konwencji jest najnowszy plakat polskiego filmu "Drzazgi" w reżyserii Macieja Papierzycy . Wystarczy porównać go z dużo wcześniejszym, międzynarodowym visualem filmu "My Blueberry Nights" (w polskiej wersji „Jagodowa miłość”), żeby zauważyć podobieństwo – efekt przypadku, a może inspiracji?
W kampanii reklamowej filmu "Popiełuszko", jak wielu innych przed nami, posłużyliśmy się konwencją, aby uprościć przekaz i wzbudzić zainteresowanie filmem. Szum medialny, jaki powstał wokół plakatu, najlepiej dowodzi tego, jak trafne to było posunięcie.
Zapomnieli wyjasnic tylko dlaczego ten plakat to graficzny gargamel. I dlaczego mowi tak "wiele" o filmie, ze mozna go dopasowac do kazdego gatunku procz pornola i horroru.
noo dochodzimy wreszcie do "zabawy konwencja"….
Podoba mi się zwłaszcza tytuł "Casino Royal", który sporo mówi o znastwie plagiaciarza.
Żałosne jest kurde brnięcie producenta w to bagno i tłumaczenie się z własnej wtopy zamiast przyznać że plakat jest denny i po medialnym szumie nie spełnia żadnej roli poza ciekawostką. Chyba jednak sprawdzają się moje ponadczasowe słowa o kompetencji polskich sprzedawców filmów (przy okazji Jaj w Tropikach).
Natomiast w kwestii wczorajszego materiału w Faktach – faktycznie jeśli chcą ten film sprzedać nastolatkom i innym nie mającym zielonego pojęcia o temacie, mogą go równie dobrze nazwać "Jaja w bagażniku" – będzie to równie taktowne jak ten plakat.
Odpowiedź kino świat nawet nie wiem jak potraktować, ale szczególnie spodobało mi się argumentowanie za pomocą przykładów polskich komedii romantycznych, w sumie nie trzeba już nic dodawać.
@JJA – Chętnie bym zobaczył film o takim tytule, może traktował by był o historii cegłówki z przekrętu (brick top), on to lubił pozbawiać ludzi wspomnianych części ciała, a przynajmniej argumentował za tą pomocą. TO by było coś.
Dorzucę trailer – http://www.youtube.com/watch?v=kkd-Pbok958. Szczególnie polecam motyw z syrenką.
Zipa na ręcznym, tego jeszcze nie było.
co za epa ! ! !
Zwiastun wygląda jak spinoff "Karola…" 😀
Jest też drugi trailer! Jeszcze bardziej epiczny i są brzydkie wyrazy!
[url]http://film.wp.pl/cid,3172,type,latest,zwiastuny.html?T[page]=1[/url]
Nie no kur*a to już przegięli, a ta muzyka to tylko wariacja na temat Requiem for a Dream czy tylko luźne nawiązanie na miarę plakatu promującego film?
Dobór / montaż scen tez jest w pytę: "człowiek który miał odwagę robić kółeczka przed żołnierzami będąc w samych gaciach".
Tu mój mały kamyczek do tego ogródka. Skoro idziemy w kino akcji to ja proponuje od siebie coś takiego:
[url]http://www.wrzuta.pl/obraz/qtgqA1Qxh6/[/url]
I niech mi ktoś powie, ze nie ma epy!:)
Właśnie obejrzałem full trailer, co za czad! Fajnie, że są śmieszne teksty, super akcyjka, a kompletnie nic o wątku chyba najważniejszym. Bardzo mi się też podoba, że lektor czyta napisy na ekranie, na wypadek gdyby ktoś z widzów docelowych nie nadążył, a także to, że rekwizytornia NIE BYŁA W STANIE SKOŁOWAĆ KLASYCZNYCH KOMUSZYCH MORO – są jakieś dziwaczne ersatze.
to chyba jakieś strażackie moro… no ale za takie też można było siedzieć, albo przynajmniej być spałowanym
"Jeden człowiek miał odwagę upomnieć się o wolność swego narodu" Tylko jeden? A TW Bolek?
Bolek się o nic nie upominał tylko czytał z kartki co mu bezpieka przygotowała do powiedznia.