Jet Set Willy
Jet Set Willy ląduje w ATARI Finest tak naprawdę za zasługi, a nie za grywalność. Po pierwsze to tzw. nieśmiertelny i rozpoznawalny klasyk – acz fakt, że głównie z gumiaka. No i dwa, znam co najmniej 2 osoby, które spędziły wiele dni mozolnie rysując mapki z rozkładem komnat i rozgryzając położenie każdego z 83 zaginionych przedmiotów. Tak więc coś było w temacie. I jeszcze ta genialna muzyczka Roba Hubbarda, która pojawiła się dopiero przy konwersji na małe Atari.
![]() |
Pomimo tego ja i Willy nie przepadaliśmy za sobą. Raz, że gra była wyjątkowo trudna – 9 żyć Willego czasami i tak mi nie wystarczało, aby przejść kilka pierwszych komnat. Dalej, grafika jakimś cudem była gorsza niż w oryginale na ZX Spectrum. No i na koniec: oryginalna konwersja Tynesoftu z gumiaka była niedokończona uniemożliwiając ukończenie gry. No ale po kolei.
![]() |
Jet Set Willy (1984) to dziecko londyńczyka Matthewa Smitha. W kręgach miłośników Spectruma człowieka ponoć legendy, autora Manic Minera (1983 – btw Jet Set Willy jest kontynuacją tego tytułu). Na Atari Willy pojawił się dzięki firmie Tynesoft w roku 1985. Patrząc na screeny nie widać większej różnicy pomiędzy poszczególnymi wersjami. Czas jakby stanął w miejscu, gdyż grafa, mimo że płynna, wygląda – zwłaszcza dziś – wyjątkowo słabo. Co innego z muzą, tu jak wspominałem za komentarz wystarczy nazwisko Roba Hubbarda.
![]() |
Obie wersje pod jednym względem się niczym nie różniły – każda z nich była zabugowana i nie do skończenia. W wersji ZX Spectrum grę psuła komnatą Attic, tzw. „Attic Bug” – czyli totalna kaszana kodu w momencie wejścia na strych. Atarowska za to pozwala zebrać wszystkie przedmioty, ale w momencie tzw. kulminacyjnym, czyli kiedy nasz Willy pędzi do sypialni (tu wypada przypomnieć fabułę: otóż Willy po mega imprezie musi uprzątnąć chatę – i co gorsza to warunek, aby wieczorem potulić się z żoną) – tak więc kiedy Willy gna do sypialni czeka go wciąż blokada. Drzwi, które program po zebraniu wszystkich przedmiotów powinien był otworzyć, wciąż jak były tak są zamknięte.
![]() |
Do tego zdarzało się, że niektóre przedmioty zamiast „dać się zebrać” po prostu zabijały gracza. Problem starała się usunąć świetna polska scena atarowska grzebiąc w kodzie i prawdopodobnie przy którejś wersji im się to udało. Do tego, w roku 2007 światło dzienne ujrzała rewelacyjna i działająca do samego końca konwersja ze Spectruma, autorstwa Krzysztofa Dudka. Jak mawiają – lepiej późno niż wcale.
![]() |
Z innych ciekawostek, gra była jednym z pierwszych tytułów wydanych na ZX Spectrum posiadającym jakiekolwiek zabezpieczenie. W czasie ładowania należało podać jeden ze 180 kolorowych kodów, które dostawaliśmy wraz z kasetą. Co śmieszne, zabezpieczenie ponoć było nawet skuteczne z powodu mizernego wówczas dostępu do kolorowego ksero. Kod gry za to był nieskompresowany, co zaowocowało licznymi modyfikacjami, nowymi komnatami (powstała nawet wersja pod tytułem Henry’s Hoard stworzona przez grupę Alternative Software).
![]() |
I na koniec, dla porządku dodajmy, że powstał sequel Jet Set Willy 2. Klasycznie olewając Atari ukazał się tylko na C-64, ZX Spectrum i Amstrada. Humor poprawi nam przynajmniej fakt, że podobnie jak część pierwsza, gra była również niemożliwie zabugowana i nie do przejścia.
Konwersja z ZX Spectrum, z 2007 roku:
Plansze z muzyczką:
![]() |
Crack, full-working 100%:
![]() |
Miałem kolegę, którego kuzyna cioteczna stryjenka miała wuja, który myślał, że tam muzyczka to by Jarre 😉
A co do sequela to wiadomo, że Atari było tradycyjnie mądrzejsze od konkurencji i nie wydało następnej zabugowanej gierki 😉
Mapa była w BAJTKU jak ją zobaczyłem to mi się nogi ugięły.
Okazało się że przy użyciu 9 żyć zwiedziłem jakieś 20% domu:/
http://atariki.krap.pl/images/3/36/JSW-mapa.jpg
Gra mnie wkurzyła – ładowała się pół dnia, a grać się nie dało. Już wolałem Manic Minera w szkole na ZX.
Od siebie dodam, że w necie krąży wersja multiplayer:
http://www.youtube.com/watch?v=YMbxH26kysQ
spora ta chata