Gdzieś czytałem taką teorię spiskową, że być może Uwe nie jest takim złym reżyserem, tylko takiego musiał udawać. A czemu? Otóż prawo podatkowe w RFN było tak skonstruowane, że im więcej na filmie stracisz, tym więcej rząd federalny zwróci. Znamiennym jest, że kiedy zmienili to prawo, Uwe zajął się filmami o wojnach domowych w Afryce i Bokserach.