Wojna na dużym ekranie

Takiej akcyjki chwilowo brak

Do filmów poruszających tematykę wojenną Hollywood miało zawsze ostrożne podejście. Tak przynajmniej było do czasu wojny w Wietnamie – już na początku lat ’70 pojawiło się kilka tytułów, które w sposób bardziej poważny traktowały o skutkach wojny w Indochinach.

Teraz mamy do czynienia z bardzo podobnym zjawiskiem – wojna w Iraku mobilizuje bardziej liberalnych reżyserów do wypowiedzenia się na jej temat. Dotychczas ciężko było się doszukać filmów opowiadających o bliskowschodnim konflikcie, jednak w 2007 roku miało premierę aż pięć pozycji poświęconych temu tematowi. Co tu dużo mówić – pokładano w nich ogromne nadzieje.

Jak im poszło?

Rendition (Transfer), film wyreżyserowany przez Gavina Hooda (W pustyni i w puszczy) nie tylko zebrał cięgi od krytyków, ale klapnął w box office. Nie pomogła plejada gwiazd w postaci Meryl Streep, Jakea Gyllenhaala czy Reese Witherspoon.

Podobnie było z In the Valley of Elah wyreżyserowanym przez Paula Haggisa (2 oscary za Crash). On również zebrał zdolnych aktorów (Tomy Lee Jones, Susan Sarandon) ale film zarobił jedynie 7 milionów $, chociaż większość krytyków ten film doceniła.

Film Lions for Lambs Roberta Redforda miał premierę wczoraj. Nic nie wskazuje na to, iż poradzi sobie lepiej niż poprzednicy – tym bardziej, że większość recenzji zarzuca mu dłużyzny i zwyczajną nudę. I znowu postarano się o śmietankę w postaci Meryl Streep (dwa filmy antywojenne w jednym sezonie – nieźle) i Toma Cruise’a.

Wszystko wskazuje na to, iż film De Palmy – Redacted również nie zaskarbi sobie rzeszy widzów. Część recenzentów już określa ten film jako Casualties of War 2.

Nawet filmy promujące pozytywny obraz USA nie cieszą się popularnością. Kingdom zarobiło jedynie 47 milionów $ przy budżecie sięgającym 70 milionów.

Analitycy są zgodni – jest za wcześnie, wojna nadal trwa, chociaż jej skutki są prawie nieodczuwalne, no i… brak rozrywki. Te filmy są przegadane i nie skupiają się na bitwach toczonych pośród ulic irackich miast.

Jeszcze będziemy musieli poczekać na bliskowswchodni Czas Apokalipsy (tymczasem otrzymamy Czas Apokalipsy na wesoło w postaci Tropic Thunder Bena Stillera… – Cmdr JJA).

Komenty FB

komentarzy

Komercha

2 Komentarze(y) na Wojna na dużym ekranie

  1. jeszcze Mighty Heart powinen być na liscie wojenno-rozrachunkowych ze Wschodem

  2. Ech, lepiej żeby zrobili Power Rangers w Iraqu-akcji by było na pewno dużo…

Dodaj komentarz