Punisher nigdy nie należał do zbyt skomplikowanych komiksowych postaci i z tej ekranizacji jestem kontent. Ray jako Frank sprawdza się znakomicie, wszystko jest odpowiednio przerysowane (gore trochę aż za bardzo) i odpowiednio proste w swym przekazie. Nie oszukujmy się, ale po Punisherze nie ma co się doszukiwać opowieści pełnej moralnych dylematów głównego bohatera. Chociaż te pojawiają się we wspomnianej wyżej mikro scenie u Micro 🙂
Dobrze schłodzone warzone dla Raya za Punishera, czachę na klacie i rozpierduchę 🙂