F-15 Strike Eagle
Ośmiobitowe Atari nie grzeszyło zbyt dużą ilością symulatorów lotu. Jednak te, które się ukazały, należały do ścisłej czołówki, stając się później kamieniami milowymi gatunku. Wystarczy wymienić takie tytuły jak Solo Flight czy omawiany dzisiaj F-15 Strike Eagle.
![]() |
Co ciekawe, wszystkie te gry łączy jedna osoba i jedna firma: Sid Meier z Microprose. Sid jest taką marką, że należałby mu się osobny artykuł na Zakazanej Planecie i niewykluczone, że kiedyś go popełnię. Teraz wspomnę tylko, że F-15 Strike Eagle powstało w 1985 i było kolejnym po Spitfire Ace, HellCat Ace oraz Solo Flight symulatorem Sida Meiera. W tym samym roku powstał także jego król kultów – Silent Service.
![]() |
Na początku wybieraliśmy poziom trudności. Do wyboru był tryb Arcade, Rookie Pilot oraz Ace. Pierwszy ograniczał się w sumie do machania joyem i naciskania fire, drugi był całkiem grywalny dla nowicjusza, a poziom Ace był już niezłym hardcorem. Następnie wybieraliśmy jedną z 7 dostępnych misji: każda z nich była autentyczną misją bojową z lat ’70 i ’80. I tak mogliśmy wybrać:
– Libya, 1981. Misja opierała się na incydencie z 1981 roku, kiedy to patrol dwóch Tomcatów F-14 (U.S. Navy Squadron VF-41 Black Aces) zaatakowany został przez dwa libijskie SU-22. Dokładniej w ich kierunku wystrzelona została rakieta AA-2 Atoll, w wyniku potyczki oba SU-22 zostały zestrzelone. Misja rozpoczynała się tym incydentem i szła dalej, gdyż naszym kolejnym krokiem był atak na libijskie bazy i lotniska. Do najtrudniejszych nie należała, ponieważ przeciwnik nie posiadał w tym rejonie baterii SAM.
– Yom Kippur War, 1973. Akcja misji rozgrywa się podczas wydarzeń 6 października 1973 roku, kiedy to egipskie czołgi przekroczyły Kanał Sueski. W tym samym czasie 100 syryjskich czołgów zajęło Wzgórza Golan, a atakowi towarzyszyły liczne potyczki powietrzne w wyniku których Egipcjanie stracili 164(!) samoloty, Syryjczycy 95, a armia Izraelska łącznie straciła tylko 7 odrzutowców. W tym 4 na egipskim froncie, a 3 na syryjskim.
– Haiphong, North Vietnam, 1972. W tej misji braliśmy udział w operacji Linebacker I, kiedy to siły Północnego Wietnamu, wkroczyły w marcu 1972 roku do strefy zdemilitaryzowanej. W misji należało przede wszystkim wykorzystać kiepskie radary przeciwnika, które próbowały nas namierzać rakietami SA-2 oraz SA-3. W misji praktycznie nie było samolotów przeciwnika, a zadanie ograniczało się do bombardowania wrogich obiektów.
– Syria, 1984. Misja była odpowiedzią sił izraelskich na próbę przesunięcia w kierunku granicy izraelskiej syryjskich rakiet SA-9. Zwiadowcze samoloty bezzałogowe namierzyły rakiety, a F-15 i F-16 obróciły wroga w pierzynę. Syria była pierwszą trudną misją, gdzie zagrażały nam wrogie radary, baterie SAM oraz Migi-21 i 23. Dodatkowo nasz cel zlokalizowany był bardzo daleko od bazy.
– Hanoi, North Vietnam, 1972. Piąta misja to powrót do Wietnamu, gdzie 10 maja 1972 roku braliśmy udział w nalocie sił amerykańskich na obiekty Północnego Wietnamu, Jednym z głównych celów był Paul Doumer Bridge, ważny węzeł komunikacyjny w okolicach Hanoi oraz zbiorniki paliwa i baterie SAM.
– Iraq, 1981. Słynna misja, w której braliśmy udział w nalocie na Iracki reaktor jądrowy, położony w okolicach Bagdadu. Siły izraelskie ćwiczyły atak prawie przez rok, a rozpoczął się on 7 czerwca 1981 roku. Odrzutowce wystartowały z bazy Etzion, przeleciały nad Jordanią i Arabią Saudyjską kierując się bezpośrednio na Irak. Na pytanie jordańskich kontrolerów lotu kim są, przekonali ich, że należą do saudyjskich sił zbrojnych i wykonują ćwiczenia bojowe. Nalot był błyskawiczny i precyzyjny, a jednotonowe bomby obróciły iracki reaktor w kupę gruzu. Misja w gierce nie była tak subtelna, a lecąc w kierunku reaktora napotykaliśmy bardzo silny opór przeciwnika.
– The Persian Gulf. Ostatnia i najtrudniejsza misja F-15 Strike Eagle. Braliśmy udział w amerykańskich manewrach w Zatoce Perskiej, a samo zadanie dzieliło się na kilka mniejszych. Co ciekawe, można je było wykonać na kilka sposobów.
Tyle o misjach. Nie będę opisywał wyglądu HUDa czy dokładnej klawiszologii, gdyż wątpię, aby ktoś z Was szybko szukał magnetofonu i kasety z gierką. Gra była świetna i mimo średniej grafiki wciągała jak mało która. Ale cóż, na tym polega właśnie klasa Sida Meiera.
![]() |
Ukazały się dwa sequele F-15 Strike Eagle. Niestety żaden z nich nie pojawił się już na 8-bitowych maszynach. Samo F-15 Strike Eagle uznane zostało za najlepszą grę roku 1985 i sprzedało się w liczbie 1,5 miliona egzemplarzy!
Na deser: gameplay z Nintendo:
F-15 II na Amidze:
Gameplay z F-15 III:
![]() |
![]() |
Patrzę, że w erze Atari dawali na gry Full Warranty. Gdzie te czasy…
Mnie tam gierka nie zachwycila,(nie pamietam nawet czy wystartowalem jak trzeba), ja tam wolalem zawsze kvlty typu Behind Jaggi Lines aka Rescue on Fractalus!!!
Spoko, o kultowym Behind Jaggi Lines tez będzie 🙂
No to git, pierwsza gra na swiecie ktora prawdziwie przerazala musi byc musowo 🙂
Zawartość się zmienia, a teksty na pudełkach pozostają te same 🙂 F-15 III było wypaśne. Pierwszy raz latałem z kumplem w kooperacji.
mikro proszę było fajne