Jest już Solomon Kane!

Broda doklejona

Hurra, mamy pierwsze konkrety w temacie ekranizacji przygód Solomona Kane’a autorstwa Roberta E. Howarda.

W roli tytułowej został właśnie obsadzony James Purefoy, znany głównie jako Marek Antoniusz z Rome i o-mało-co-V z Vendetty. Reżyseruje i scenariusz pisze Michael J. Bassett (Deathwatch). Producenci już teraz planują trylogię filmów.

Solomon Kane to ponury XVI-wieczny bojownik o wartości purytańskie, zbrojny w rapier i parę pistoletów, tępiący zło we wszelkiej postaci w Europie i dzikich krajach.

Komenty FB

komentarzy

Komercha

2 Komentarze(y) na Jest już Solomon Kane!

  1. The Savage Tales of Solomon Kane – ale spaß!!

    Genialne historie ewangelizującego czarnych ludów Purytanina są prawie tak dobre jak Conan (oczywiście ten REHa, bo inne są dla intelektualnego plebsu).

    Kiedyś nawet bawiłem się w tłumaczenie jego powiastek ale Lord M autorytarnie stwierdził, że dość marnie.

  2. Żeby udowodnić, że miał rację zamieszczę fragment

    Robert. E. Howard
    Skulls in the Stars

    Opowiedział jak morderstwa roznoszą się po ziemi.

    I.
    Dwie drogi wiodą do Torkertown. Pierwsza, trasa krótsza i mniej skomplikowana, prowadzi śród nie urodzajnego wyżynnego torfowiska, zaś druga, która jest znacznie dłuższa, wije się swoim żółwim szlakiem przez garby oraz grzęzawiska bagna, obiegając niskie wzgórza ku wschodowi. Była to niebezpieczna i żmudna ścieżka, toteż Solomon Kane przystanął w zdumieniu, gdy zziajany wyrostek, z osady którą właśnie minął, wyprzedził go i zaklinając na rany Zbawiciela, błagał, aby poszedł bagnistą drogą.
    -Mam iść drogą przez bagna? –Kane z uwagą wpatrywał się w młodzika. Był wysokim, wychudłym mężczyzną, jego złowieszczo blade oblicze i głębokie zadumane oczy zdawały się być bardziej ponurymi z winy posępnego purytańskiego kaftana, który przyodział.
    -Tak, panie. Tędy bezpieczniej. –chłopak odpowiedział jego zdumionemu wykrzyknieniu.
    -Zatem droga przez torfowisko niechybnie być musi nawiedzoną przez samego Diabła, skoro mieszkańcy twej osady ostrzegali mnie przed obraniem tej drugiej.
    -To wszystko, panie, wina grzęzawisk. Po zmroku łacno w nie zbłądzić. Lepiej gdybyś powrócił, panie, do osady i podjął wędrówkę o brzasku.
    -Przez bagna?
    -Tak, panie.
    Kane wzruszył ramionami i potrząsnął głową.
    -Gdy miesiąc wschodzi, zmierzch natychmiast zamiera. Przy jego blasku mogę dotrzeć przez torfowisko do Torkertown najdalej w ciągu paru godzin.
    -Nie czyń tego, panie. Nikt nigdy tamtędy nie chodzi. Przy tej drodze nie stoi żadna chata, podczas gdy na bagnach mieszka samotnie stary Ezra, odkąd jego pomylony kuzyn Gideon odszedł w bagna i zginął tam, a ciała nigdy nie odnaleziono.

Dodaj komentarz