Buraki tropików

Ostatnie tygodnie przyniosły nam kolejnych dwóch laureatów buraka w ryj dla tłumacza tytułu – którą to kwestię lubimy poruszać.

Pierwszy z nich to The Bank Job, czyli na polskie Angielska robota. Nic nie szkodzi, że film ma zero wspólnego z Włoską robotą – przecież w obu chodzi o napad na bank, a jak inaczej przekazać polskiemu przymulonemu widzowi tę ważną informację? Spodziewam się, że za kilka lat ten film nazywałby się po prostu Napad na bank, jak swego czasu słusznie tytułowano odcinki węgierskiego serialu Pies Kantor w akcji.

Drugi kwiatek, na który zwrócił nam uwagę Sasquatch, to Jaja w tropikach, wcześniej znane jako Tropic Thunder. Nie wiem, czemu ten kreujący się na wypasioną komedię film postanowiono w Polsce wykreować na komedię dla kretynów, ale widocznie takie mniemanie ma o nas rodzimy dystrybutor. A może ktoś sobie skojarzy to z np. Żarem tropików? Całkiem słusznie w końcu w obu filmach są palmy.

Pozostaje zasalutować naszym geniuszom marketingu i może zejść z równi pochyłej na której jest polski przemysł filmowy. Można dostać toczącym się burakiem.

Komenty FB

komentarzy

Komercha

15 Komentarze(y) na Buraki tropików

  1. Warto też dodać ze film "Pineapple express" będzie miał tytuł "Boski chillout"

  2. Żyj wolny albo Szklana Pułapka!

  3. Ej ja mam lepszy tytuł dla Tropic Thunder

    PLUTON JELENI

  4. Atue – genialny!

    Zgłoś się do dystrybutora… eee… za późno.

  5. Eletroniczny Morderca!

  6. "Chłopaki też płaczą" – "Forgetting Sarah Marshall"

  7. A pamiętacie "The Order" z Żą Klodem? Przetłumaczyli go u nas jako "Rozkaz".

    Nic to, że film traktował o srogim zakonie ;]

  8. Czasami inwencja tlumacza jest fajna. Kiedys byl chyba w "Police Squad" w czasach VHS jeden odcinek kryminalny i tam polski lektor czytał tytuł jako "Zrobił to kamerdyner" ROTF!!! 😀

  9. Jednym z niewielu przykładów zręcznego tłumaczenia na język ojczysty było przetłumaczenie tytułu SERIAL MOM. Ktoś bardzo kompetentny obejrzeniem najpierw film i zasugerował alternatywny tytuł. który jednocześnie podsuwa ciekawą interpretacje poprzez wieloznaczność kluczowego słowa – W CZYM MAMY PROBLEM.

  10. Wątpie aby ten film w ogóle zawalczył z legendarnym "Hot Shots! Part Deux". Jaja mogą okazać się nieświeże…
    Co do buraczanych tłumaczeń to dla mnie debeściakiem jest "Reality Bites" – "Orbitowanie bez cukru".

  11. pamiętajmy tylko, że wymogiem dystrybutora jest przetłumaczenie w pierwszej kolejności tytułu i przesłanie do zatwierdzenia. potem dopiero tłumacz powinien się zabrać za tłumaczenie. no ale może się zdarzy, że taki tłumacz najpierw sobie obejrzy dostarczony materiał i przetłumaczy nieźle tytuł? no, może. ale o wersji końcowej i tak decyduje dystrybutor, więc czasem może poprosić o coś innego, czasem zatrudnić do tytułu kogo innego, a czasem wymyślić samemu.
    mimo wszystko, nie fajnie.

  12. Szybki jak błyskawica / Days of Thunder

  13. Aż wstyd będzie poprosić panią w kasie o bilet na tak cudownie nazwany film…

  14. A wiecei co czułem jak prosiłem o bilet na Cloverfielda? Jeszcze powiedziałem, Cloverfield, a ona co prosz? -No tak, znaczy się na Projekt Monster….Żenua…

Dodaj komentarz