eee zakończenie jak w wiedźminie. niezbyt oryginalne. Takie dające poczucie twórcom ambitności, a odbiorcom zawodu. choć jak dla mnie trzyma schemat Losta – każdy następny sezon pokazywał, że poprzednie wydarzenia nie miały znaczenia, tak finał pokazał, że wszystko wcześniej tez nie miało znaczenia specjalnie.
Trochę mnie dziwi jednak, że wybrali to najbardziej oczywiste i dawno już odgadnięte przez fanów rozwiązanie z czyśćcem-śmiercią wszystkich bohaterów.
Z rozrzewnieniem teraz wspominam czasy jarania się czym jest Dharma itd… szkoda, że taki Lost do końca nie byl 🙁