Montezuma's Revenge/Preliminary Monty

Wydana w 1984 roku Montezuma’s Revenge (stilonówkę C-60 opisaną miałem Preliminary Monty, ale o tym dalej (120 jednostek na kasecie – Cmdr JJA)) nie jest może najwybitniejszą pozycją wydaną na Atari, ale to nieśmiertelny prawie klasyk i matka wielu późniejszych platformówek, aż do kultowego Pitfalla włącznie (hmmm… Pitfall na 8-bit jest dużo starszy niż Montezuma – Cmdr JJA). Porządkowo dodajmy, iż gra jest autorstwa Roberta Jaegera, a wydana została przez Parker Brothers również na gumiaka (ewidentny klon pod nazwą Panama Joe), C64, konsolę ColecoVision, a później Segę MasterSystem, Apple’a i PC.

Gra po raz pierwszy pokazana została na kalifornijskich targach Consumer Electronics Show. Był to rok 1983, a piętnastoletni wówczas Robert Jeager zaprezentował wersję beta przedstawicielowi Parker Brothers. Spodobała się, gdyż Parker Brothers kupili licencję na Montezuma’s Revenge – jednak pod warunkiem, że Jeager okroi ją z wersji 35-kilobajtowej do kartridżowej 16-kilobajtowej, która pójdzie na ATARI 5200 czy nie rozszerzonych 400 i 600XL. Oryginalna wersja Jeagera wymagała bowiem komputerów z całymi 48 kilobajtami RAM na pokładzie. Poza tym „Bracia” zmienili imię głównego bohatera z Pedro na Panama Joe, a sombrero, które nosił na głowie – na kapelusz kojarzący się podobnie jak imię z Indianą. Wyleciało również intro i zmodyfikowano (czyt. uproszczono) labirynt.

Sprzedaż licencji Parker Brothers oraz okrojenie gry do 16 kilobajtów jest przy okazji powodem zamieszania z tytułem Preliminary Monty oraz źródłem atarowskiego urban legend o tajemniczej komnacie ze skarbcem. Oficjalnie nie istnieje gra o tytule Preliminary Monty – tytuł taki nadali platformówce crackerzy Steve & Bruce, którzy pociętą wersję Parker Brothers wzięli za roboczą, a na rynek wypuścili wersję beta Jeagera (czyli „dużego” Montezumę), która dość szybko wyciekła z firmy. Inna, mocno konspiracyjna, teoria sugeruje, że do drugiego obiegu wersję beta wypuścił sam rozżalony okrojeniem własnej gry, Jeager. Moim zdaniem – plota, gdyż w oficjalnym, wygrzebanym w sieci mailu, Jeager przyznaje, że za istniejącą wersję na Atari nigdy mu nie zapłacono i nie została ona nigdy dokończona.

Montezuma’s Revenge to 10 poziomów składającej się z 99 komnat piramidy. Celem naszego bohatera było dotarcie do skarbca, gdzie skok w przepaść procentował zbieraniem możliwie największej liczby diamentów=punktów, oczywiście pod warunkiem umiejętnego i szybkiego czepiania się po drodze w dół licznych łańcuchów. Po upadku automatycznie wskakiwało się na wyższy i trudniejszy poziom piramidy.

Zwiedzanie komnat śmiertelnie utrudniały turlające się lub podskakujące czaszki naszych poprzedników, węże oraz pająki. Zabić je można było znalezionymi mieczami, minąć efektownie wykonanym skokiem lub ograniczoną czasowo nieśmiertelnością. Przygodę zaczynaliśmy z 5 życiami, lecz za każde 10 tys. punktów dostawaliśmy +1 życie. Do tego w piramidzie oprócz diamentów można znaleźć było klucze i rozświetlające ciemności pochodnie. Te ostatnie przy wyższych poziomach trudności stawały się prawie niezbędne, gdyż na 10 poziomie ciemna była już nawet komnata startowa – zakładam jednak, że dochodząc do ostatniego levelu każdy znał już układ i kształt komnat na pamięć. Do innych atrakcji zaliczyłbym przepaście, ognie piekielne, znikające kładki i cholerne ruchome chodniki.

Na koniec fragment oryginalnej instrukcji: „Kim był Panama Joe?”

PANAMA JOE. That’s what they call him ’round these parts: though no one knows his real name or where he comes from. But one thing’s for sure. PANAMA JOE’s a daredevil from the word „go!” No risk’s too great if the reward’s large enough. Winning. That’s what’s most important to him. And more times than not, that’s exactly what he does. Because he’s tough, clever, resourceful. And sometimes downright pig-headed! Though occasionally (ah-hum), he’s been known to get in over his head. Luckily, he’s got a knack for getting himself out of hot water as quickly as he gets into it! Let’s hope MONTEZUMA’S REVENGE is one of those times.

Oryginalny kawałek z Montezuma’s Revenge Jeagera, nazywa się „Spanish Flea” i jest autorstwa Herpa Alberta. Możecie posłuchać go sobie tutaj. Skoczne i dynamiczne.

Dla wszystkich, którzy pod wpływem tego tekstu rzucili się do piwnicy po swoje stare Atari mamy też mapę, dzięki której przejdą gierkę w mig:

I jeszcze wspomnienie z YouTube:

Komenty FB

komentarzy

Komercha

5 Komentarze(y) na Montezuma's Revenge/Preliminary Monty

  1. Czyli wszystko jasne.
    Byłem posiadaczem kasety z preliminary monty opisanej jako "indiana jones". Montezuma's revenge wpadł mi w ręce jakieś 2 lata później, niemniej jednak nie przypadł mi do gustu w takim stopniu jak "indiana jones", moja pierwsza gra…

  2. Montezuma Rulez! I ta przyjemna melodyjka w stylu tara-tata-ta!

  3. JA PIERDZIELE!!! Zaraz sie rozrycze. Gdy bylam mala dziewczynka poswiecalam na ta gre znacznie wiecej czasu niz na nauke. Potrafilam w jeden dzien przejsc calosc kilka razy… i dostac sie do skarbu Mintezumy i krasc go skaczac z liny na line…

    Chyba gdy teraz znow pojade do domu (tego poza Poznaniem) to uruchomie swego Atari 1200XE i z mila checia zagram w owa girke. A ze jest na dyskietce to sie szybciej zaladuje i uruchomi.

    Ktos chce sie dolaczyc?

  4. Dla nie mogących się już doczekać Montezumy, Lord Anubis proponuje [url=http://www.serious-dial.atari.pl/pc_gry.html][u]tę stronkę[/u][/url].

  5. [url]http://www.youtube.com/watch?v=Dte4xz88dbI[/url]
    I wiem – da się szybciej.

Dodaj komentarz