Machete
Homepage › Forumy › Na naszych ekranach › Filmy, filmy, filmy › Machete
- This topic is empty.
-
AutorPosty
-
30 listopada 2010 o 18:08 #4644derekMember
ja głupi nie jestem – główny nigga z Black Dynamite nie skopał dupy Nixonowi w finale z wymienionych przeze mnie powodów – bo to by oznaczało, że reżyser tego filmu jest geniuszem. Nixon jest w Holly chłopcem do bicia od dawna – przede wszystkim z powodu Wietnamu – i taką symboliczną rolę odgrywa. sporej popularności przysporzyła mu także mityczna już aferka Watergate, którą popkultura ku uciesze gawiedzi przewałkowała chyba z milion razy.
1 grudnia 2010 o 13:32 #4645SasquatchMember@Carbon Unit
"Tak w ogóle to Tarantino sam żadnego "złego" filma nie nakręcił"[b]Death Proof[/b]
Tak w ogóle to Rodriguez sam żadnego dobrego filmu nie nakręcił, w każdy jego DOBRYM filmie maczał palce Tarantino.
Od co!A co do Maczety mi tam cale to cale polityczne ideotrolololo też przeszkadzało(co prawda z fejkowego trailera wynikało, że będzie senator więc jakieś tam watki polityki musiały być, ale nie tak rozdmuchane) tak samo jak derek wolał bym po prostu film o zakapiorze i jego krwawej zemście.
1 grudnia 2010 o 15:54 #4646Carbon UnitMember@Sasquatch
Death proof to ani dobry ani "zły" film nie jest, tyle w komentarzu.
W kinie myślałem, że usnę i tak nastawiony przezeń nie poszedłem na Planet Terror, czego później bardzo żałowałem, bo porównać tych fimów nawet się nie da.
Death proof – nudna paplanina z średnimi panienkami i tylko jedną akcją na cały film. Od tego czasu unikam filmów pana Tarantino, Inglourious Basterds nie widziałem nawet, pierwsze 10 minut uśpiło mnie totalnie i jako jeden z niewielu filmów nie obejrzałem do końca, dla mnie chop się skończył już dawno temu.
Planet Terror – genialny "bad movie" z napakowanymi kulto-epo akcjami, super laską (z laską zamiast nogi 😉 ), gore, bzdurami, zombiakami, tylko nazistów tam nie było, a no i znanymi głowami, to w zasadzie "bad movie" też nie jest, nie ten budżet, ale wygląda tak przynajmniej 😀Właśnie, Tarantino macza palce, ale sam nie robi ich, to jest sedno sprawy.
1 grudnia 2010 o 17:30 #4647BezelParticipantA HELL RIDE z 2009 roku ktoś oglądał? Nad całością czuwał QT i mi się nawet podobało.
1 grudnia 2010 o 18:11 #4648DickblasterMemberHm, nie widziałem jeszcze, ale czy maczetowe wjazdy na skorumpowanych ultra-lewoprawicowych nazimasonów jedzących kolorowe dzieci na śniadanie to nie jaja z wątków które teraz są w Hollyłodzi modne? Taka groteska tudzież karykatura?
1 grudnia 2010 o 19:06 #4649KaloryferMember[quote][b]Carbon Unit napisał/a:[/b]
Death proof – nudna paplanina z średnimi panienkami i tylko jedną akcją na cały film. [/quote] Zgoda.
[quote]Od tego czasu unikam filmów pana Tarantino, Inglourious Basterds nie widziałem nawet, pierwsze 10 minut uśpiło mnie totalnie i jako jeden z niewielu filmów nie obejrzałem do końca, dla mnie chop się skończył już dawno temu.[/quote]
Po Death Proof nie spodziewałem się więc po Tarantino niczego absorbującego, ale IB obejrzałem do końca i muszę przyznać, że było to duże zaskoczenie. To jeden z jego lepszych filmów, o ile nie najlepszy. Pierwsze 10 minut mogło być usypiające, ale potem film nabiera tempa.A w temacie Maczety: najgorszy z "wielkich" filmów tego roku, jak do tej pory. Taki potencjał aktorski został totalnie zmarnowany, a uczucie zażenowania narastało we mnie z każdą upływającą minutą filmu.
Jedno, co mnie rozbawiło to moment, gdy pokazali jakąś kartotekę z danymi Machete, gdzie widniało: wzrost 1,80 cm. Chyba trochę mu jednak brakuje: [url]http://wzrostgwiazd.blox.pl/2010/07/Danny-Trejo-wzrost.html[/url]1 grudnia 2010 o 21:20 #4650derekMember[quote]co prawda z fejkowego trailera wynikało, że będzie senator więc jakieś tam watki polityki musiały być, ale nie tak rozdmuchane[/quote]
ja obstawiałem wątek CIA, ewentualnie "pan Senator ma znajomego biznesmena i razem trzepią kapuchę", a nie jakieś postmarksistowskie rojenia masturbacyjne. przynajmniej byłby jakiś realizm, bo wielki biznes i polityka to mleczni bracia (co mega dobrze widać na przykładzie "demokratycznie odnowionej" III RP), a CIA już niejednego tru hardkor bad ass maderfakera wydymała bez znieczulenia. wiem o tym, bo sam byłem jednym z nich:)
2 grudnia 2010 o 13:06 #4651SasquatchMember@Carbon Unit
Ciekawy argument. A ja nie zasnąłem, widocznie nie mam problemów typu hipersomnia. I co teraz?"Tarantino macza palce, ale sam nie robi ich, to jest sedno sprawy"
Sedno sprawy jest takie, że QT namaszcza te filmy RR swoim filmowym geniuszem. Pozostałe produkcje RR to dno (nawet te gdzie targetem są dzieci).
@derek
Pełna zgoda. Fejkowy trailer sugerował bardziej cyngla służb, wystawionego do wiatru, niż bohatera rewolucji.Może miała to być z założenia karykatura, ale zbyt nachalna jak na mój gust.
2 grudnia 2010 o 13:48 #4652Carbon UnitMemberQT ostatnio fajny film – Pulp Fiction, rok 1994, trochę dawno, no można jeszcze podrzucić Kill Billa, ale to bardzo nierówny film.
RR nie oglądałem tych kup dla bachorów bo z tytułu już nimi pachniało, za to Sin City i Planet Terror mi starczą (From Dusk till Dawn też miało kilka kult scen, i to z różnych powodów :D) no i trzeba patrzeć na tendencje, QT kiedyś zajebiste filmy, zjazd w dół albo wręcz upadek, RR kiedyś kupska, teraz ostro w górę.
Do tematu wrócę po obejrzeniu Maczety, ale z opowieści kumpla o podobnym spojrzeniu na filmy, to raczej wyjdę z kina z wydartą gębą jak po Rambo IV albo nawet i bardziej 😀
Oczywiście to moja subiektywna ocena polegająca, jak pisałem w innym temacie, na guście 😀 Więc o wyższości nie ma co dyskutować B)
3 grudnia 2010 o 16:51 #4653TrueCouchSurferParticipant[quote]QT kiedyś zajebiste filmy, zjazd w dół albo wręcz upadek, RR kiedyś kupska, teraz ostro w górę.[/quote]
Nie żebym był jakimś fanem RR, ale gdzie te kupska – El Mariachi ? 4 Rooms ? From Dusk Till Down? Nawet the Faculty ?
a te mega hiciory to Planet Terror i Machete ?Sorry….. NOT
Upadek QT ? Czym Death Proof ? Inglourious Basterds?
Żeby coś wnieść do tematu – napiszę tak – obydwaj goście mają swoją stylistykę, różnica tkiw w tym, że QT rozumie meandry popkultury, a RR wali na ślepo, czasem trafi, czasem nie.
Maczeta to żenada – film o ogromnym budżecie, ze znanymi osobami i plastikowe puste role, silenie się na kino klasy B, gdzie kino klasy B naturalnie bez silenia się jest lepsze.
I tu kolejny plusik dla QT – potrafi wydobyć potencjał aktorów, Keitel,Travolta, Willis, Waltz, Carradine, Madsen, Thurman, Russell – damn it, dużo ich, nawet De Niro lepiej pasował niż u RR.
Nie piszę o działalności pozareżyserskiej bo to inna historia =]
4 grudnia 2010 o 14:12 #4657Carbon UnitMemberByłem, zbadałem i powiem tak, fake trailer był lepszy. RR powinien Sylwka zapytać jak się robi efekty interakcyjnej broń<->głowa/inna część ciała, na tym film dużo stracił, jednak mimo wad jakości wykonania postrzałów itp. (pomijam celową chujowiznę krwi, bo to klasy B film, jednak dzieło zniszczenia powinno lepiej wyglądać 🙂 ) to kultowe ryje + teksty + super sucze (ehh Alba yghh, jednak baby w tym wieku mogą jeszcze dobrze wyglądać 😀 a miała nigdy nic nie pokazać 😀 ) + garść mega oryginalnych, nowatorskich i rozdziawiających paszczę motywów robią film po całości.
Death Proof to totalny crap przy Maczecie.
Polecam każdemu fanowi filmów akcji klasy B.P.S. Dobrze było De Niro zobaczyć wreszcie w roli innej niż jakiegoś pierdziela w jakiejś komedii, może jeszcze go ktoś przywróci do ról w jakich powinien grać i grał onegdaj.
P.S2. Seagal do roli bed gaja pasował idealnie.
P.S3. SPOJLER!!!!!!!!!!!
Pomimo zakończenia i tak Seagal pozostaje Undefeated, tego nawet Chuck N. nie dokonał (choć z dobrze poinformowanych źródeł wiemy, że jego porażka z Brucem L. to tylko wysokiej jakości efekty komputerowe).
P.S4. Danny Trejo do scen biegających powinien Slaja wynająć.
5 grudnia 2010 o 09:37 #4658mattParticipantWysokiej jakości efekty komputerowe to podobno golizna Alby, której tak jak filmu nie widziałem.
8 grudnia 2010 o 11:55 #4665TrueCouchSurferParticipantJaki szejm – nawet ekipa nic nie zobaczyła – http://screencrave.frsucrave.netdna-cdn.com/wp-content/uploads/2010/10/Jessica-Alba-Machete-Side-by-Side-19-10-10-kc.jpg
Chiksy z którymi oglądałem, narzekały, że Alba jest tak naciągnięta, że nie ma już mimiki i w każdej scenie ma tą samą twarz – who caress – Trejo ma fajną mimikę !!
8 grudnia 2010 o 13:58 #4666Carbon UnitMember@TrueCouchSurfer
Te foto już tu kiedyś ktoś zapodał, no ale chyba CGI w filmie nikt nie robił więc golizna musiała być pierwsza (tak?).
A poza tym to słuchaj panienek komentujących inne, zwłaszcza bardzo atrakcyjne kobiety, kobieca zawiść nie zna granic. Alba nie jest zrobiona ani odrobinę, widać było nawet mini zmarszczki u niej. Wystarczy pooglądać foty na przestrzeni lat, chyba jedyna aktorka która z czy bez make upu wygląda tak samo (dobrze).P.S. Lindsay ma niezłe cycki!!! Z resztą cała nieźle wyglądała!
9 grudnia 2010 o 19:45 #4667mattParticipantJeszcze raz bo nie łapie: ona grała w ubraniu w filmie jest bez. O co chodzi Carbon?
-
AutorPosty
- You must be logged in to reply to this topic.