Bardzo przepraszam, ale planowanymi ekranizacjami komiksów jest piekło wybrukowane.
Nie żebym źle życzył projektowi, bo film o Kovalu to wypas – tym bardziej, że nie kręcony w Polsce :), ale ten news tak naprawdę wydmuszka (nic nie ujmując zaangażowanym posterom ani samej idei filmu) Pomijam formę ogłoszenia w postaci odczytania maila – takie coś powinno być kurna zrobione z minimalnym choćby kopem. Jak dla mnie to dowód na to, że cała idea jest bardziej niż w powijakach.
Dodam, że na tej samej zasadzie pewnie są jeszcze ludzie czekający na amerykańską wersję Kilera, którą "już kręcą". Oczywiście chciałbym się mylić, ale wszyscy wiemy jakie są realia. Za 60 baniek tak naprawdę może powstać coś o rozmachu Suragtek albo Babylon AD, zresztą jak sami piszą mało przypominające fabularnie komiks…