Final Destination/Oszukać przeznaczenie

Tytuł: Final Destination/Oszukać przeznaczenie
Produkcja: USA, 2000
Gatunek: Odcinek Millennium
Dyrekcja: James Wong
Za udział wzięli: Devon Sawa, Ali Larter, Kerr Smith, Kristen Cloke
O co chodzi: Kolesie mieli zginąć w samolocie, a nie zginęli. Śmierć dopomina się o swoje.

Jakie to jest: Co mieli zrobić Wong i Morgan, kiedy skreślili im Millennium, a i do X-Files coraz rzadziej ich dopuszczają? Zrobili film kinowy. Treść jest prosta: zorganizowana grupa młodzieży leci na wycieczkę do Europy. Po zaokrętowaniu się na samolot jeden kolo na podstawie wizji stwierdza, że samolot wybuchnie i zachęca pozostałych do opuszczenia pokładu. Tylko kilka osób wychodzi (głównie pod przymusem), samolot po chwili startuje i wybucha, rzecz jasna. Po jakimś czasie uczony pan Murzyn Przedsiębiorca Pogrzebowy przybliża bohaterom swój światopogląd, w którym teraz będzie ich ścigać Śmierć za to, że nie zginęli w samolocie. Fun.

Film na kilometr zalatuje jakimś niewykorzystanym odcinkiem wzmiankowanych Millennium albo X-Files. Podobnie jak w przypadku kinowego X-Files, i tu widać, że przyzwyczajenia do reżyserii telewizyjnej są silne. Momentami wygląda to tak, jakby ktoś bardziej znający się na robieniu filmów kinowych wziął scenariusz i dopisał tu i tam: panorama, kran, większy wybuch, efekty komputerowe. Ogólnie film jest mocno niskoprofilowany, ale właściwie działa to na jego korzyść – jak dowodzą liczne przykłady nadmiar budżetu jest nieraz równie fatalny dla filmu jak jego niedobór. Przewija się tu też sporo osób z obsady telewizyjnych produkcji W&M. Na pewno jesteście fanami, więc nie ma sensu wyjaśniać kto gdzie grał.

Ogólnie film trzyma mocno klimat Wesocravenowski – dzieje się coś nie tak, ofiary starają się wyczaić czemu i przeciwdziałać. Jednak barwne sposoby, na jakie giną główne postacie są momentami przekombinowane do bólu. Można zrozumieć (bardzo impactowe zresztą) „potrącenie” przez autobus czy combo szlaban-samochód-pociąg, ale system oparty na wódce, kubku, monitorze komputera, stojaku na noże i ścierce u każdego chyba wzbudzi uśmieszek. Nie będę spojlerował, ale ostatnia scena filmu też daje do wiwatu – wyobraźcie sobie cały świat składający się w efekcie domina. Akcji tu niewiele, za to w miarę niespokojny klimat, więc jeśli ktoś nie przepada to ostrzegam.

Film nie jest arcydziełem, ale kolejnym przeciętnym filmikiem z metra (cykl 6th SenseStir of EchoesWhat Lies Beneath) nowej serii horrorów „psychologicznych”. Fani X-Files i Millenium – po bilet, pozostali – do namysłu.

Ocena (1-5):
Wymyślność zabójstw: 5
Konstrukcja fabuły a la Scream: 4
Klima W&M: 5
Fajność: 4

Ciekawostka przyrodnicza: Ciekawe, czy wódka Krakus, dzięki której ginie jedna z postaci, to product placement wymyslony przez kogoś z Polski, czy raczej amerykańskiego importera?

Written by: Młody Commander John J. Adams

Uwaga: Recka zabytkowa, data pierwszej publikacji: 2.12.2000

 

Komenty FB

komentarzy

Komercha

Dodaj komentarz