Goonies, The

Tytuł: Goonies, The
Produkcja: USA, 1985
Gatunek: Kino nowej przygody
Dyrekcja: Richard Donner
Za udział wzięli: Sam Gamgee, Joe Pantoliano, Chinol z Indiany Jonesa
O co chodzi: Bachory szukają skarbu piratów

DVD:
Region: 2
Liczba dysków: 1
Czas: 109 min.
Video: 2,35:1, anamorficzny
Audio: Angielski (DD 5.1), Niemiecki, Hiszpański (DD 2.0)

Przed Po

Jakie to jest: Ach, jeden z topowych filmów mojego dzieciństwa, którego nigdy w dzieciństwie nie obejrzałem. Ponieważ był to tytuł, który niestety umknął państwowym dystrybutorom kinowym w fajnych czasach PRL, można go było zobaczyć na wideo, dopiero parę lat po premierze. Z uwagi na trudność przetłumaczenia słowa „Goonies”, film funkcjonował pod różnymi tytułami – od Postrzeleńcy (chyba od Gunies) po Chłopaki z naszej paki (TVP, gratulacje dla tłumacza).

Matrix-man

The Goonies to jeden z tych okołospielbergowskich filmów, które teraz funkcjonują jako hołd dla pięknych lat ’80 – takich jak E.T., Gremlins, Back to the Future czy nawet Poltergeist. Mamy tu kult dzieciaków z małego miasteczka, kult starego BMX i szereg innych kultów całkowicie obcych dzieciom w Polsce tej samej dekady (plus kult Michaela Jacksona).

Mimo, że popularność filmu opiera się na prostym przesłaniu do młodego widza (patrz chłopczyku, i Ty możesz mieć mega przygodę), absolutnie nie przeszkadza to teraz w jego odbiorze. Osią akcji jest tu w końcu poszukiwanie skarbu na podstawie mapy i tajemnych wskazówek – coś co jest atrakcyjne dla widza w każdym wieku i stanowi kwintesencję kina przygodowego.

Trzeba przyznać, że pojawiające się na ekranie motywy są odważne. Film niby dla dzieci, a tu nagle z ekranu atakują młode umysły obrazy i czyny niezbyt nadające się do małego widza: bluzgi, penisy, dragi, rzygi, noże sprężynowe, wisielcy, zabójstwa, czachy, sprośne dowcipy. Pamiętajmy, że było to długo przed rozpowszechnieniem się „kreskówek dla każdego”.

Cameo reżyserskie

The Goonies jest doskonale nakręcony, zilustrowany rewelacyjną muzyką Dave’a Grusina (jeden z najbardziej chwytliwych motywów filmowych, jakie słyszałem). Oczywiście efekty specjalne są tu również na poziomie z roku 1985, co oczywiście można odczytać tylko jako zaletę – mamy tu PRAWDZIWE (acz zbudowane) jaskinie, PRAWDZIWE wodospady, PRAWDZIWE podziemne jezioro na którym kotwiczy PRAWDZIWY statek piracki. W całym filmie nie ma praktycznie ani śladu blueboxa, nie mówiąc oczywiście o komputerze.

Rewelacyjny film, który mogę oglądać milion razy bez znudzenia.

Extrasy DVD:

1) Wideokomentarz

Sztandarowym dodatkiem w wydaniu DVD jest wideokomentarz reżysera i obsady. Niezorientowanym wyjaśniam, ze zebrana w studio ekipa komentuje film, który co jakiś czas zostaje zminimalizowany do małego okienka na ekranie, a my możemy obserwować komentujących interlokutorów. Taka atrakcja do tego akurat filmu bardzo się nadaje – możemy zobaczyć, jak wyglądają obecnie odtwórcy głównych ról (właściwie poza Seanem Astinem w LotR nie mieliśmy okazji reszty za często oglądać). Dodam dla porządku, że do czasu DVD Goonies, z jakiegoś powodu, wideokomentarze pojawiały się głównie w filmach dla dorosłych.

Komentarz ten to chyba ich pierwsze spotkanie w tym składzie od czasu prac nad filmem, więc fajnie jest posłuchać w jaki sposób odnoszą się do siebie aktorzy, którzy ostatnio widzieli się jako dzieciaki. Niestety to też powoduje, że na każdą jedną użyteczną informację o filmie otrzymujemy trzy anegdoty albo żarty zrozumiałe tylko dla nich – często jest to nawet jakieś załatwienie porachunków sprzed 20 lat. Przy okazji: nie każdemu też dorosłość wyszła na dobre – np. Corey Feldman (Mouth/Jadaczka w filmie) wyrósł na totalnego prostaka o głosie chlora, który sadzi co chwila prymitywne żarty i sam się z nich śmieje.

Tym niemniej, z komentarza dowiadujemy się kilku użytecznych rzeczy – np. że kilka scen w filmie reżyserował Steven Spielberg (kultowa scena „z rurami” i dno studni życzeń). Okazuje się też, że reakcje dzieciaków na widok statku piratów w filmie są autentyczne – był to pierwszy moment, kiedy aktorzy zobaczyli statek na planie.

2) Wycięte sceny
To, co lubimy najbardziej. Większość scen jest dobra i niestety musiała zostać wycięta ze względu na czas trwania filmu – niestety nie bez śladów.

Sklep: Po ucieczce Brandowi, Gooniesi zatrzymują się w sklepie, gdzie odkrywają na współczesnej mapie miejsce ukrycia skarbu. Zaatakowany przez Troya – syna złego biznesmena – Mikey omal nie traci jednak mapy (zostaje ona nadpalona i taka pozostaje bez wyjaśnienia przez cały film później). W ostatniej chwili ratuje go Brand.
Obserwacja: Goonies obserwują „opuszczoną” restaurację (przy średnio udanej pomocy Daty) i planują strategię wejścia.
Ośmiornica: Zdecydowanie najciekawsza wycięta scena. W wodzie pod statkiem piratów nasza ekipa zostaje zaatakowana przez wielką animatroniczną ośmiornicę. Tym razem Data staje na wysokości zadania i pokonuje intruza magnetofonem z celnie dobraną piosenką. O ośmiornicy bohaterowie wspominają enigmatycznie na końcu filmu rodzicom na plaży. Level z ośmiornicą był też w grze The Goonies na 8-bitowce.
Uroki deformacji: Poszukując wraz ze Slothem reszty Gooniesów, Chunk dzieli się z nim swoimi refleksjami na temat deformacji różnych znajomych.

3) Making of The Goonies

Nie jest to raczej „Wojna i Pokój” wśród making-ofów (6 minut), ale można dowiedzieć się kilku rzeczy o pracy z dziećmi na planie, zobaczyć jak wygląda wtrącanie się Spielberga do wszystkiego, a nawet przylukać kolejną wyciętą scenę.

4) Trailer
Typowy powolny trailer z lat ’80, z którego można odnieść wrażenie, że dzieci zaprasza się do kina na bardzo ponury horror o psychopatach.

5) Teledysk Cyndi Lauper – The Goonies 'R’ Good Enough

Tu mamy istny festiwal estetyki sprzed dwóch dekad – i do tego teledysk „z fabułką” (teraz już takich nie robią). W teledysku, oprócz samej wokalistki i dzieciaków z filmu, pojawia się też ekipa wrestlerów i generuje atmosfere kiczowatego surrealizmu. Warto dodać, że są tu zawarte DWA TELEDYSKI DO TEJ SAMEJ PIOSENKI, z których jeden jest fabularną częścią pierwszą, a drugi – zakończeniem.

Ocena (1-5):
Fajność: 5
Video: 4 – przyzwoity i czysty transfer z odrestaurowanego negatywu
Audio: 3 – typowa konwersja starego stereo do 5.1 – niby coś tam z tyłu gra, ale raczej tak pro forma
Extrasy: 3 – dobre, ale mało

Ciekawostka przyrodnicza: W finałowej scenie filmu, kiedy na plażę przyjeżdżają rodzice Gooniesów, są to autentyczni rodzice bachorzastych aktorów.

Komenty FB

komentarzy

Komercha

Dodaj komentarz