Diary of the Dead
Homepage › Forumy › Na naszych ekranach › Filmy, filmy, filmy › Diary of the Dead
- This topic is empty.
-
AutorPosty
-
14 sierpnia 2008 o 23:58 #2184MIKETParticipant
Obejrzałem. Dno. <- to tak w telegraficznym skrócie.
Jako iż w zeszłym tygodniu obejrzałem sobie REC (ktory nawiasem mowiac byl imho przedobrym filmem, ktory faktycznie mnie wystraszyl), postawowilem sobie zapodac nowe dzieło byłego-już-mistrza Romero "Diary of the Dead".
Rozczarowany mega słabym "Land of the Dead" nie nastawialem sie na wiele, ot pare ciekawych scen, moze jeden, dwa momenty dzieki ktorym moje bezcenne cztery litery podskocza. Niestety.
Pokusze sie nawet o stwierdzenie iz jest to nawet gorsze od Land of the Dead. Dlaczego?
Film ten, jak zapewne wiecie, nakrecono (ok…starano sie) popularno ostatnio technika "amatorska kamera z łapy" – a to ni mniej, ni wiecej oznacza iz mamy tu do czynienia z grupą młodych mega amatorów aktorskich (i starego pana z łukiem – TAK! chodzi z łukiem!), którzy na potrzeby filmu Romero próbuja wykrzesac z siebie te mini-tyci iskre aktorskiego profesjonalizmu (hehehe) by w filmie grac amatorów.
Niestety rola amatorów w filmie przerosła te amatorskie beztalencia.Ale ale – nie tylko oni tu kuleja. Sa jeszcze zombi i scenariusz. Zombie jak Zombie – chodza powoli i gryza. Szkopuł taki ze tutaj chyba troche Romero odszedł od własnego kanonu – o ile dobrze pamietam to stawałem sie zombi gdy zostałem przez takiego ugryziony albo jakos połkne krew, która wczesniej zostałem oblany. Tutaj wystarczy kipnąć. Dla mnie dziwnie. Ale mniejsza z tym…
A scenariusz? … ….
… mmm….no sa tu 2-3 smieszne teksty wypowiedziane przez bohaterów.Koniec koncow jest to obelga rzucona w twarz innym filmom z gatunku 'horror'. O ile REC ma u mnie mocne 9/10, to tu dam….z 2 (0 nie daje, 1 dałbym normalnie, ale że były 2-3 smieszne teksty to daje +1).
…nawet gra "Land of the Dead" była straszniejsza…
15 sierpnia 2008 o 09:29 #2185SasquatchMemberPodpisuje sie wszystkimi mackami pod opinia MIKETa
Słabe to to jest, dno i 3 metry szlamu. Słaba gra, slaby scenariusz i fabuła, słabe zombie, wszystko beznadziejne, jeden wielki zawód, a na dodatek bedzie sequel z czapy bo juz nie wiem po co..
Dziadek sie wypalil niestety, do tego te jego na sile dodane i wyeksponowane socjologiczne diagnozy i społeczne przeslania, podane w sposób łopatologiczny i z przysłowiowej dupy zarazem. Beznadzieja.
Jedyne w czym sie MIKET myslisz to ze odszedl Romero od swojego kanonu. Jego koncepcja od początku jest inna niz w pozostałych zombie movie. Zombi staje sie KAŻDY zmarły poprostu + ugryziony/zakażony człowiek. Np scena z Land gdzie gostek sie powiesil i za chwile był już zombie.
aha i ciągle czekam na obiecaną recke Garreta + recke remake Day – drugiego gównianego filmu.
15 sierpnia 2008 o 10:17 #2186MIKETParticipantPrawdopodobnie masz racje. Po prostu kiedys tam sobie ubzdrurałem najwyrazniej ze tylko jak zostane ugryziony, jakos sie zaraze, to jestem jednym z nich, wolałem na to patrzec jak na jakis virus a nie na ogólno-globalna "klątwe" czy cos… – ale jako ze nie bylem tego pewien "mniejsza z tym" 😉
A no i zapomnialem wlasnie o tych pseudo-przesłaniach dot. dziennikarstwa i człowieczenstwa – tak tak, Romero chciał chyba by to mialo "drugie dno". Szczerze powiedziawszy to mam w dupie drugie dno gdy cały film jest do bani.
16 sierpnia 2008 o 21:21 #2189SasquatchMemberCiekawym jest czy ktokolwiek zastanawiał się jak długo ma szanse trwać taki zombiegedon? Czasowo znaczy się. Tak sobie myślę, że ludzkie zwłoki a konkretnie mózg i mięśnie rozkładają się na wolnym powietrzu około 10 dni. Tak więc poruszający się po miesiącu żywy trup jest nierealny. Po prostu rozpadł by się. Zakładając, że zombizm kanonicznie wiąże się z działaniem mózgu – pod wpływem wirusa czy tez klątwy, ale tylko i wyłącznie na mózg trupa (odrzucam tu "powrót żywych trupów" gdzie nawet np. sama ręka się poruszała bo to nie kanon) wystarczy przeczekać w bezpiecznym schronieniu około 1,5 do 2 tygodni i po za niedobitkami zombie które ledwo pełzną nie ma problemu. Cała populacja zombie po prostu zgnije i rozpadnie się 🙂 Patrząc na powyższe bezsensowne fabularnie wydają się i Day jak i Land ale i remake Dawn …
No chyba, że zombie przed gniciem chronią czary-mary 🙂
17 sierpnia 2008 o 07:29 #2191TurekParticipantpolecam w takim razie przeczytac Wojna Zombie i/lub Zombie Survival Maxa Brooksa (tak, to syn Mela)
17 sierpnia 2008 o 12:36 #2192SasquatchMember@Turek Właśnie jest to jedna z pozycji na mojej liście książek do zakupienia. Ale mógłbyś śmiało zaspojlerować jak ta kwestia jest wytłumaczona 🙂
17 sierpnia 2008 o 13:11 #2193MIKETParticipantByc moze na zywot takiego niezywego wplywa takze to czy ma uszkodzona/otwarta czaszke, to czy sie odzywia czym daje dalej pokarm na mózgu, i czy rzeczywiscie to jego zycia potrzebny jest cały mozg czy tylko jakas konkretna czesc ktora moze jest glebiej i zanim sie rozlozy wiecej czasu uplynie…Fajnie to wygladalo w 28 dni (pozniej…nie w tym z Sandra Bullock), a remake Dawn mimo wszystko mi sie podobal…
17 sierpnia 2008 o 15:19 #2194SasquatchMemberGnicie tkanek rozpoczyna sie około 12 godzin po śmierci i wywołują ją bakterie, które normalnie ma każdy w organizmie, ale są zwalczane przez nasz system odpornościowy, wiec nie ma znacznia uszkodzenia czaszki itp. W remaku Dawn (ktory mi sie również podobał) zastosowano zresztą efekt postępującego gnicia zombie. Jest to nawet dokładnie opisane w dodatkach na DVD. Jeśli więc założono, że zombie gniją (miesnie i mózg) to w tym filmie zombie z czasem powinny sie "rozleciec".
Nawet jeśli założymy, że zombie wytwarza jakies przeciwciała to musi mieć na to skąś energię (zgodnie z prawem zachowania masy) więc przypuśćmy ze ma ją jedzac mieso ludzkie. Ale jak wiemy zombiezm rozprzestrzenia się lawinowo w ciagu 24-48 godzin mamy zarazone 90% populacji – jest coraz więcej zombie a pokarmu-ludzi coraz mniej. Wniosek. Bezpiecznie ukryci, niezarażeni ludzie powinni po powiedzmy miesiacu zastać ziemie wolna od zombie, za to pełną cuchnacych zwłok.
Co do 28 dni później, to tam nie było zombie, które można zabić jedynie uszkadzając mózg, ale zakażeni wirusem ludzie, którzy bez pożywienia normalnie umierali (jesli dobrze pamiętam).
Ale to takie moje blubranie i może Turek zarzuci jak to wyjasniono w książce Brooksa.
17 sierpnia 2008 o 18:49 #2197TurekParticipantU Brooksa powodem zombizmu byl jakis wirus.
Z tego co pamietam cialo zombie z powodu wirusa jest toksyczne, zadne robale ani bakterie sie go nie imaja wiec sie zbytnio nie rozklada , bardziej sie zuzywa/rozpada (generalnie okolo 10 lat, ale np w klimacie goracym wilgotnym duzo szybciej). Tam gdzie sa nizsze temperatury wytrzymuja duzo dluzej no i zamarzaja w zimie. Wirus wplywa tez na mozg, funkcje wyzsze w ogole nie funkcjonuja, sprawnosc fizyczna bardzo niska, nie umieja skakac, plywac (ale moga np chodzic po dnie), biegac, wspinac sie itp. Nie porozumiewaja sie ale potrafia zawodzic gdy wyczuja czlowieka. Glod miesa nie sluzy niczemu, zombie nie trawia ani nie wydalaja. Jesli wyczuja czlowieka nie interesuja sie innym miesem, inaczej zzeraja inne zwierzeta (pamietam taki motyw z ksiazki, ze zolwie staly sie bardzo rzadkie).
17 sierpnia 2008 o 19:41 #2198SasquatchMember@Turek. Dzieki za informacje właściwie rozwiewają moje wątpliwości. Na dodatek potwierdzają wizję Romero (choć i tam mamy niekonsekwencje bo w dalszych częściach występują gnijące zombie) np w "Nocy" są sceny kiedy zombie zżerają szczury a nie tylko łakną ludzkiego mięsa, ale nie są kompatybilne z wizją remka "Świtu" gdzie zombie gniły tak jak normalne zwłoki, więc cały pomysł z tym, że bohaterowie opuszczają bezpieczne schronienie jest IMHO bez sensu.
Konkluzja: zombie gnijące jak na zwłoki przystało i poruszające sie jak w smole nie są takim zagrożeniem jak by sie wydawało.
Toxic Zombie a na dodatek takie na spidzie – koniec ludzkości niechybny… 😐
18 sierpnia 2008 o 07:52 #2200MIKETParticipant[quote][b]Sasquatch napisał/a:[/b]
Co do 28 dni później, to tam nie było zombie, które można zabić jedynie uszkadzając mózg, ale zakażeni wirusem ludzie, którzy bez pożywienia normalnie umierali (jesli dobrze pamiętam).
[/quote]
Owszem, tam byli po prostu ludzie zarazeni ale chyba mozna przyjac iz jesto to po prostu inne podejscie do zombiezmu. I to imho lepsze bo straszniejsze. Nie sa powowolni, sa szybcy co widac w scenach gdy z szałem biegną po ofiarę. No i rówiez umierali od strzału w głowe – a co do umierania bez pozywienia – na koncu filmu widzimy scene gdy zarazeni leza na moscie i ledwo dysza, i pewnie to z głodu patrzac na sterczace zebra, ale mysle ze nie mozna wykluczyc iz tacy zarazeni nie moga umrzec z powodu po prostu rozkładu i wyniszczenia ciała…obie opcje sa w tym przypadku imho mozliwe. -
AutorPosty
- You must be logged in to reply to this topic.