Nadchodzi FRANKLYN…
Pozdro z Londka |
Szykuje się kolejny w miarę interesujący „SF znikąd”.
Niejaki Gerald McMorrow wziął i napisał scenariusz futurystycznego thrillera pt. FRANKLYN, który zamierza własnoręcznie wyreżyserować. W filmie wystąpią Ryan Phillipe (Flags of our Fathers) i Eva Green (np. Casino Royale).
Treść nie jest prosta: akcja dzieje się w dwóch równoległych Londynach: współczesnym i przyszłości, przy czym w tym drugim panuje państwo kościelne (ach, ta lewicowo-brytyjska tęsknota do totalitaryzmu, którego nigdy nie zaznali). Fabuła śledzi losy „czterech zaginionych dusz podzielonych przez dwa równoległe światy, które pędzą ku zderzeniu, a pojedynczy nabój może zdecydować o ich losie”. That’s fucking deep!
W filmie początkowo mieli grać Ewan McGregor i Paul Bettany, ale nie wyszło.
jest i Franklin i żółwinka