To jest wlasnie to co wilkolaki lubia najbardziej!!. Prawie Tim Burton 😉 Zapowiada sie swietny film! Niezly motyw z tym balem maskowym :). powtorze sie ale marzy mi sie WoW w klimatach wiktorianskich!
World of Warcraft???
Cóż, pozostaje Singleplayerowy Call of Cthulhu, a ostatnio przygodówkowy Dracula ( podobno niezły). Tak czy owak Lovecraftowskich tematów nigdy zbyt wiele. kiedy wreszcie te cholerne Mountain of Madness?
cóż, ja dotarłem prawie do końca, tzn, załatwiłem Matkę Hydrę i wydawało się, ze mojej postaci nie pozostaje nic tylko spokojnie odpowczywać w kaftanie i w pasach a tu niespodzianka
– SPOILER –
po otrzymaniu tysięczny raz w głowę, podczas ucieczki w walącej się grocie, odpuściłem sobie wlkę z tą gra a zakończenie dooglądałem na YT:)
-SPOJLERO ENDO-
Co do samej gry to jest to typowa Betesda – niby wszystko dobrze a jakoś tak siermiężnie do bólu, pomijam brak saveów, al eogólnie z jednej strony gra ma iskierke genialności a z drugiej tonie w mule.
Rzceywiście kawałki z Insmouth były najsłabsze, ale potem jakby się rokręciło, najbardziej podobał mi się ostrzał Dagona ( który wygląda jak Dagon a nie to cos z filmu pod tym samym tytułem) z działa okrętowego! Ogólnie im dalej tym lepiej, tylko na końcu żenujacy kawałek, który próbuje się przejśc setki razy albo jak się ma szczęście to z głupia frant przechodzi się za pierwszym razem samemu nie wiedzac dlaczego.
Prisoner – tak, to było coś, i jeszcze… Shadow of the Comet
Shadow też wymiatał, nawet gdzieś mam na CD 🙂
Sama gierka CoC DCotE chyba rodziła się w bólach z 8 lat, więc nie dziwi, że wyszła tak se. Koncepcja ostrzeliwania z działa Diabelskiej Rafy jest chyba kanoniczna (nomen omen) w świecie Lovecrafta. Nie wiem, skąd to pochodzi, ale w książkach do RPGa jako kanon jest podawane, że po ucieczce kola z Cienia nad Innsmouth władze wkroczyły do miasta, mieszkańców przesiedlono do czegoś w stylu Guantanamo, a Rafę ostrzelano z torped łodzi podwodnej. Była chyba o tym nawet przygoda RPG "Escape from Innsmouth".
Wydaje mi się, ze ostrzał rafy był twórczym rozwinięciem epilogu z 'Cienia nad Innsmouth", choc wszystkiego L. nie czytałem i być może gdzies jeszcze pojawiały się nawiazania. Co do RPG to prowadziłem choć do Innsmouth nigdy nie dotarłem ( może dobrze) ale znając moich graczy, to jeszcze zatopiliby ostrzeliwujacy statek:)
Niezły offtop:) Benicio by się załamał.
A nie sądzicie, ze Hopkins gra bardzo podobna postac jak w Draculi Coppoli?
No wiadomo ze War of the Worlds mialem na mysli 😉 Pierwotne plany Spielberga mialy byc wlasnie takie: klimaty wiktorianskie tj. akcja zgodnie z fabula ksiazki.
a z przygodówek Lovecraftowych był jeszcze "Necronomicon" na podstawie "Przypadku Charlesa Dextera Warda". Gierka ma świetny klimat i miejscami jest dosyć przerażająca. Niemneij posiada jeden nieźle przymulajacy fragment przeznaczony zapewne tylko dla fanatycznych zielarzy( to co było w Elvirze 1 to w porównaniu z tym betka), wielu na nim poległo
Sasquatch – wybacz, od tych skrótów dostaje juz kociokwiku:) Ale w pełni popieram to, co piszesz i na pewno tamten film byłby duzo lepszy, no i jeszcze, zeby wykasowac tą okropną końcówkę z rodziną…lepiej wspominałbym WoW a tak , mimo atutów, wolę go zapomnieć.
Kanon to kanon, nie podlega dyskusji, a swoją drogą poczytało by się cos nowego, chocby w duchuLovecraftowego:), Cóż, narazie jako skromny ekwiwalent musi wystarczyć obejrzenie Wolfmana:))
To będzie bardzo smutna i dramatyczna opowieść. Zapowiada się bardzo dobrze!
To jest wlasnie to co wilkolaki lubia najbardziej!!. Prawie Tim Burton 😉 Zapowiada sie swietny film! Niezly motyw z tym balem maskowym :). powtorze sie ale marzy mi sie WoW w klimatach wiktorianskich!
WoW?
Ja bym widział takiego wiktoriańskiego MMO we wszechświecie w którym Sherlock Holmes skrzyżowany jest z Cthulhu Mythos, fhtagn!
A klimat trejlerka faktycznie powiewa b. fpytkaśnie kultem XIX wieku.
Omnibus, to by ci się spodobało:
http://zakazanaplaneta.pl/news.php?readmore=247
World of Warcraft???
Cóż, pozostaje Singleplayerowy Call of Cthulhu, a ostatnio przygodówkowy Dracula ( podobno niezły). Tak czy owak Lovecraftowskich tematów nigdy zbyt wiele. kiedy wreszcie te cholerne Mountain of Madness?
CoC właśnie kończę, aczkolwiek średnio mi leży – wałkowanie n-ty raz tematu Innsmouth jest mało oryginalne. Prisoner of Ice, to było coś.
cóż, ja dotarłem prawie do końca, tzn, załatwiłem Matkę Hydrę i wydawało się, ze mojej postaci nie pozostaje nic tylko spokojnie odpowczywać w kaftanie i w pasach a tu niespodzianka
– SPOILER –
po otrzymaniu tysięczny raz w głowę, podczas ucieczki w walącej się grocie, odpuściłem sobie wlkę z tą gra a zakończenie dooglądałem na YT:)
-SPOJLERO ENDO-
Co do samej gry to jest to typowa Betesda – niby wszystko dobrze a jakoś tak siermiężnie do bólu, pomijam brak saveów, al eogólnie z jednej strony gra ma iskierke genialności a z drugiej tonie w mule.
Rzceywiście kawałki z Insmouth były najsłabsze, ale potem jakby się rokręciło, najbardziej podobał mi się ostrzał Dagona ( który wygląda jak Dagon a nie to cos z filmu pod tym samym tytułem) z działa okrętowego! Ogólnie im dalej tym lepiej, tylko na końcu żenujacy kawałek, który próbuje się przejśc setki razy albo jak się ma szczęście to z głupia frant przechodzi się za pierwszym razem samemu nie wiedzac dlaczego.
Prisoner – tak, to było coś, i jeszcze… Shadow of the Comet
Shadow też wymiatał, nawet gdzieś mam na CD 🙂
Sama gierka CoC DCotE chyba rodziła się w bólach z 8 lat, więc nie dziwi, że wyszła tak se. Koncepcja ostrzeliwania z działa Diabelskiej Rafy jest chyba kanoniczna (nomen omen) w świecie Lovecrafta. Nie wiem, skąd to pochodzi, ale w książkach do RPGa jako kanon jest podawane, że po ucieczce kola z Cienia nad Innsmouth władze wkroczyły do miasta, mieszkańców przesiedlono do czegoś w stylu Guantanamo, a Rafę ostrzelano z torped łodzi podwodnej. Była chyba o tym nawet przygoda RPG "Escape from Innsmouth".
Wydaje mi się, ze ostrzał rafy był twórczym rozwinięciem epilogu z 'Cienia nad Innsmouth", choc wszystkiego L. nie czytałem i być może gdzies jeszcze pojawiały się nawiazania. Co do RPG to prowadziłem choć do Innsmouth nigdy nie dotarłem ( może dobrze) ale znając moich graczy, to jeszcze zatopiliby ostrzeliwujacy statek:)
Niezły offtop:) Benicio by się załamał.
A nie sądzicie, ze Hopkins gra bardzo podobna postac jak w Draculi Coppoli?
No wiadomo ze War of the Worlds mialem na mysli 😉 Pierwotne plany Spielberga mialy byc wlasnie takie: klimaty wiktorianskie tj. akcja zgodnie z fabula ksiazki.
a z przygodówek Lovecraftowych był jeszcze "Necronomicon" na podstawie "Przypadku Charlesa Dextera Warda". Gierka ma świetny klimat i miejscami jest dosyć przerażająca. Niemneij posiada jeden nieźle przymulajacy fragment przeznaczony zapewne tylko dla fanatycznych zielarzy( to co było w Elvirze 1 to w porównaniu z tym betka), wielu na nim poległo
Sasquatch – wybacz, od tych skrótów dostaje juz kociokwiku:) Ale w pełni popieram to, co piszesz i na pewno tamten film byłby duzo lepszy, no i jeszcze, zeby wykasowac tą okropną końcówkę z rodziną…lepiej wspominałbym WoW a tak , mimo atutów, wolę go zapomnieć.
Te wystrzałowe przygody niekoniecznie musiały być Lovecrafta. Kanonicznie o Innsmouth pisał tłum autorów, łącznie z niezrównanym Guyem N. Smithem.
Kanon to kanon, nie podlega dyskusji, a swoją drogą poczytało by się cos nowego, chocby w duchuLovecraftowego:), Cóż, narazie jako skromny ekwiwalent musi wystarczyć obejrzenie Wolfmana:))
bokobrody to podstawa dobrego filmu, im wiecej tym lepiej
A kto pamięta Clive barkers Undying, ech to była gierka, silnik starego UT a ciarki chodziły po plecach…
Undying świetna rzecz!
dobre 🙂 W undying to wlasnie teraz gram
"Even the man who is pure of heart and says his prayers by night, may become a wolf. When the wolfbane blooms, and the autum moon is bright"