Tuba YouTuba: Przypadkiem w TV!!!

Trudno dziś w to uwierzyć, ale były kiedyś czasy, gdy redakcja ZP oglądała telewizję. Jeszcze trudniej uwierzyć w to, że w TV przypadkiem można było odkryć dzieła kultowe. Smuci mnie iż wiele z tym filmów popada w zapomnienie, stąd ten krótki przegląd.

 

Jako rasowy nerd nie chodziłem w czasach liceum na imprezy, więc mogłem sobie spokojnie oglądać TV w piątkowe wieczory. Film już trwał, gdy na niego trafiłem, nie wiedziałem że właśnie dotykam absolutu. Panie i Panowie, na kolana przed Wojownikami!

 

Niewiele jest filmów które widziałem więcej razy niż The Blood of Heroes (aka Salute to the Jugger). Film ma dwie wersje, ta dłuższa jest lepsza ale nigdy nie udało mi się znaleźć kopii w sensownej jakości, bo ta na którą można trafić w TV pochodzi z jakiegoś VHSowego piekła.

 

Nie pamiętam już kiedy pierwszy raz zobaczyłem Knights, na ciąg dalszy i przygody w mieście cyborgów czekam do dzisiaj.

 

Spacehuntera widziałem tylko raz, bardzo długo nie znałem nawet tytułu, ale zawsze uważałem go za duchowego brata Rycerzy. Mam nadzieję że film wciąż jest dobry.

 

Udając przed samym sobą że uczę się na kolokwia, zwiedzałem pradawny internet, a czekając na załadowanie się JPGów zerkałem w kablówce na Ale kino. Ta zapomniana już chyba stacja potrafiła niegdyś walnąć świetny film przed południem. Dzięki Ale kino poznałem High Plains Drifter, jeden z pierwszych filmów reżyserowanych przez Eastwooda i chyba jedyny jego film który ociera się o zaczarowaną fantastykę.

 

Jednak najbardziej jestem wdzięczny tej stacji za przypomnienie Trzech Muszkieterów Richarda Lestera, to jeden z najlepszych filmów jakie widziałem kiedykolwiek, o samych zaletach obsady można by napisać doktorat. Są dwie kontynuacje, niestety trochę mniej epiczne, ale warto!

 

Za tydzień: najlepsze filmy dla drugiej zmiany.

Komenty FB

komentarzy