Słówko o 2012…
Jaki film, taki obrazek |
Roland Emmerich, człowiek znany z tego, iż potrafi sprzedać KAŻDY film, w którym się coś na masową skalę niszczy, nie zamierza zmieniać płyty.
Jego najnowszy projekt jest zatytułowany 2012, a czego dotyczy nie ma chyba sensu tłumaczyć. Podobno budżet będzie oscylował wokół magicznej liczby 200 000 000$, a w głównych rolach zobaczymy Johna Cusacka, Amandę Peet i Dannyego Glovera.
Chłopcy z Latino Review uruchomili swoją siatkę szpiegowską i wykradli scenariusz do tego ambitnego projektu. Wiemy już mniej więcej co i jak:
UWAGA SPOILERY (o ile kogoś to rusza):
– Wszystko oczywiście dotyczy legendy Majów o końcu świata, który ma rzekomo nastąpić w 2012 roku. Na zagładę naszego świata mają się składać wszelkiego rodzaju klęski żywiołowe o globalnym zasięgu.
– Rok 2009. Profesor West wraz z przyjacielem dokonują przerażającego odkrycia – zmiany zaobserwowane na powierzchni słońca mogą doprowadzić do zagłady życia na naszej planecie.
– West stara się ostrzec prezydenta Wilsona za pośrednictwem jego doradcy Adriana Helmsleya ale ten nie traktuje się go serio.
– Rok 2010. Chińczycy wpadają w szał budowania tam. W tym celu przesiedlają Tybetańczyków.
– Rok 2011. Organizacja, w której swoje udziały mają Saudowie oraz rodzina prezydenta, stara się podmienić wszystkie światowe dzieła sztuki na repliki. Przewodzi im nieświadoma córka prezydenta – Laura.
– Rok 2012. Mamy wprowadzenie kilku postaci: Jackson Curtis i jego dzieciaki (Noah i Lilly) będą centralnymi postaciami w filmie. Cała trójka wybiera się do Yellowstone, na miejscu okazuje się, że wojsko zabezpieczyło teren i zabrania im wstępu. Niejaki Charlie Frost uważa że to spisek wojskowych, którzy chcą ratować własne tyłki.
– Na całym świecie mają miejsce klęski żywiołowe – trzęsienia ziemi, otwierające się rozpadliny itp.
– Rząd postanawia zbudować arkę i zapewnić przetrwanie wybranym, którzy po wszystkim mają na nowo zaludnić planetę.
– Gubienie sensu i ugniatanie nielogiczności scenariusza zaczyna się gdzieś w tym miejscu. Jackson i jego eks Kate wydostają się z LA i wracają po Charliego Frosta.
– Cała historia koncentruje się później wokół wszelkiego rodzaju katastrof od wybuchu wulkanu poczynając, a na potopie w starotestamentowym stylu kończąc.
– Recenzent nie zostawia suchej nitki – jednowymiarowe, nieciekawe postacie, moralizatorstwo, głupie i pozbawione naukowego wyjaśnienia katastrofy no i polityka.
Czyli Emmerich pełną gębą. Filmu można się spodziewać latem 2009 roku.
To muszą zrobić wypasioną kampanię reklamową, żeby do 2012 koszta produkcji filmu się zwróciły.
Sorry ziomy, ale już wiadomo że film kłamie. W 2009r prezydentem to będzie Moron Obama
Prezydentem w tym filmie powinien być Arnold Swarchenegger 😉 tak jak w Simpsonach, pasowałoby to do inteligentnej fabuły filmu.
To euro 2012 na bank nie bedzie.
Euro będzie, tylko długo z tą hańbą żyć nie będziemy musieli. Koniec świata ma nastąpić 22 grudnia 2012.