Stallone ma życzenie śmierci…

Naprawdę Karol Buczyński

Sylvester Stallone mocno przeżywa własny drugi renesans (ten pierwszy to Cliffhanger i kolejna równia pochyła potem). Całe szczęście, że zrozumiał że jego siła tkwi w klasyce i po kolejnych częściach Rocky’ego i Rambo ma zamiar zabrać się za Death Wish. Remake, oczywiście.

Stallone planuje wyreżyserować i zagrać główną rolę w filmie. Fabuła ma pozostać właściwie bez zmian – początkowo co prawda główny bohater miał być nie architektem, a dobrym gliną, który w życiu nie użył broni, jednak Sly bardzo się przejmuje tym co piszą o nim w necie, więc rychło wrócił do pierwowzoru. Scenariusz napiszą Michael Ferris i John Brancato (Terminator 3 i 4). Jeśli tylko strajk pozwoli, produkcja zacznie się jeszcze przed marcem.

Death Wish to kolejny projekt w długofalowej strategii MGM „dojmy z tych tytułów, które mamy”. A mają sporo – oprócz spuścizny samego MGM, także tytuły United Artists, Oriona, Polygrama i kilku antycznych wytwórni – w sumie 4 100 filmów. Stallone nie wyklucza uczynienia z Death Wisha kolejnej serii ze sobą.

Komenty FB

komentarzy

Komercha

1 Komentarz na Stallone ma życzenie śmierci…

  1. Raaaany!
    Ten film nawet w oryginale jest cienki 😉

    Stallone ma chyba kryzys wieku średniego.
    Albo kryzys aktora w wieku średnim. Do tego Arnold zostaje gubernatorem, Willis ma czwartą Szklaną Pułapkę… on by też chciał!

Dodaj komentarz