Ale w takiej sytuacji Tony nie dowiedzialby sie, ze jego tato jednak go lubil i nie dostalby kreatywnego kopa (bo jednak jakos trzeba bylo uzyskac ten pierwiastek).
Monolog Rockwella przy prezentacji broni to imho epa na epie, na czele z tekstem o eks-żonie.
Z Badassem rozkminiamy inną sprawę – wyjście Rurki na tor i wklepanie Starkowi. Zmiana kierowcy była przeca w ostatniej chwili.
No i medale na końcu troche naciągane… Tony śmiga między cywilami, zniszczeń tyle, a oni jeszcze, że to skarb narodowy.