30 LAT STAR WARS!!!

Moja ulubiona postać SW

No i stuknęło 30 lat Gwiezdnym wojnom. Na pewno na każdym innym portalu filmowym przeczytacie spory esej na temat roli, jaką SW odegrały we współczesnym kinie i kulturze masowej w ogóle.

Jednak ja zakładam, ze publiczność Zakazanej Planety to snoby, które orientują się w tym temacie i bez mojej pomocy. Pójdę więc na łatwiznę przypomnę tylko najważniejsze pompatyczne fakty:

– Gwiezdne wojny to najbardziej znaczący film w dziejach kina od czasów braci Lumiere;
– Gwiezdne wojny ukształtowały współczesną produkcję filmową;
– Gwiezdne wojny otworzyło maluczkim oczy na fantastykę (niestety z całym dobrodziejstwem inwentarza);
– Gwiezdne wojny pokazały, że najlepsze na świecie efekty specjalne nie przysłaniają jakości samego filmu (oczywiście do czasu);
– Gwiezdne wojny zdefiniowały współczesny marketing filmowy, dzięki któremu mamy teraz fajne pamperki i komiksy z różnych filmów;
– Postaci z Gwiezdnych wojen to najbardziej rozpoznawalne ikony popkulturowe na świecie.

A co było potem?

Efekt Gwiezdnych wojen próbowano odtworzyć po latach, przy okazji premiery Epizodu I. Godny podziwu jest rozmach, pewność siebie i determinacja, z jaką gen Star Wars został marketingowo ponownie wstrzyknięty w umysły widzów – nie był nawet w stanie go zniszczyć poziom samego filmu. Odbudowanie nadszarpniętej reputacji zajęło Lucasowi aż dwa kolejne Epizody, ale trzeba przyznać że skutecznie i Saga przeszła do historii w pięknym stylu.

I może tak ją zostawmy, Dżordż.
Najlepszego, Gwiezdne wojny!

Komenty FB

komentarzy