SDCC: Dzień trzeci!!!

Trzeci dzień zlotu nienormalnych w San Diego spędziliśmy głównie w legendarnej sali H, czyli największym pomieszczeniu panelowym Comic-Conu. Mimo wczesnej pobudki na miejscu czekała nas i tak kilometrowa kolejka i załapaliśmy się ledwie w pierwszych 6 tysiącach widzów na 6,5 tys. przewidzianych miejsc.

Pierwsza prelka dnia dotyczyła Paranormana, a zaszczycili ją obecnością m.in. Anna Kendrick i McLovin. Film może być ewidentnie ciekawy dla miłośników para-burtonowskich animacji lalkowych, czego dowodził zaprezentowany EKSKLUZYWNY klip.

Druga prela to pierwszy gwóźdź programu, czyli Big Bang Theory. Tu zabrakło EKSKLUZYWNYCH klipów i Johnny’ego Galeckiego, którego samolot rzekomo się spóźnił. Sheldon obecny był tylko na ekranie wideokonferencji, ale jakoś nie stanowiło to problemu – a i reszta obsady zjawiła się osobiście. Panel był całkiem zabawny, a 8-letnie dzieci z widowni zadawały całkiem sensowne pytania typu „Ile rozumiecie z nerdowskich i naukowych tekstów, które wygłaszacie w serialu?” czy „Jak ma na nazwisko Penny?”. Inne atrakcje to śpiewanie „Soft Kitty” na głosy i koszarowe żarty Kaley Cuoco. Impreze zamknął konkurs, w którym – w nawiązaniu do finału ostatniego sezonu – fartowna lasia z widowni wygrała suborbitalny LOT W KOSMOS. Epiczne.

Kolejny panel wysiedziałem raczej z konieczności, gdyż nie oglądam Walking Dead. Z wypowiedzi twórców i EKSKLUZYWNEGO trailera wnoszę, że nowy sezon będzie rozgrywał się w więzieniu.

Po tym nastąpił drugi gwóźdź programu, czyli Gra o Tron. Dyskusję prowadził sam znany nam dziadek, a na sali zasiadła spora część obsady. Oprócz pogaduszek o pracy na planie i żartów na temat nadmiaru cycków w serialu, obejrzeliśmy powalający EKSKLUZYWNY tizer trzeciego sezonu.

I teraz już poszedł ciąg prezentacji Screen Gems/Sony. Na pierwszy ogień Resident Evil: Retribution, o którym po EKSKLUZYWNYCH klipach i trailerze mogę powiedzieć, że wygląda lepiej, niż poprzedni, co w sumie nie jest szczególnie trudne.

Ciekawym przeżyciem było spotkanie z samym Paulem W.S. Andersonem, jak również obsadą. Wskrzeszona Michelle Rodriguez ma chyba jakiś duży kompleks, gdyż parę razy powtórzyła, że na aktorstwie mało zarabia i generalnie ma mało kasy. Natomiast po poziomie wypowiedzi pani Jovovich odnoszę wrażenie, że raczej obcy jest jej snobizm intelektualny.

Potem dali Total Recall – czyli kolejny film w duecie mąż+żona. Zaprezentowana EKSKLUZYWNA 10-minutowa próbka pozwala postawić z duża dozą pewności uogólnioną hipotezę, że film będzie kompletnym shitem. Do końca rozwiano nasze wątpliwości – w filmie nie ma Marsa, bo wszystko dzieje się na Ziemi. Strasznie toporne nawiązania do oryginału (trzy cycki, ręka obcięta przez windę, gruba baba na lotnisku, wyciąganie sobie telefonu wszytego w rękę w zastępstwie nosa) raczej dewaluują film, niż podnoszą jego poziom. Jedyne co trzeba mu oddać to duży budżet i rozmach zarówno świata jak i akcji.

Co do samego panelu – tutaj Pani Beckinsale może sobie podać rękę z Panią Jovovich, jeśli chodzi o światłość wypowiedzi i zachowania w ogóle. Całość ratował Colin Farrell, który – przy całej mojej niechęci do niego – okazał się najbardziej kumatym i zabawnym gościem w całym tym towarzystwie.

Następny prezentowany film to Looper, o którym ostrożnie na razie zawyrokuję, że może pójść zarówno w stronę dobra, jak i dna. Reżyser, Emily Blunt i Joseph Gordon-Levitt opowiadali głównie o tym, jak im się pracowało z nieobecnym Brucem Willisem i pokazali EKSKLUZYWNY klip.

I na koniec niespodziewana wisienka na torcie, czyli Elysium – tzw. nowy projekt Neila Blomkampa. Z zaprezentowanego EKSKLUZYWNEGO klipu wiemy, że:
– film jest bardzo podobny do District 9,
– Ziemia stacza się w niebyt zatrucia środowiska i chorób,
– bogate fiuty budują sobie na orbicie utopię – ringworld, w którym nie ma chorób ani innych negatywnych zjawisk (dalszy kac Blomkampa po Halo),
– główny kolo (Matt Damon) pracuje w fabryce robotów (podobnie zresztą jak Farrell w Total Recall). W wyniku wpadnięcia do reaktora ma przed sobą tylko 5 dni życia,
– postanawia udać się na niedostępne dla szeregowych ludzi Elysium i się uleczyć,
– w zamian za tę usługę gangster żąda od niego napaści i wykradzenia daynch z mózgu bogatego fiuta,
– a Matta Damona ściga szef kosmicznego Gestapo – grany przez Wikusa z D9.

Film zapowiada się megadobrze i ma szansę powtórzyć lans Dystryktu. Fajne są smaczki typu brutalność robotopolicji wobec ludzi, czy ponownie motyw cielesnej transformacji bohatera – no i akcyjki też nie brakuje.

Relację z dziś zamykamy kilkoma luźnymi fotami z miasta:

/

Komenty FB

komentarzy

Komercha

Dodaj komentarz