Reply To: The Thing 2011
Homepage › Forumy › Na naszych ekranach › Filmy, filmy, filmy › The Thing 2011 › Reply To: The Thing 2011
[quote]paleontolog to specjalista od wymarłych ziemskich organizmów, nie pozaziemskich. Biochemik by wystarczył.[/quote]
Paleontolog to także specjalista od bezpiecznego wydobywania martwych organizmów na powierzchnię ziemi. Biochemik może tylko zbadać.
[quote]Chodziło mi że kosmita od razu wyskoczył z lodu, zamiast odtajać.[/quote]
Nie wiemy co się stało – ale skoro wyskoczył znaczy odtajał.
[quote]Mogliby by to jakoś sensownie wytłumaczyć – typu silniejszy/słabszy system odpornościowy.[/quote]
E, to by ludzie szybko go rozgryźli. Norris był idealnym gospodarzem bo nikt się nie spodziewał że ten chory człowiek mógł być Cosiem. To są właśnie kryteria – nieprzewidywalność i zaskoczenie.
[quote]No qwa latają bez czapek[/quote]
U Carpentera było to samo np. MacReady wylazł na przywitanie Norwegów bez kapelusza.
[quote]Kto kogo wybiera?[/quote]
Coś stara się wtopić w ludzkie środowisko. Póki żyją nie ma to znaczenia, którzy.
[quote]Broń palna – ok. Miotacze ognia – ok, ale na ch*j im granaty?[/quote]
Trzeba by o to zapytać Carpentera. Biorąc pod uwagę że potrzebowali materiałów wybuchowych ażeby dostać się do wraku statku… Kupuję to.
[quote]Nie wiem od której strony łapiesz siekierę, ale ja od styliska (mam kominek w domu). [/quote]
Styliska siekiery są często drewniane (drzazgi). Poza tym Coś mogło wyrwać siekierę i "pzyłożyć". Nie słyszałeś o ludziach którzy przez swoją nieuwagę skaleczyli się czymś ostrym?
[quote]Tzn. że jednym granatem potrafisz rozwalić lotniskowiec albo fregatę?[/quote]
Jeżeli lotniskowiec lub fregata znalazł się na innej planecie i w sterówkach (bo zakładam że paleontolog tam odnalazła Cosia) tych jednostek zdetonowano ładunek wybuchowy, który uszkodził wiele podzespołów a naprawa wymaga części z różnych źróde i obecności zewnętrznych specjalistów – to pewnie że tak!
[quote]Jak by się rozbił byłby niezdolny do lotu, co przeczy zachowanie "cosia" i uruchomienie silników statku.[/quote]
Nie wszystkie statki które się rozbiją są kompletnie niefunkcjonalne. Np. nie odlecą ale można je naprawić co wymaga czasu. Nie wiemy dla czego uruchomił silniki statku – ale nie podejrzewam żeby chciał/mógł odlecieć. Może uruchamiając zasilanie próbował nawiązać jakiś kontakt z okolicznymi stacjami na antarktydzie, może zainicjował rozruch statku aby go ogrzać i poczekać na ekipę ratunkową?
[quote]Ne wychodzi się na zewnątrz w arktycznym klimacie bez skafandra, tylko siedzi w statku.[/quote]
Nie wiemy czy wyszedł, może w wyniku wypadku jego ciało zostało wyrzucone na zewnątrz, stracił przytomność i zamarzł. Mógł też podjąć próbę naprawy statku i zamarzł etc.
[quote]
Na pewno bym uciekł do statku, zdobył trochę info i dopiero bym wziął się za asymilację. [/quote]
Gdyby uciekł do statku pod tą postacią to by znowu zamarzł. Całkiem logicznie założył że skoro te rozumne istoty wydobyły go na powierzchnię to znaczy że potrafią przeżyć w tym wrogim środowisku – należy je zasymilować, poznać sposoby na przetrwanie a potem dotrzeć do wybrzeży, asymilować faunę planety, wykorzystać zasoby naturalne, naprawić statek, odlecieć.
[quote]Rozumiem że ludzie projektują swoje maszyny np. statki wodne by się w nich nie mieścić? Na oko w filmie wyglądało to na tunel serwisowy. [/quote]
To mogło być cokolwiek. Przypominam że w wielu budynkach i na statkach są tunele wentylacyjne/klimatyzujące do których byś się nie zmieścił.