Man of Steel
Homepage › Forumy › Na naszych ekranach › Filmy, filmy, filmy › Man of Steel
- This topic is empty.
-
AutorPosty
-
25 czerwca 2013 o 08:44 #6055globusParticipant
[quote][b]John J Adams napisał/a:[/b]
Mogłaby być lepsza, ale znośna.[/quote]
Chodzi mi o to, że w '78 i w wielu innych wersjach Jonathan umiera na zawał i Clark mówi, że mimo tych wszystkich mocy nie mógł go uratować, nabiera pokory i rozumie, że ma ograniczenia. A w tej nowej wersji mógł go uratować bez problemu, ale to ojciec go zatrzymał, bo miał fantazję się 'poświęcić'. Wyglądało to jak w Indianie Jonesie 4, gdzie Mac nagle uznał, że da sobie radę i puścił bicz. Też poświęcenie o które nikt nie prosił i niczemu nie służące. A wystarczyło podbiec z ludzką prędkością, wesprzeć ojca i wrócić, bo czasu nie brakowało, a i tak całe Smallville zdaje się na tym etapie wiedzieć, że Clark jest speszial.[quote]No tak, ale to by mocno zmieniało sens filmu. Tu właśnie sytuacja pierwszego kontaktu i nieznajomość osoby Supermana przez lud była ciekawa. Inaczej mielibyśmy replikę Spider-Mana, gdzie obywatele Metropolis rzucaliby zgniłymi warzywami w Zoda, krzycząc "Nie oddamy go". Filmowe rozwiązanie wpłynęło pozytywnie na dramatyzm akcji i samą postać, która do samego końca nie wie, czy jest z Ziemianami czy Kryptonem, czy odpalić Codex itp.[/quote]
Nie da się ukryć, że to rozwiązanie daje ciekawe możliwości, ale i bez tego Superman w tym filmie nic nie wie i o niczym nie decyduje. Najpierw Pa Kent mówi, żeby się ukrywał, to on się ukrywa, Jor-El mówi, żeby latał, to lata, Zod mówi, żeby się poddał, to się poddaje, Jor-El mówi przez Lois jak pokonać Zoda, to tak go pokonuje. Taka scena ze zgniłymi warzywami była też właśnie w Supermanie II, bo w tamtej wersji Zod od początku mówił, że przejmuje planetę a Superman był jedyną nadzieją dla ludzi. A tutaj to sam bym wydał Kal-Ela, bo nie znam człowieka, nich ginie.
Przychodzi mi do głowy porównanie tego do nowych Treków, gdzie jedynka to reboot originsowy a dwójka wprowadza kultowego supervillaina. I teraz wyobraźmy sobie, że chcemy przemontować Treka 1 i 2 w jeden film. Trzeba niestety ścieśniać ścieśniać.
A gdyby tak Superman ściągnął kota z drzewa, przyniósł za kołnierz włamywacza na policję, a w wielkim finale rozbił szajkę kieszonkowców i dopiero w scenie po napisach zapowiedź Zoda przywołanego uruchomieniem statku? No i trochę się leci na Ziemię z wyprawy po Kryptońskich koloniach.Z racji, że to film ważny dla mnie, to się dopieprzam do najdrobniejszych pierdółek, ale overall aż sam jestem zaskoczony jak bardzo był spoko. Kto nie widział niech zobaczy. Polecam jako solidny letni film, byle o nim za dużo nie myśleć.
PS: I nie mam pojęcia jak z do tamtego świata uda im się rozsądnie wprowadzić resztę Ligi Sprawiedliwych.
26 czerwca 2013 o 19:13 #6056BadusParticipantChrześcijańska agitka? Co ten Snyder popełnił? Typa nie trawię, bo jest mocno przereklamowany, ale przy takich skrajnych i podzielonych opiniach aż chyba odwiedzę kino. Warto dopłacać do wersji 3D?
[i]Ps. [url=http://gramyse.com/superman-jest-super/]Recenzencka prywata[/url][/i]
27 czerwca 2013 o 08:54 #6057NiedzwiadMemberNawiązując do tego co napisałem wcześniej. Cały problem dla mnie z tym filmem polega na tym, że pierwsza połowa opowiadała o Supermanie, który ratuje ludzi i stara się pomagać. A druga połowa to już po prostu bezmyślna napierdalanka i feeria efektów , w której Superman nikogo nie ratuje, a tylko uczestniczy w destrukcji. Jak nie jest fanem mainstreamowych bohaterów komiksowych, to jednak pamiętam, że akurat ten bohater nie brał by udziału w destrukcji miasta i niedopowiedzianym mordzie tysięcy.
I tak jak powiedzieli w RLM, na końcu ratuje tylko Lois, która nie wiadomo po co bierze udział w samobójczej misji. Tzn. wiadomo – żeby Supek ją uratował i była WNM. 🙁27 czerwca 2013 o 09:10 #6058TheOldFirmCasualMemberA jak dla mnie właśnie świetnie że nie ratował co chwilę gapiów , strażaków , kotów i bóg wie co jeszcze . Nieprawdopodobnie mnie to irytowało w komiksie i powodowało mimowolny facepalm , jestem rad że ktoś miał jaja poucinać ta wieloletnia farsę ze niby wszystkich ludzi da sie naraz uratowac ( a czytałem tez zrzuty że lipa koncowka , bo louis na początku pracy clarka w redakcjii wie kim jest es OMG )Nie ulega wątpiwości że ta produkcja nie pozostawia obojętnym jak patrzy się na komentarze prawie idealny love or hate heh ( choc agumentów o " bezmyslnej" napierdzielance nijak nie moge pojac , innych rodzajów napierdzielanek nie znam) . Ja byłem już dwa razy w kinie , ostatnio tak miałem na trzecim obcym więc nawet nie probuje udawac ze film mi sie nie podoba , za to reboot gacka i nastepne twory jak aquaman hmm , juz nie wiem czy bede sie tak jarał 🙂
27 czerwca 2013 o 23:00 #6059globusParticipantTo ja proponuję jeszcze pokazać jaja i zlikwidować pedalską pelerynkę Supermanowi! I jako ukłon w stronę realizmu likwidujemy latanie i inne imba umiejki. Niech będzie sobie silny, ale w rozsądnych granicach, może dość daleko skakać i w miarę szybko biegać. Tym sposobem możemy na gnój wywalić kosmiczne pochodzenie, bo już nie ma ku niemu potrzeby, niech będzie od razu z Kansas. Albo może z Kaliforni? Hmm.. Wtedy mógłby rwać dupeczki na lewo i prawo, byłoby co oglądać. (Ksywa 'Sup, man?')
Batmanowi zlikwidujmy te śmiszne uszka, no i kolor można zmienić, bo co on na pogrzeb zawsze idzie? Zaszalejmy! Jeśli zrobić tak, żeby jego rodzice żyli, to można olać całą tą żałobę, bo już Superman nie ma rodziców, wystarczy sierot w ekipie. I jeszcze żeby było jakoś tak nowocześnie i aktualnie, to Bruce zbankrutował, bo kryzys.
Z Flashem też przypał, bo kto to widział tak szybko biegać? Oglądałem Olimpiadę i wiem ile można wycisnąć na setkę. Najszybsi są murzyni, więc i Flash z automatu jak ma być to szybki musi być murzynem.
Aquaman też nudziarz, bo tylko woda i woda. Może żeby był bardziej ludzki i taki złożony to zróbmy, że nie umie pływać? To byłoby pole do popisu samoumartwiania!
I skończmy z wieloletnim brakiem równouprawnienia. Wonder Woman jedyną kobietą w drużynie? Koniec z tym, ona teraz też będzie facetem. Ale gejem z San Francisco.
Zielona Latarnia niech zostanie zielony, ale niech to się objawia przez dbanie o środowisko naturalne, niech będzie aktywistą Green Peace Corps. Weganin przykuty do komina elektrowni, bohater, wzór dla młodzieży.
Marsjan na Marsie nie widać, więc Marsjanina zamieniamy na imigranta inwalidę.
W tej wersji nie ma tajnych tożsamości, bo wszyscy oni są z jednego reality show i cały świat jara się tłustymi melanżami jakie kręcą co łikend.Jak daleko można posunąć się w unowocześnianiu, modyfikowaniu, poprawianiu i dostosowaniu zanim przestanie to mieć coś wspólnego z oryginalną ideą?
28 czerwca 2013 o 08:01 #6060BadusParticipant[quote]Najszybsi są murzyni, więc i Flash z automatu jak ma być to szybki musi być murzynem.[/quote]
Wyborny pomysł, milordzie! 😀
28 czerwca 2013 o 11:23 #6061NiedzwiadMemberOglądałbym!
28 czerwca 2013 o 17:02 #6062BezelParticipant[quote][b]globus napisał/a:[/b]
To ja proponuję jeszcze pokazać jaja i zlikwidować pedalską pelerynkę Supermanowi! I jako ukłon w stronę realizmu likwidujemy latanie i inne imba umiejki. Niech będzie sobie silny, ale w rozsądnych granicach, może dość daleko skakać i w miarę szybko biegać. Tym sposobem możemy na gnój wywalić kosmiczne pochodzenie, bo już nie ma ku niemu potrzeby, niech będzie od razu z Kansas. Albo może z Kaliforni? Hmm.. Wtedy mógłby rwać dupeczki na lewo i prawo, byłoby co oglądać. (Ksywa 'Sup, man?')[/quote]Hmm… brzmi ciekawie, ale peleryna u Supcia ma charakter symboliczny (majestat, potęga itd.). Ja bym tam prędzej zlikwidował laser w oczach, który jest komiczny. Kosmiczne pochodzenie bym zostawił, a podobieństwo mieszkańców Krytpota i Ziemi można by wytłumaczyć, iż Ziemia to taka zapomniana kolonia Kryptonu. Siłę i szybkość wyjaśniłbym inżynierią genetyczną i babraniem w kościach (wiem, zalatuje Wolverinem ;)). Co do latania, skoro Superman to przedstawiciel ultra zaaw. technologicznie rasy jego umiejętności lotnicze można wytłumaczyć jakimś techno gadżetem, typu: "generator wirtualnych kwantowych cząstek o ujemnym przyciąganiu, który pozwala na lewitacje w obrębie ziemskiej magnetosfery". 🙂
[quote]Batmanowi zlikwidujmy te śmiszne uszka, no i kolor można zmienić, bo co on na pogrzeb zawsze idzie? Zaszalejmy! Jeśli zrobić tak, żeby jego rodzice żyli, to można olać całą tą żałobę, bo już Superman nie ma rodziców, wystarczy sierot w ekipie. I jeszcze żeby było jakoś tak nowocześnie i aktualnie, to Bruce zbankrutował, bo kryzys.[/quote]
Nie no, przecież wiadomo, że w "uszkach" gacek trzyma sprzęt video-audio (noktowizja i imba słuch). A śmierć rodziców Bruca Wayna to świętość, to tak jakbyś nakręcił film w którym Jezus nie umiera na krzyżu. 😉
[quote]Z Flashem też przypał, bo kto to widział tak szybko biegać? Oglądałem Olimpiadę i wiem ile można wycisnąć na setkę. Najszybsi są murzyni, więc i Flash z automatu jak ma być to szybki musi być murzynem.[/quote]
Świetny pomysł! Można by to wytłumaczyć anomalni w kodzie genetycznym naszych przodków z Czarnego Lądu którzy w czasach prehistorycznych ścigali swoją zdobycz po sawannach.
[quote]Aquaman też nudziarz, bo tylko woda i woda. Może żeby był bardziej ludzki i taki złożony to zróbmy, że nie umie pływać? To byłoby pole do popisu samoumartwiania![/quote]
Cóż niech Aquaman niechaj będzie genetycznym mutantem (albo naukowcem który skrzyżował swoje DNA z przedstawicielami fauny morskiej) ze skrzelami, pracującym jako oceanograf i eko-terrorysta który brzydzi się zanieczyszczeniem Ziemi i jej oceanów (vide ciepła kałuża w której narodziło się życie), który pod wpływem traumatycznego przeżycia staje po stronie dobra.
[quote]Jak daleko można posunąć się w unowocześnianiu, modyfikowaniu, poprawianiu i dostosowaniu zanim przestanie to mieć coś wspólnego z oryginalną ideą?[/quote]
Jak najdalej! 🙂
28 czerwca 2013 o 19:31 #6063globusParticipant[quote][b]Bezel napisał/a:[/b]
Jak najdalej! :)[/quote]Ale widzisz, sam masz pewne świętości – w Twoim przypadku śmierć Wayne'ów. I to właśnie chciałem pokazać, sprowadzić do absurdu pomysł 'unowocześniania', ale jak się okazuje niektórym się spodobało 😛
Był taki program gdzie pan kucharz pokazuje dzieciom z czego robi się chicken nuggetsy, mieli ochłapy, skóry, łapy, oczy i pióra, po czym pyta dzieci czy dalej chcą jeść nuggetsy (licząc, że powiedzą nie), ale one mówią 'tak' i rzucają się na nie ku przerażeniu facepalmującego kucharza.
7 lipca 2013 o 13:01 #6068BadusParticipantFilm jest zadziwiająco zadowalający biorąc pod uwagę nazwisko reżysera oraz sam beznadziejny materiał wyjściowy.
Po raz pierwszy w historii filmowego Supermana ta postać nie waliła po oczach swoją taniością i mega odpustem, z czego jest to największą zasługą zarówno głównego aktora, jak i dość umiejętnie skleconego scenariusza. Co dziwne, originowe smęty okazały się dużo mniej ciekawsze w porównaniu z finalną rozpierduchą, co mnie mocno zaskoczyło. Co zaś się tyczy samej nawalanki, to została ona zrealizowana rewelacyjnie i z dużym bananem na twarzy oglądałem teatr zniszczenia, jaki zafundował Supek. Jeśli o samą wizualną stronę chodzi, to Snyder ma powody do dumy, bo w tej chwili jest to dla mnie najlepiej pokazana miejska katastrofa. Inne plusy to świetny Zod, akcyjka na Kryptonie, motyw z symbolem S i ogólnie całościowe przemielenie tematyki tej postaci na przyswajalny popkorniak.
Babole to m.in. słabe postaci Lois i Papy Kenta (jego zgon był mega debilny); tempo prowadzenia akcji, gdzie po ciągnącej się jak guma w gaciach pierwszej połowie następuje zwrot o 180 stopni i zaczyna się mega rozpierdol (który – o ironio – zaczyna z czasem…nużyć!) i sporo pomniejszych baboli, które umiejętnie psuły odbiór całości (Codex? WTF?!).
Jeżeli ktoś nie trawi stylu Snydera, to "Man of Steel" nie spowoduje u niego nagłego przypływu miłości i zrozumienia dla twórczości tego gościa. Udało mu się jednak wziąć na warsztat mocne komiksowe kuriozum i przerobić na przyzwoity blockbuster, który mimo że od połowy ogląda się jak gameplay jakiejś lujczej gierki na Tubie, to dostarcza solidnej porcji zabawy. Warto iść do kina, ale z podejściem jak do filmów Marvela lub Baya.
Uwaga, prywata! [b][url=http://gramyse.com/czlowiek-z-aluminium/]LINK [/url][/b]do wywodu na blogasku 😉
Ps. Seans zaliczony w 2D. Obraz jak żyleta pieścił moje oczęta wspaniałymi detalami rozwalanego miasta. Polecam!
8 lipca 2013 o 00:49 #6069BezelParticipantObejrzałem MoS i mam mieszane uczucia (UWAGA! SPOJLERY). Z jednej strony, pierwsza połowa filmu jest ciekawa a historia młodego Kenta (bo jeszcze nie Supermena) wciąga. Widzimy młodego "człowieka" który poszukuje swojego miejsca w życiu – typ niezależnego buntownika (niezależnego dzięki swoim mocom), targanego wątpliwościami natury egzystencjalnej (poszukiwanie własnej tożsamości). Potem następuje środek filmu i pierwsze spotkanie Klarka z Losi, które jest bo bulu naciągane. Potem jest już coraz gorzej. Wyjaśnienie genezy stroju Supermana jest tak głupie że ja pitole. "Hej synu, od teraz będziesz superbohaterem dla ziemian by cię polubili i nie popełnili naszych błędów!" Rażą trochę niechronologiczne retrospekcje.
Nie rozumiem tej całej afery z Kodeksem. Skoro Clark miał Kodeks w swojej krwi, to przecież ten kryto doktorek mu ją pobrał. Czyli uzyskali ten cholerny Kodeks. Czemu Zod tak usilnie chciał eksterminacji wszystkich ziemian skoro mógł ich pozamieniać w niewolników? I dlaczego to akurat Ziemska atmosfera włącza i wyłącza moce Supermena skoro Zod i Superman spokojnie mogą funkcjonować POZA ziemską atmosferą (scena walki w kosmosie)? I jak Jor-El przetransportował swoją świadomość do statku który miał 18 tys. lat? I na co Zodowi była potrzebna Losi na statku? Czemu Supcio zabił Zoda skoro mógł go po prostu zadusić, albo znokautować? Ehh 😮
Zalety:
+CGI
+Sceny walki
+kostiumy
+wszyscy kryptonianie (w tym Supcio)
+scena "kontaktu"Wady:
-Losi jako reporterka
-Lois waląca z blastera
-Wątek miłosy Losi i Supermena
-Lois
-Ksiądz
-Morfeusz
-Pułkownik co chciał wyskorzyć na solo z kosą do Faory
-Ciemna tonacja
-Zod który zyskuje super moce zbyt szybko
-Kosmiczny Jezus 😐
-Logiczne luki w scenariuszu
-Wygląd Silnika Światowego który jest jawnym plagiatem Żniwiarzy z MEFilm jest strasznie głupi i zdecydowanie za krótki. Akcja gna na łeb na szyję, tracą logikę i sens.
8 lipca 2013 o 07:44 #6070CallmeSnakeMember[quote]I jak Jor-El przetransportował swoją świadomość do statku który miał 18 tys. lat?[/quote]
Przeca Clark miał Jor-Ela na pendrivie, który znalazł w statku którym jako dziecko rozpierniczył się na Ziemi 😉8 lipca 2013 o 09:16 #6071globusParticipantPendrajw to nie rozwiązanie tylko problem.
Jak skończyłaby się taka próba u nas? 18tys. lat łaskawie zmniejszmy do 50. Wtedy nie było jeszcze USB, a za 50 lat pewnie już nie będzie. Do tego odtwarzacz multimedialny, kodeki, formaty plików, system operacyjny…
Jakbym dziś dostał super ważne dane na szpuli taśmy perforowanej, to szczerze nie wiedziałbym co z nią zrobić i gdzie szukać czegoś co ją odtworzy.
W porównaniu z rozwiązaniem z tego filmu Fortress rosnący z kryształu jest dużo lepszą wersją.8 lipca 2013 o 09:16 #6072BezelParticipant[quote][b]CallmeSnake napisał/a:[/b]
[quote]I jak Jor-El przetransportował swoją świadomość do statku który miał 18 tys. lat?[/quote]
Przeca Clark miał Jor-Ela na pendrivie, który znalazł w statku którym jako dziecko rozpierniczył się na Ziemi ;)[/quote]Seems legit 😀
[url]http://9gag.com/gag/axN2eYM[/url]
8 lipca 2013 o 11:05 #6073CallmeSnakeMemberArthur C. Clarke napisał kiedyś opowiadanie, w którym żyjąca w przyszłości ludzkość w pewnym momencie doszła do wniosku, że wynaleziono już wszystko co tylko się dało i teraz ni ma już w tym temacie nic do roboty więc nauki ścisłe zamieciono pod dywan a umysły ścisłe ( w większości ) zajmowały się od teraz pierdołami typu filozofia czy sztuka 🙂 Mówiąc krótko rozwój technologiczny zatrzymał się w miejscu na conajmnej kilkaset lat i tylko przypadkiem jednemu faciowi udało się to odkręcić. Tyle, że faktycznie na Kryptonie nauka ma się raczej dobrze :/
P.S należy za to pamiętać, że Jor-El raczej wiedział, że na planecie, na którą wysyła syna jest porzucony 18 tys lat temu statek i widocznie zapisał swoją świadomość w starszym formacie plików 🙂 -
AutorPosty
- You must be logged in to reply to this topic.